Przystanki w Kielcach wciąż niegotowe

ZOBACZ też:
Liroy: Stare, leśne dziadki nie rozumieją młodych. Chętnie domknę wieko trumny:

Na jednym przystanku, przy ulicy Tarnowskiej, na wysokości bazaru prace potrwają jeszcze co najmniej tydzień, ponieważ trzeba poprawić nawierzchnie peronu.

- Na przystanku doszło do awarii. Tuż przy nim trwa budowa budynku. To z jej powodu, nawierzchnia na peronie uległa uszkodzeniu. Pojawiły się zapadliska, kostka zaczęła się rozchodzić. Spisano porozumienie z inwestorem sąsiedniej budowy, na mocy którego pokryje on koszty naprawy peronu – informuje Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.

Prace potrwają około tygodnia.
- W środę lub czwartek zakończymy ponowną budowę nawierzchni i pasażerowie będą mogli w pełni korzystać z peronu. Na czas tych prac musieliśmy rozebrać część wiaty, aby nie uległa uszkodzeniu. Jej ponowny montaż potrwa kilka dni. Chcemy go zakończyć w tym tygodniu, ale być może prace przeciągną się o dzień albo dwa – dodaje Tomasz Chrobot, dyrektor zarządzający w firmie Betonox Costruction.

Podobne prace trzeba wykonać na peronie przy ulicy Żytniej. – Tutaj też rozeszło się kilka płytek nawierzchni z powodu budowy prowadzonej po sąsiedzku. Zakres prace będzie jednak mniejszy niż na ulicy Tarnowskiej i nie musimy tu rozbierać wiaty przystankowej - tłumaczy dyrektor.
Mniej poważne prace są prowadzone na innych przystankach. – Na czterech wiatach nie działa oświetlenie, jeszcze nie wiemy dlaczego, bo wszystkie elementy są prawidłowo podpięte, szukamy powodu – dodaje dyrektor.

W 10 wiatach brakuje szyb. – Cztery pękły w czasie montażu, zdarzają się takie przypadki a pozostałe zostały stłuczone przez wandali, między innymi na ulicy Ściegiennego i na Warszawskiej przed galeria Korona - informuje.
Do wymiany jest kilka siedzisk, ponieważ zostały „ozdobione” różnymi napisami. – Rysunku pewnie za kilka dni pojawią się znowu ale zgodnie z umową w dniu odbioru wszystkie elementy muszą być wolne od wad – mówi.

Do czwartku szyby w wiatach mają być oklejone paskami, aby przeszklone ściany były dobrze widoczne daleka z dla pieszych czy rowerzystów. Jak takie oznakowanie jest potrzebne świadczy sobotni wypadek. Rowerzysta wjechał w szybę wiaty na Ślichowicach. Kilka dni temu pieszy rozbił sobie nos, bo także nie widział szklanej przeszkody. – To jest dodatkowe zadanie, będzie ich więcej, ale jeszcze nie wiemy jakie i kiedy będziemy je wykonywać- dodaje. - Być może niektóre prace poczekają do wiosny, na przykład przyciemnianie szyb, aby odbijały promienie słoneczne, choć Miejski Zarząd Dróg jeszcze ostatecznie nie zdecydował, czy mamy to wykonać.

Pytaliśmy w Miejskim Zarządzie Dróg, jakie dodatkowe prace trzeba wykonać na przystankach i kiedy będą przeprowadzane, ale nie dostaliśmy odpowiedzi.