MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Poznaj Pawła Marchewkę, niezwykłego człowieka ze Skarżyska

Iwona Rojek
30-letni Paweł Marchewka odbył nad Starachowicami  niezapomniany lot paralotnią dzięki Krzysztofowi Szczygłowi i Tomaszowi Chudzińskiemu, widoki były piękne, chciałby go powtórzyć.
30-letni Paweł Marchewka odbył nad Starachowicami niezapomniany lot paralotnią dzięki Krzysztofowi Szczygłowi i Tomaszowi Chudzińskiemu, widoki były piękne, chciałby go powtórzyć. Archiwum
Paweł Marchewka, poruszający się na wózku inwalidzkim, zaskakuje swoją witalnością i optymizmem. Ostatnio odbył lot na motoparalotni.

Z 30-letniego Pawła Marchewki, niepełnosprawnego mieszkańca Skarżyska-Kamiennej, można brać przykład. Mimo tego, że od dziecka cierpi na porażenie mózgowe, porusza się na wózku inwalidzkim, to ma bardziej optymistyczne podejście do życia, niż niejeden zdrowy człowiek. Ostatnio zaskoczył wszystkich lotem na motoparalotni.

- Ciągle podejmuję nowe wyzwania - zdradza bardzo sympatyczny Paweł. - Lot na paralotni nad Starachowicami umożliwili mi Krzysztof Szczygieł i Tomasz Chudziński, którzy wsparli mnie w tym przedsięwzięciu. Mogłem zobaczyć piękne widoki z góry, to było niesamowite przeżycie. Chciałbym je kiedyś powtórzyć. Chociaż mam wiele ograniczeń w związku z chorobą, urodziłem się w 7 miesiącu jako wcześniak, przeszedłem wiele operacji, to się nie poddaję. Doskonalę swoją sprawność w Kombinacie Formy w Skarżysku, między innymi na siłowni, po to, żeby być jeszcze bardziej sprawnym i niezależnym. Muszę się pochwalić tym, że ostatnio wybrałem się samodzielnie, bez żadnego opiekuna pociągiem do Warszawy, żeby zwiedzić stolicę. Bardzo chciałbym też kontynuować treningi koszykówki na wózkach, na które jeździłem we wtorki i czwartki w godzinach 20-22 do Suchedniowa. Szkoda, że teraz nie mam się tam jak dostać. Jeśli ktoś pomógłby mi w transporcie, byłbym szczęśliwy (podaję swój numer telefonu 785-938-106).

Paweł Marchewka, którego często można spotkać na różnych imprezach sportowych, brał udział w VII Memoriale im. Krzysztofa Wolińskiego,na cześć tego znanego trenera i wychowawcy, uczestniczył w marszobiegu w Bliżynie, gdzie pokonał 10 km na wózku inwalidzkim aktywnym, w XIII Minipółmaratonie Wtórpolu nie zaniedbuje też rozwoju zawodowego. - Aktualnie chodzę do szkoły policealnej na kierunek administracji, znam się na informatyce, wybieram się na kurs obsługi kasy fiskalnej - opowiada o swoich planach.

Młody mężczyzna cieszy się bardzo z tego, że obok niego znajdują się ludzie, którzy mu pomagają. - Dzięki Markowi Jędrzejczykowi i fundacji Eco Textil będę miał łazienkę dostosowaną do moich potrzeb - cieszy się. - Właśnie trwa u mnie w mieszkaniu remont, już nie mogę doczekać się jego końca. A jest to dla mnie tym bardziej ważne, że ostatnio przeszedłem operację usunięcia metalu tak zwanych zespoleń ze stawu biodrowego. Dostęp do brodzika ułatwi mi życie. Kolejny mały sukces to taki, że udało mi się znaleźć transport i będę mógł wziąć udział w turnusie rehabilitacyjnym w Wągrowcu koło Poznania. Zabiegi usprawniające są mi bardzo potrzebne. Moje codzienne życie to ciągła walka o siebie, coś co dla zdrowego człowieka jest oczywistością, mnie kosztuje bardzo dużo wysiłku.

Paweł Marchewka nie ukrywa tego, że jego największym życiowym marzeniem jest odnalezienie drugiej połówki, zwyczajnej miłości i możliwość spędzenia dalszego życia z ukochaną osobą. - Ze swojej strony zrobiłbym wszystko, żeby to moje życie rodzinne było udane - zapewnia. - Cały czas ćwiczę kondycję, wytrwałość i charakter.

Ciężkie życie Pawła

Chociaż los Pawła nie oszczędzał, zdiagnozowano u niego dziecięce porażenie mózgowe, to intelektualnie jest bardzo sprawny, inteligentny, pełen humoru i na każdym kroku to udowadnia.

Nieraz bez wględu na pogodę jechał na wózku ręczym wiele kilometrów na zajęcia logopedyczne. Mieszkańcy Skarżyska obserwujący go byli pełni podziwu. Jest konsekwentny, sam załatwia wszystkie swoje sprawy, choć nieraz każda najmniejsza zajmuje mu cały dzień. Pochodzi z rodziny wielodzietnej, jego mama miała ośmioro dzieci. Tata, z którym był bardzo związany, już nie żyje. Mimo tego nie jest zgorzkniały, nie ma do nikogo pretensji o swoje położenie, choć nieraz brakowało mu środków na podstawowe rzeczy. Zawsze zaraża dobrym nastrojem i uśmiechem. Paweł bardzo lubi ludzi, chciałby mieć więcej przyjaciół, żeby ktoś zaprosił go domu, zwyczajnie pogadał o życiu. Ma nadzieję, że gdzieś na ziemi żyje dziewczyna, może też ma niepełnosprawność, która chciałaby mieć takiego partrnera jak on.

od 7 lat
Wideo

Temat aborcji wraca do Sejmu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skarzyskokamienna.naszemiasto.pl Nasze Miasto