Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Praca z Nim to była artystyczna nobilitacja" - O Krzysztofie Pendereckim Grzegorz Pańtak, wicedyrektor Kieleckiego Teatru Tańca (WIDEO)

Lidia Cichocka
Fragment Siedmiu Bram Jerozolimy
Fragment Siedmiu Bram Jerozolimy Juliusz Multarzyński
Tancerze Kieleckiego Teatru Tańca zaskarbili sobie uznanie mistrza Krzysztofa Pendereckiego tańcząc do jego muzyki. Wicedyrektor Kieleckiego Teatru Tańca Grzegorz Pańtak pisze pracę doktorską na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie poświęconą choreografiom do jego utworów. Mistrz Krzysztof Penderecki zmarł w niedzielę 29 marca w wieku 86 lat.

Grzegorz Pańtak z Krzysztofem Pendereckim spotkał się pod czas przygotowań do spektaklu „Raj utracony” we wrocławskiej operze.

- Byłem gościnnym solistą w tym spektaklu – mówi Grzegorz Pańtak. - To było jego drugie polskie wystawienie tej opery. Penderecki był obecny na premierze, pamiętam, że odebrał je bardzo dobrze - dodaje.

Drugi raz spotkali się w Operze Narodowej przy realizacji „Siedmiu bram Jerozolimy”, utworu skomponowanego dla uczczenia trzech tysiącleci istnienia Jerozolimy.

- Utwór jest bardzo dobry poruszający a w porównaniu z wcześniejszą sztuką awangardową Pendereckiego, myślę bardziej przystępny, leży w przestrzeni bardziej uniwersalnej, jest po prostu piękny – ocenia kielecki tancerz i choreograf.

- Telewizja Polska zaproponowała mnie i Elżbiecie Pańtak by z okazji 75 urodzin mistrza zrobić film: w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej nagrać kantatę, ale wzbogaconą o animacje i taniec. Pomysłodawczynią była Barbara Gola z Telewizji Polskiej. Reżyserem był Jarosław Minkowicz, animacje przygotował Tomasz Bagiński, scenograf Boris Kudliczka stworzył przestrzeń, w której wykorzystywał ruch taneczny: zarówno w postaci animacji jak i na żywo. Początkowo proponowano by kameralnie tańczył duet, ale my z żoną układając choreografie zaproponowaliśmy, ponieważ jest to dzieło monumentalne, by zrobić to w większej formule – wyjaśnia Pańtak.- Reżyser, kiedy zobaczył nasze próbki zachwycił się i napisał do wszystkich realizatorów, że zmienia koncepcję, bo to, co zobaczył w Kielcach jest zaskakująco dobre - mówi Grzegorz Pańtak.

W spektaklu oprócz zespołu Kieleckiego Teatru Tańca i solistów: Małgorzaty Ziółkowskiej i Grzegorza Pańtaka wystąpili tancerze Polskiego Baletu Narodowego oraz ich soliści Maks Wojtiul i Izabela Milewska. Tancerze towarzyszą sześciu częściom z siedmiu kantaty czy symfonii, bo też tak jest określana.

- Na próbach widać było, że Krzysztof Penderecki jest bardzo przejęty, bardzo mu zależało by to widowisko było dopracowane w każdej warstwie, by całość była spójna, współgrała z muzyką – dodaje Grzegorz Pańtak.

- Tancerze doceniali świetną współpracę z dyrygentem, Krzysztof Penderecki był bardzo uważny i przyjazny dla baletu. A to pozwalało na pełną synchronizację muzyki, tańca, warstwy wizualnej i wzmocnienie przekazu - mówi Grzegorz Pańtak.

Premiera dobyła się w listopadzie 2008 roku. Publiczność reagowała entuzjastycznie a film , który powstał dostał nominację do EMMY w Nowym Yorku. - Znaleźliśmy się wśród czterech najlepszych programów muzycznych tego roku – dodaje dyrektor Pańtak. - Zaprezentowano go także ma festiwalu w Cannes i był dobrze przyjęty. Pamiętam jak pan prezydent Kielc Wojciech Lubawski był w Cannes i mówił, że było mu miło widząc na olbrzymich plakatach artystów z Kielc.

