Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ptaki padają z głodu. Mróz daje im się we znaki (zdjęcia)

Iza BEDNARZ [email protected]
Janusz Wróblewski nie odstępuje swoich podopiecznych.
Janusz Wróblewski nie odstępuje swoich podopiecznych. Łukasz Zarzycki
Do Ptasiego Azylu w Ostrowie trafił zagłodzony myszołów. Niestety, nie udało się go uratować.

[galeria_glowna]
Utrzymujący się od wielu dni mróz i śnieg powoduje, że ptakom bardzo ciężko znaleźć pożywienie.

- Zobaczyłem tuż przy drodze duże ptaszysko, wyglądające na jastrzębia. Zatrzymałem samochód i podszedłem bliżej. Ptak zerwał się do lotu, próbował przysiąść na sośnie, ale nie mógł utrzymać się na gałęzi, spadł na krzaki, a po dłuższej szamotaninie na ziemię - opowiada pan Marek, ratownik medyczny, który w niedzielę znalazł w okolicach Włoszczowy wygłodzonego drapieżnika. Owinął ptaszysko w koc i zawiózł do dyżurnego Straży Miejskiej w Kielcach. Stamtąd ptak trafił do "Ptasiego Azylu" Ośrodka Pomocy Dzikim Zwierzętom w Ostrowie koło Chęcin. Niestety, drapieżnika, którym okazał się myszołów włochaty, gość z północy, nie udało się uratować. - Ptak był bardzo wygłodzony i wyziębiony, z trudem przełykał ciepłą wodę, którą go próbowałem napoić. Nie mogliśmy już mu pomóc, organizm był zbyt osłabiony - mówi doktor Janusz Wróblewski, który prowadzi Ptasi Azyl.

Doktor Wróblewski mówi, że ta zima jest wyjątkowo ciężka dla ptaków. W nocy temperatury spadają do minus 30 stopni, ziemia jest zmarznięta na beton, przykryta zlodowaciałym śniegiem, więc takie ptaki szponiaste, jak myszołowy, które żywią się gryzoniami, nie mają co jeść. Podchodzą blisko do dróg, gdzie grunt jest mniej zmarznięty i cierpliwie czekają aż pojawi się coś do jedzenia. Niestety, w taki mróz gryzonie wolą siedzieć w norach.

Tej zimy do Ptasiego Azylu trafiły już dwa myszołowy, pustułka, dwa łabędzie, kwiczoł, kilka szpaków, które nie odleciały na zimę. W niedzielę dzwonił jakiś mężczyzna, który też znalazł pod Opatowem zagłodzonego myszołowa.

- Ja nie pamiętam takiej zimy. Zwykle ostry mróz trzymał kilka dni, ten trwa już dwa tygodnie i zwierzęta w takich warunkach sobie nie radzą - wyjaśnia Janusz Wróblewski. Z powodu silnych mrozów musiał przeprowadzić na noc do domu trzy bociany spędzające zimę w "Azylu" i sowy.

Straż Miejska w Kielcach już kilka razy interweniowała tej zimy pomagając przymarzniętym kaczkom, łabędziom, czy ptakom drapieżnym - potwierdza Wojciech Bafia, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach.

Doktor Wróblewski zachęca, żeby dokarmiać ptaki i pomóc im przetrwać zimę. - W miastach zimuje sporo kawek, szpaków, kosów, kwiczołów. Można im wysypywać ziarno słonecznika, kukurydzę, pszenicę, rodzynki, suszoną żurawinę, jarzębinę, pokruszony chleb. Niestety, nie możemy dokarmiać ptaków drapieżnych, ale jeśli zauważymy, że taki ptak jest osłabiony, zachowuje się dziwnie, trzeba wezwać pomoc.

Jak długo potrwa tęgi mróz? Synoptycy zapowiadają, że pod koniec lutego przyjdzie ocieplenie. - To możliwe - przypuszcza dr Wróblewski. - Szpaki, sierpówki i sikorki już zaczynają pieśni godowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie