Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prąd będzie drożał

Kamil Wojtczak
Zakłady energetyczne nie muszą już przedstawiać swoich taryf do zatwierdzenia, czyli krótko mówiąc mogą swobodnie ustalać ceny prądu.
Zakłady energetyczne nie muszą już przedstawiać swoich taryf do zatwierdzenia, czyli krótko mówiąc mogą swobodnie ustalać ceny prądu. Archiwum
Jego ceny zostały uwolnione. Jedynym ograniczeniem ich wzrostu będzie wolna konkurencja między firmami energetycznymi.

W ostatnią środę Urząd Regulacji Energetyki zadecydował, że zakłady energetyczne nie muszą już przedstawiać swoich taryf do zatwierdzenia, czyli krótko mówiąc mogą swobodnie ustalać ceny prądu. Co to dla nas oznacza?

- Formalnie do uwolnienia rynku energii doszło 1 lipca, od tego momentu można dowolnie wybierać dostawcę prądu. W ostatnią środę URE ogłosił natomiast, że rezygnuje z tak zwanej akceptacji taryf energetycznych - mówi Mariusz Goraj z ZEORK SA. - Do tej pory, gdy taka firma, jak ZEORK chciała zmienić taryfę, musiała wystąpić o zgodę prezesa URE. A teraz każda firma będzie mogła sprzedawać prąd po tyle, ile będzie chciała.

- Ceny prądu będą kształtowane przez wolny rynek. Ta firma, która będzie lepiej zarządzana, będzie mogła zaoferować lepszą cenę. W tym momencie trudno mówić o tym, jak zmienią się nasze ceny. Tym bardziej że obecnie ZEORK jest częścią większej całości, Polskiej Grupy Energetycznej. To Zarząd Grupy będzie decydował jakie będą ceny w obrębie Grupy - mówi Mariusz Goraj. - Nowych cenników moim zdaniem nie należy spodziewać się wcześniej niż w połowie grudnia. I wcale nie muszą one oznaczać zmian na niekorzyść klientów.

W PERSPEKTYWIE PODWYŻKI NIEUNIKNIONE

- Decyzja o uwolnieniu cen energii elektrycznej jest moim zdaniem mocno spóźniona o co najmniej kilka lat. Dlaczego? Do tej pory poziom cen prądu był sztucznie utrzymywany. Nie uwzględniano wielu uzasadnionych kosztów. Mówiąc w dużym skrócie to przełożyło się na niedoinwestowanie całej branży energetycznej. Bo nie oszukujmy się, nikt nie będzie inwestował w energetykę, jeśli nie będzie miał zysków na odpowiednim poziomie. A tak właśnie było w Polsce - tłumaczy Piotr Begier, zastępca dyrektora biura Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej.

- Efekt jest taki, że nasze firmy energetyczne mają duże zapóźnienia w porównaniu z unijnymi. Potrzebują inwestycji, a to kosztuje. A kto zapłaci? Niestety, odbiorcy. Oczywiście nie spodziewam się, że firmy podniosą ceny od razu o 20-30 procent. Nikt nie jest wariatem. Ale podwyżki są nieuniknione.

O ILE?

Tutaj pojawia się problem, bo zdaniem specjalistów w tym momencie polski rynek energii jest nieprzewidywalny. Pojawiają się różne szacunki. Część mówi o podwyżce rzędu 5-10 procent w nadchodzącym roku. Ale są i takie prognozy, według których przeciętne gospodarstwo domowe zapłaci rocznie o 160 złotych więcej.
Obecnie odbiorcy prądu z ZEORK SA, którzy zużywają około 2 tysięcy kWh rocznie, płacą nieco ponad 800 złotych. To wciąż jedne z niższych rachunków w Polsce. W niektórych regionach za taką samą ilość prądu odbiorcy muszą płacić rocznie grubo ponad 900 złotych.

Na szczęście można wybierać dostawcę prądu i w tym leży nadzieja - żaden zakład energetyczny nie będzie mógł pozwolić sobie na zbyt wysokie ceny, bo klienci zwrócą się do innej firmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie