Ogień w zabytkowym, ale mocno zaniedbanym budynku zauważono przed północą w nocy z poniedziałku na wtorek.
- Na miejsce pojechały zastępy strażackie z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej w Wąsoszy, tam okazało się, że ogień w całości obejmuje poddasze oraz strych po byłej szkole podstawowej – opowiadał Mariusz Czapelski z koneckiej straży pożarnej.
Wkrótce zaczęły dojeżdżać kolejne zastępy, rozpoczęła się trudna akcja gaśnicza. - Ogień był już w mocno zaawansowanej fazie, panowało silne zadymienie. Dodatkowo też był utrudniony dostęp do budynku przez gęste zarośla otaczające teren – dodawał Mariusz Czapelski.
Sprawy nie ułatwiało także i to, że budynek szkoły wykonany był technologią tradycyjną, czyli stropy były drewniane, podwójne deskowanie, docieplenie z trzciny i trocin. Dach o konstrukcji drewnianej – wyliczali strażacy.
Po północy na miejsce zdarzenia przybył zastępca komendanta powiatowego koneckiej straży pożarnej starszy brygadier Marek Kowalczyk, który przejął dowodzenie nad akcją. - Po zlokalizowaniu pożaru rozpoczęto dogaszanie zarzewi ognia. - Prowadzono prace rozbiórkowe nadpalonej konstrukcji dachu i stropów. Zniszczone drewniane elementy zrzucono na zewnątrz i przelano prądem wody – tłumaczył Mariusz Czapelski.
Jak podkreślali ratownicy, budynek, chociaż zabytkowy, był w złym stanie technicznym, brak okien, drzwi i podłączonej energii elektrycznej. Jako przypuszczalną przyczynę powstania pożaru przyjęto podpalenia, zwłaszcza, że w przeszłości ogień podkładano już kilkukrotnie. Policja prowadziła swoje czynności na miejscu.
Warto dodać, że budynek po dawnej szkole podstawowej w Wąsoszu liczy sobie ponad 100 lat. Według przekazów historycznych, szkoła powstała tam w początkach XX wieku.
W pierwszych latach XX wieku w jednej połowie mieszkał leśniczy, a w drugiej połowie Żyd Bloch, który dzierżawił od hrabiego fryszerkę na rzece Czarnej. Dwie dorosłe córki dzierżawcy uczyły miejscowe dzieci pisania i czytania - można to uznać za początki szkoły w tym miejscu. W 1916 roku hrabia Tarnowski przekazał na szkołę jedną połowę budynku. Ławki szkoln zrobił stolarz Lachowski z Małachowa. Resztę wyposażenia szkolnego finansowała Macierz Szkolna, ówczesne Stowarzyszenie Krzewienia Oświaty w Polsce mieszczące się w Stąporkowie.
Jesienią tego samego roku została otwarta trzyklasowa szkoła. W klasie pierwszej uczyły się dzieci od lat 7 do 14. W drugiej i trzeciej było mało dzieci, bo rodzice nie mieli pieniędzy na książki i nie zezwalali, zwłaszcza starszym chłopcom chodzić do szkoły.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?