Grzegorz Pańtak w podziękowaniu za udział w spektaklu otrzymał dedykację od mistrza: „Z podziękowaniem i podziwem” – Krzysztof Penderecki. - Rozmawialiśmy i wiem, że podobało się to, co zrobiliśmy jako choreografowie i nasz cały zespół artystyczny, doceniał nasz wkład – mówi Pańtak. Rozmawialiśmy też o dalszej współpracy, prawykonaniach, krótkich formach dla baletu, ale mistrz był bardzo zajęty. Tłumaczył, że nie jest w stanie napisać w krótkim czasie czegoś specjalnie dla nas, polecał między innymi utwory z początków swojej twórczości, ja sięgnąłem w 2014 roku do „Snu Jakuba”, on był niesamowicie inspirujący. To krótka forma, więc dołożyłem kilkuminutowe nagranie efektów sonorystycznych do ruchu tancerzy. To były moje oddechy, które zsynchronizowałem z ich ruchem dało to ciekawy artystyczny efekt. Było wprowadzeniem do tego utworu. Czytałem, że to Penderecki był jednym z pierwszych twórców takich efektów sonorystycznych na instrumentach, więc tym bardziej miałem przekonanie, że do jego utworu będą pasowały jak najbardziej. Po premierze, która miał miejsce w 2014 roku przekazałem mu wideonagranie i wiem, że mu się podobało. Mam jeszcze w planach zrealizować utwór Pieśń Cherubimów - dodaje Pańtak.

Spotkanie z Krzysztofem Pendereckim miało ogromne znaczenie dla Grzegorza Pańtaka – tancerza.

- Udział w „Siedmiu bramach...” był dla nas nobilitacją artystyczną, spotkanie z Krzysztofem Pendereckim utwierdziło nas, że jest on wyjątkowym człowiekiem i w niesamowitym artystą. Z racji wieku miał dystans do swojej twórczości, ale czuć było w nim energię, koncentrację, powagę, traktował sztukę jako rzecz ważną. Z drugiej stronie miał też swobodę wynikającą z doświadczenia, z sukcesów jakie w życiu odniósł. A my cieszyliśmy się z tego spotkania, bo w sztuce jest tak, że poprzez spotkanie z autorytetem nabieramy pewności siebie, czerpiemy z jego charyzmatu. Mnie współpraca ta dała dużo więcej kreatywnej pewności siebie, przekonania, że należy realizować sztukę tak, jak się czuje, z głębi ducha. I o tym mówił sam Penderecki. Na pewno późniejsza moja osobowość artystyczna w dużej mierze jest zbudowana dzięki kontaktowi z nim. Perspektywa muzyczna nawet trudnej muzyki jest dzisiaj dla mnie bardziej otwarta, mam większy komfort realizując choreograficzne trudne utwory muzyczne czy opery. Często z żoną o nim rozmawiamy w kontekście artystycznym - mówi Grzegorz Pańtak.

Kolejna rzecz, która łączy Grzegorza Pańtaka z Krzysztofem Pendereckim to praca doktorska, którą on pisze. - Dotyczy ona moich realizacji wykonawczych i choreograficznych z muzyką Krzysztofa Pendereckiego – mówi Grzegorz Pańtak. - Piszę ją na Uniwersytecie Muzycznym imienia Fryderyka Chopina w Warszawie i mam nadzieję, że w tym roku skończę. Ta muzyka jest mi bliska, ciekawi mnie jej patetyzm a zarazem delikatność. Ona do mnie przemawia jako twórczość, ekspresja o ważnych dla człowieka sprawach. Bardzo podoba mi się w Jego utworach częste używanie fragmentów a capella jak na przykład w De Profundis, do którego zresztą tańczyłem solo. Teraz, kiedy Krzysztof Penderecki odszedł chcielibyśmy przypomnieć widzom jego muzykę połączona z tańcem. Właśnie napisałem maila do Telewizji Polskiej o zgodę udostępnieniu na stronie Kieleckiego Teatru Tańca nagrania z naszym udziałem z tego spektaklu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie