Kiedyś dawało się złoty łańcuszek, a przyjęcie robiło się w domu. Dziś to obciach. Listę prezentów otwierają komputery, aparaty fotograficzne i "komórki". Po mszy rodzice podejmują gości wystawnym obiadem w restauracji. Gdzie tu miejsce na Boga?
- Strasznie mnie denerwują te dzisiejsze komunie. Bo przestały być świętem religijnym. To targowisko próżności. Przypomina wesele - denerwuje się pani Kamila ze Starachowic. - Winę za to ponoszą dorośli, bo oni wzajemnie się nakręcają! - dodaje.
FRYZJER, PREZENTY, OBIAD
Elektroniczne gadżety na prezent to już komunijny standard. Wypierają tak chętnie wręczane przed laty zegarki lub biżuterię. W tym roku rekordy popularności biją laptopy, odtwarzacze mp3, aparaty fotograficzne i elektroniczne ramki na ścianę. Powoli do lamusa odjeżdżają rowery. W modzie są tylko porządne górale dużo powyżej tysiąca złotych.
Wypasione i drogie prezenty czy po prostu gruba koperta wypchana pieniędzmi to jedno oblicze komunii. Drugie to część organizacyjna, którą biorą na siebie rodzice dziecka, czyli na przykład obiad. W Kielcach lokale na ten dzień są już zarezerwowane. - Klienci bukowali miejsca w zeszłym roku. Terminy są zajęte - usłyszeliśmy w restauracji Winnica.
Gdzie indziej miejsc także już nie ma. - Ludzie rezerwowali sale w czerwcu i lipcu zeszłego roku. Mamy przyjęcia na 25 osób, choć są dwie komunie na 50 osób. Koszt to 100 złotych od osoby - mówi Beata Lesińska z restauracji Leśny Dwór w Kielcach.
W dzień uroczystości obowiązkowym punktem dla dziewczynek jest wizyta u fryzjera. - Mamy z córkami przychodzą do nas wtedy od 6.30 rano. Kręcą loki, podpinają koki. To jest bardzo często spotykane - mówi Katarzyna Jończyk z salonu fryzjerskiego Trendy w Kielcach.
DAĆ PREZENT WCZEŚNIEJ
Co na to wszystko księża? Czy nie uważają, że gdzieś w tym wszystkim gubi się i zatraca pierwotna, najważniejsza istota Pierwszej Komunii Świętej? - Dziecko z natury cieszy się prezentami, ciężko, żeby ich nie było. Dlatego w niektórych diecezjach księża umawiają się z rodzicami, że dzieci dostają prezenty przed lub po, by nie wiązały się bezpośrednio z uroczystościami Komunii Świętej - mówi ksiądz Karol Zegan, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej w Kielcach. - Jeśli mają być prezenty, to lepiej dać je w ramach tego czasu, a nie z okazji Komunii Świętej. Dziecko, które dostanie prezenty miesiąc wcześniej, nie myśli wyłącznie o nich, tylko o tym, po co jest sytuacja, w której się znalazło - dodaje.
Ksiądz dyrektor zaznacza, że to nie wina dziecka, iż myśli ono o materialnej stronie uroczystości. - Dorośli nie mogą zakłócić prezentami, oczywiście często szczerymi i dobrymi, samego przeżycia. Dorośli powinni znaleźć najlepszy sposób podania prezentu, żeby nie zakłócić przebiegu uroczystości. W komunii najważniejsze jest to przeżycie religijne, poczucie, że dziecko przechodzi pierwszy próg wiary, że wstępuje w zażyłość z Panem Bogiem - przypomina.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?