Profesor Mieczysław Adamczyk z Wszechnicy Świętokrzyskiej przekazał 8 tysięcy złotych na pomoc potrzebującym dzieciom w Ukrainie

We wstępie do książki rektor kieleckiej uczelni potępił „zbrodniczy i brutalny napad Rosji na swego sąsiada – niczym niezawiniony przez państwo i naród ukraiński”. Jednocześnie podkreślił wysiłek i poświęcenie Polaków, którzy bezinteresownie pomagają ofiarom wojny.

–

W sytuacji, z jaką mamy obecnie do czynienia w Ukrainie, każda forma pomocy jest potrzebna – podkreśla profesor Adamczyk. – Dlatego ogromne uznanie i szacunek należą się takim osobom, takim jak ksiądz Łukasz Zygmunt, dyrektor Domu dla Niepełnosprawnych w Piekoszowie, które poświęcają swoją energię i siły, by pomóc potrzebującym. Chcę podkreślić wspaniałą postawę księdza Łukasza, który już dzień po przekazaniu pieniędzy zadzwonił do mnie z informacją, dokąd trafiły te środki. Dla porównania: kilka tygodni temu przekazałem 2 tysiące zł na konto wskazane przez Urząd Miasta Kielce – również z przeznaczeniem na pomoc Ukrainie. Do dziś nie otrzymałem odpowiedzi lub potwierdzenia, czy te pieniądze w ogóle dotarły do potrzebujących. Wsparcia – w różnej formie – udzielić może każdy z nas. We mnie największy sprzeciw niezmiennie wywołuje krzywda i cierpienie dzieci. A Putin dokonuje zbrodni ludobójstwa między innymi i na tych najbardziej bezbronnych istotach ludzkich. Ja też jestem dzieckiem wojny, ponieważ moje wczesne lata przypadły w okresie niemieckiej okupacji. Dobrze rozumiem sytuację ukraińskich dzieci, gdyż przeżycia wojny pozostawiają w psychice najmłodszych niezatarty ślad i piętno, których nie pozbędą się do końca życia

- mówi profesor Mieczysław Adamczyk.

W pierwszej chwili swoją pomoc profesor planował przekazać dla dzieci, które z konieczności znalazły swój drugi dom w Polsce. - Jednak po przemyśleniu doszedłem do wniosku, że te maleństwa oraz ich matki, które przybyły do naszego kraju zostały już otoczone opieką. Oczywiście, trzeba zauważyć, co podkreśliłem w swojej książce, że naród polski, który w swojej historii nie mniej przecież wycierpiał i poniósł wielomilionowe ubytki w strukturze ludnościowej obywateli, jak również niewyobrażalne straty materialne oraz terytorialne, teraz – nie tylko jako sąsiad, ale głównie państwo zaplecza walczącej Ukrainy – jak żaden inny kraj na świecie ponosi ogromny trud i koszty, choćby tylko wspomnieć te, związane z przemieszczaniem się do Polski milionowych rzesz ludności ukraińskiej. Jednak jeszcze większe potrzeby są obecnie tam – na Ukrainie. To wsparcie będzie niezbędne jeszcze przez długi czas – również po zakończeniu wojny. Dlatego po rozmowie z księdzem Łukaszem przekazaliśmy pieniądze na rzecz dzieci z Winnicy i Lwowa - dodaje profesor Adamczyk.

- Bardzo dziękuję za tę inicjatywę. Jestem wdzięczny panu profesorowi za to, że pospieszył z pomocą i wsparł dzieci potrzebujące pomocy w Ukrainie. Te osoby też bardzo dziękują za okazaną pomoc

- powiedział ksiądz Łukasz Zygmunt, dyrektor Domu dla Niepełnosprawnych w Piekoszowie, który od początku wojny mocno zaangażował się w pomoc Ukrainie. Z Piekoszowa regularnie wysyłane są dary do Lwowa, z którymi jeździ Paweł Malicki, a ksiądz Łukasz Zygmunt jeździ do Ukrainy, przekazując dary do Iwanofrankowska.