- Gdy zastępy dotarły na miejsce cała stodoła, w której składowane były deski, stała już w płomieniach. Ogień sięgnął także części więźby dachowej na niezmieszkanym jeszcze domu - relacjonował Sławomir Karwat, zastępca komendanta miejskiego kieleckiej straży pożarnej.
Pożar, którego przyczyną jak przypuszczają strażacy mogło być podpalenie, miał powierzchnię około 80 metrów kwadratowych. Ratownicy ugasili ogień, a potem upewnili się, że niebezpieczeństwo zostało całkowicie zażegnane. Wezwali też karetkę, bo właścicielka budynku źle się poczuła. Akcja dobiegła końca przed godziną 1.
Dziesięć minut przed północą strażacy dostali zgłoszenie o pożarze w Baszowicach w gminie Nowa Słupia. Paliły się stodoła i sąsiadujący z nią budynek gospodarczy.
- Akcja była trudna, bo odbywała się w zwartej zabudowie. Budynek gospodarczy przylegał do domu, zaś trzy metry od płonącej stodoły znajdowała się kolejna. Strażacy musieli więc nie tylko walczyć z płomieniami, ale i bronić przed ogniem pozostałe budynki - opowiadał Sławomir Karwat.
Stodoła, w której znajdowały się siano i słoma spłonęła całkowicie. Po tym jak ogień został ugaszony, strażacy rozebrali nadpalone elementy konstrukcji dachu budynku gospodarczego. Na miejscu pożaru, którego przyczyną według pierwszych ocen mogło być podpalanie, ratownicy działali do godziny 5 rano.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?