Protest uczniowski w Świętokrzyskiem! Młodzież domaga się zamknięcia szkół? Dyrektorzy i kurator mają w tej sprawie jedno zdanie
Protest uczniowski w Świętokrzyskiem. Uczniowie chcą, żeby rząd zamknął szkoły? Co na to dyrektorzy naszych szkół?
Polska w ostatnich dniach zanotowała zwiększoną liczbę zakażeń koronawirusem. Rząd wprowadził szereg obostrzeń, dotyczący między innymi zgromadzeń i ograniczenia liczby osób na imprezach okolicznościowych.
Premier zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że ogłosi stanowisku rządu dotyczące między innymi w sprawy edukacji. Media spekulowały, że prawdopodobnie część placówek przejdzie na zdalne nauczanie – szkoły średnie i wyższe, ale ostatecznie żadnych takich zmian nie wprowadzono.
Takie działania rządu nie spodobały się niektórym uczniom, którzy zapowiedzieli w weekend protest przeciwko nie wprowadzeniu w szkołach nauki zdalnej. Aby o swojej inicjatywie poinformować jak największą liczbę osób założyli na Twitterze profil o nazwie „Protest uczniowski”. - My naprawdę się boimy, ten protest nie jest organizowany dla osób, które chcą przejść na nauczanie zdalne, bo jest to wygodniejsze. To nie jest śmieszna zabawa – czytamy na profilu protestu.
Inicjatorzy zachęcali przy tym swoich rówieśników, aby w najbliższych dniach nie szli do szkoły, a jeśli muszą do niej iść, to w ramach protestu mogą ubrać się na czarno.
O to, jakie nastroje panują w świętokrzyskich szkołach zapytaliśmy dyrektorów i wszyscy zgodnie stwierdzili, że nie zauważyli, żeby frekwencja na lekcjach spadła, albo żeby więcej uczniów ubierała się na czarno, co mogłoby świadczyć o tym, że przyłączają się do protestu.
Zobaczcie, co konkretnie mówili.