Przedstawiamy jednostkę OSP z Wielkiej Wsi, najlepszą w powiecie starachowickim. Jeżdżą wszędzie tam, gdzie są potrzebni

To jedna z najwszechstronniejszych jednostek w naszym powiecie. Druhowie z Wielkiej Wsi mogą brać udział w akcjach pożarniczych, ratownictwa wodnego i nurkowania, ratownictwa drogowego i medycznego, walczą z powodziami, a nawet z... agresywnymi owadami.

Mają dużo sprzętu

- Owszem, możemy brać udział w różnych akcjach, bo mamy sporo specjalistycznego sprzętu i wszechstronnie przeszkolonych ludzi, nawet nurków - mówi prezes zarządu jednostki Edward Lipiec. - Jest łódka do ratownictwa wodnego, sprzęt hydrauliczny, piły do cięcia stali i betonu, aparaty powietrzne umożliwiające wchodzenie do płonących pomieszczeń. Sporo tego wszystkiego, ale przede wszystkim ludzie są odpowiednio przeszkoleni. Mamy też 3 samochody, co jest raczej rzadkością w jednostkach ochotniczych. Od 14 lat nasza jednostka wchodzi w skład Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Właśnie dzięki sprzętowi i dobrze wyszkolonym druhom. W praktyce oznacza to dla nas więcej obowiązków, w tym udział w ćwiczeniach organizowanych przez Państwową Straż Pożarną. W każdej chwili możemy też być zadysponowani na akcję w dowolnym zakątku kraju. Na razie najdalej jeździliśmy do Sandomierza i Połańca.

Walka z żywiołami

- W obydwu przypadkach musieliśmy stoczyć walkę z wodami Wisły podczas wielkiej powodzi - kontynuuje prezes Lipiec. - W Połańcu przez dwa dni nieprzerwanie pompowaliśmy wodę podchodzącą pod elektrownię. Kilkakrotnie uczestniczyliśmy też w zabezpieczaniu Wąchocka przed powodzią. Największe pożary? Na pewno płonące szmaty na składowisku przy ulicy Elaboracja w Starachowicach. Akcja trwała 4 dni. Gasiliśmy hotel Europa w Starachowicach, hutę szkła w Parszowie i lakiernię w Odlewniach Polskich. Z akcji ratownictwa drogowego najbardziej pamiętam zderzenie samochodów na drodze w Młodzawach. Auta były tak zmiażdżone, że jedną z ofiar wycinaliśmy z wnętrza przez godzinę. Ale tu się nie wybiera. Jedziemy tam, gdzie nas wyślą, gdzie jesteśmy potrzebni.

Jak zostać strażakiem

Aktualnie w Wielkiej Wsi jest 32 czynnych druhów, w tym 3 kobiety. - Kiedyś było ich więcej, ale powyjeżdżały. Był czas, że wystawialiśmy nawet drużynę kobiecą na zawody! Wszyscy nasi druhowie pochodzą stąd. Większość z Wielkiej Wsi i kilku z pobliskiego Węglowa. Jeśli ktoś chce zostać strażakiem, wystarczy, że się zgłosi i wypełni deklarację. Oczywiście, taki nowicjusz nie bierze udziału w akcjach, ale pomaga w naszej codziennej pracy. Może to być przygotowanie sali na szkolenie, pomoc w pokazach czy festynach dla dzieci. Po ukończeniu 18 roku życia, jeżeli nadal ktoś chce zostać strażakiem, przechodzi się dokładne badania lekarskie i dopiero wówczas kierujemy na szkolenie. Ale zwykle nie wcześniej niż po roku albo dwóch od zgłoszenia się. Na akcje jeździmy średnio od 30 do 70 razy w roku. W ubiegłym, 2018, było akcji 54, w tym roku już 20 razy wyjeżdżaliśmy z naszej nowej remizy, wybudowanej w roku 2016.

Krótka historia

Ochotnicza Straż Pożarna w Wielkiej Wsi została założona z inicjatywy mieszkańców sołectwa w roku 1962. Pierwsze zebranie założycielskie odbyło się w świetlicy w domu państwa Zarzyckich, a pierwszym prezesem został Stefan Adamski. 15 czerwca 2005 roku decyzją komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej Ochotnicza Straż Pożarna z Wielkiej Wsi została włączona do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Aktualnie jednostka liczy 32 druhów czynnych (w tym 3 kobiety), którzy uczestniczą w szkoleniach, akcjach ratowniczo-gaśniczych oraz zawodach sportowo- pożarniczych.
Aktualny skład zarządu: prezes - Edward Lipiec, naczelnik i wiceprezes - Paweł Piętak, wiceprezes - Józef Grelka, sekretarz - Grzegorz Gorajski, skarbnik - Radosław Cioroch, członek zarządu - Piotr Nowak, kronikarz - Marlena Wrona, gospodarz - Grzegorz Piętak.

ZOBACZ TAKŻE: Flesz - kranówka lepsza dla zdrowia i kieszeni

Źródło: vivi24**