Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przeszłość przyszłości. Grodno?

Maciej Korkuć, naczelnik w Instytucie Pamięci Narodowej - Oddział w Krakowie, Akademia Ignatianum w Krakowie
„Stój, bo strzelam!” – krzyczy polski policjant do chłopca zauważonego na ulicy po zmroku. Dlaczego? Nie wiadomo, ale policjanci ruszają w pogoń za przerażonym nastolatkiem – z bronią gotową do strzału.

To scena z filmu „Orlęta. Grodno ’39”. Ile to ma wspólnego z prawdą? Tyle, że istnieli tam nastolatkowie i policjanci. Z jakiego powodu mieliby terroryzować chłopca?! Ewidentnie sposób postępowania polskich policjantów z września 1939 pomylił się reżyserowi z zachowaniem typowym dla niemieckich żandarmów w okupowanej Warszawie, po godzinie policyjnej ,w środku wojny.

Dlaczego piszę o tej drobnej scenie? Bo oddaje ona sposób poplątania faktów i niedorzeczności w produkcji reklamowanej jako „pierwszy film o sowieckiej agresji na Polskę”. Duże pieniądze, dobra gra tytułowego bohatera. Druga połowa filmu rzeczywiście dzieje się w scenerii sowieckiego ataku na Grodno. Jednak głównym wątkiem tematycznym całego filmu jest nie tyle sowiecka agresja ile… relacje polsko-żydowskie, ukazane na zasadzie: trochę faktów, trochę fikcji, mnóstwo przejaskrawień.

Pierwsze pół filmu to „obraz” przedwojennego Grodna. Na początku miasto „zareklamowano” w iście kuriozalny sposób planszami z napisami: „rejon targany konfliktami narodowościowymi. Arena działań endecji przeciwko mniejszościom narodowym…”.

W filmie więc wszystko kręci się wokół relacji Polacy-Żydzi. To problem wszechobecny: w szkole, w domu, na ulicy. Jedna z sekwencji pokazuje poważnego oficera, pułkownika Wojska Polskiego, który nienaturalnym monologiem tłumaczy trzynastoletniemu (!) żydowskiemu chłopcu, jak ważne jest… żeby się zasymilować. Tak jakby innych problemów w 1939 roku nie było. Potem – już w czasie walk – nawet żołnierze na barykadzie do znudzenia zawracają do Żydów i żartów na ich temat.

Autorzy filmu zapewne uważają, że to odważne: pokazać najpierw bojówki „narodowców” prześladujące Żydów a potem żydowską młodzież strzelającą do obrońców miasta i witającą wkraczających Sowietów.

Jeden z bardziej drastycznych obrazów (dodajmy: wymyślonych), to brama wypełniona powieszonymi cywilami. Wśród trupów są Żydzi – w tym jedna z istotnych postaci drugoplanowych. Autorzy, zabawiając się historią, zostawiają widzowi niby-niedomówienie: niby-niepewność co do sprawców.

Walor edukacyjny? Delikatnie mówiąc: nie bardzo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Przeszłość przyszłości. Grodno? - Gazeta Krakowska

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie