Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces 20-latka z Borzykowej oskarżonego o zabójstwo matki. Świadek: Nie mówił, że wbił mamie nóż

Elżbieta Zemsta
Przed Sądem Okręgowym w Kielcach ciąg dalszy procesu dotyczącego zabójstwa 40-letniej kobiety w miejscowości Borzykowa w gminie Chmielnik w powiecie kieleckim.

ZOBACZ TAKŻE:
Zabójstwo w Koszalinie. Wirtualna znajomość, spotkanie w realu i śmierć

(Źródło:gk24.pl)

- Gdybym wiedział, że on coś zrobił swoje mamie, to pierwszy zadzwoniłbym na policję – mówił w sądzie 19-latek oskarżony o to, że utrudniał postępowanie policyjne w śledztwie dotyczącym śmierci 40-letniej kobiety. O jej zabójstwo oskarżony jest jej syn. Młody, niespełna 20-letni mężczyzna na pierwszej rozprawie przyznał się do winy.

Dramat rozegrał się pod koniec stycznia tego roku w niewielkiej wsi Borzykowa w gminie Chmielnik w powiecie kieleckim. Policjanci dostali wtedy sygnał, że w jednym z domów znaleziono ślady awantury i krwi a 40-letnia kobieta zniknęła. Przepadł też jej 19-letni wtedy syn. Z zeznań policjanta, który był wówczas na miejscu wynikało, że młodszy, 12-letni syn zaginionej kobiety wrócił do domu, ale drzwi były zamknięte, zaś na schodach były krwawe plamy. Chłopiec miał wezwać swoją ciocię.

– Kobieta mówiła nam, że w domu było więcej śladów krwi. Na krótko pojawił się wtedy 19-latek, który twierdził, że samochodem potrącił sarnę, stąd ta krew. Później chłopak miał wyjść z domu i nie wiadomo było gdzie przebywał. W lesie znaleźliśmy zakrwawiony koc i świeżo zakopany dół, w nim znaleziono martwą sarnę.

Ślady na ciele

Stróże prawa zaczęli poszukiwania i w nocy zatrzymali 19-latka oraz jego kolegę w tym samym wieku. Dzień później w lesie znalezione zostało ciało 40-latki. Na zwłokach był ślady wskazujące, że kobieta mogła zostać zamordowana. Następnego dnia syn kobiety usłyszał zarzut zabójstwa, w śledztwie nie przyznawał się do winy, w sądzie zaś na pierwszej rozprawie dziś 20-letni mężczyzna przyznał się do zabójstwa matki.

Jego kolega został oskarżony o utrudnianie policyjnego postępowania. W czwartek młody człowiek składał wyjaśnienia przed sądem, nie przyznawał się do zarzutów. Twierdził, że spotkał się z oskarżonym i przywiózł go do swojego domu. Tam przedstawił go rodzicom.

– On był w roboczym ubraniu, chciał się przebrać, bo miał jechać do dziewczyny do Kielc. Pożyczyłem mu swoje ubranie. Widziałem, że ma skaleczone dwa palce u lewej ręki. Powiedział, że pokłócił się z mamą. On często mówił o kłótniach z nią, więc nie zdziwiło mnie to. Mówił wtedy, że poszło o to, że nie poszedł w sobotę do pracy. Mama miała zaatakować go nożem, stąd miały być te rany na palcach. Nie mówił, że wbił mamie nóż w brzuch. Gdybym wiedział, że coś takiego zrobił, to byłbym pierwszy, który zadzwoniłbym na policję – twierdził w sądzie drugi z oskarżonych.

„Nie chciałem go wplątać”Jak dodawał, ubranie kolegi, które ten zdjął z siebie w łazience, schował do szafki w swoim pokoju. – Jestem tak nauczony, żeby sprzątać po sobie w domu. Nie chciałem żeby mama widziała to ubranie w łazience, więc schowałem je do szafki – tłumaczył. Mama 19-latka, która występowała na rozprawie jako świadek potwierdziła wersję syna.

Jego kolega, który zasiada pod zarzutem najcięższej zbrodni prosił o wybaczenie. – Przepraszam za to, że wplątałem go w tą sprawę. Gdybym wiedział nigdy nie poszedłbym do niego d domu – mówił w sądzie oskarżony o zabójstwo swojej matki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie