Przedłużają się remonty kieleckich dróg po zimie

- Ulica Paderewskiego uczęszczana jest przez mnóstwo ludzi, dziwi mnie, że nikt wcześniej nie zgłosił tego problemu odpowiednim organom. W połowie ulicy, niemal na samym środku, pojawiła się dziura, która może być przyczyną sporych komplikacji. Sądzę, że ktoś powinien się tym niezwłocznie zająć - mówił interweniujący.

Jak poinformował nas rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg, Jarosław Skrzydło, dziurę na ulicy Paderewskiego w noc przed naszą interwencją załatali pracownicy ekip remontowych.

Sprawa "Małej Gagarina" była jednak nieco bardziej skomplikowana.
- Ulica nie ma wprawdzie oficjalnej nazwy, ale ze względu na lokalizację, korzysta z niej bardzo wiele osób. Jest to osiedlowa droga, która umożliwia dojazd do bloków, prowadzi do przedszkola, ale jest także skrótem biegnącym od alei Legionów do ulicy Krakowskiej, przez co, biorąc pod uwagę jej charakter, panuje tam spory ruch. Obecnie, droga jest w fatalnym stanie - znajduje się w niej mnóstwo dziur, w wielu miejscach asfalt wytarł się aż do bruku. Uważam, że ktoś powinien rozważyć remont ulicy, jednak nie wiem, gdzie należy się z tym problemem zgłosić - mówił czytelnik.

Próbowaliśmy ustalić, kto jest odpowiedzialny za utrzymanie drogi w odpowiednim stanie. Okazuje się, że nie podlega ona pod Miejski Zarząd Dróg, a, jak poinformowała nas rzeczniczka Straży Miejskiej, Maria Plutka, nie ma także ustalonego statusu. Chcąc uzyskać na ten temat bardziej szczegółowe informacje, skontaktowaliśmy się z Filipem Pietrzykiem, dyrektorem Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji Urzędu Miasta.

- Wspomniana ulica znajduje się na terenach przyległych do wspólnot, ale należy do Miasta. Powstała w trakcie budowy osiedla. Droga oczywiście może zostać wyremontowana, jednak przy udziale mieszkańców. Jeśli wyrażą oni chęć przeprowadzenia prac, powinni pokryć część, oczywiście mniejszą, kosztów budowy. Należy jedynie skierować do Urzędu Miasta stosowną prośbę. Taki remont będzie związany także z dzierżawą części terenu, ale jej koszt to symboliczna złotówka - tłumaczył Filip Pietrzyk.