Radny po pijanemu spowodował wypadek

Mirosław Sztabławy, radny Rady Miejskiej w Jędrzejowie w ubiegłym tygodniu, jadąc po spożyciu alkoholu samochodem, spowodował wypadek. Jeśli nawet sam nie zrezygnuje z mandatu i tak może go stracić.

Do zdarzenia doszło w środę 19 listopada w godzinach popołudniowych w Laskowie. - Kierujący fiatem 126p 50-letni mężczyzna będący w stanie nietrzeźwym podczas manewru skrętu w lewo wymusił pierwszeństwo i doprowadził do zderzenia z fiatem uno, którym podróżowały dwie osoby - wyjaśnia Justyna Kamień, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jędrzejowie.

Ustaliliśmy, że ów 50-letni mężczyzna to jędrzejowski radny Mirosław Sztabławy. On najbardziej ucierpiał ze wszystkich uczestników wypadku. - Sprawca doznał złamania podstawy czaszki, obojczyka oraz wstrząsu mózgu. Kierujący oraz pasażer fiata uno byli potłuczeni - wyjaśnia Justyna Kamień.

NIE CHCE SIĘ WYPOWIADAĆ

Kilka dni po zdarzeniu, w niedzielne popołudnie udało nam się skontaktować telefoniczne z radnym. Był już w domu. Nie chciał jednak rozmawiać na temat wypadku.
- Wolałbym nic nie mówić. Policja była na miejscu - powiedział.
W jednej z wypowiedzi w mediach oznajmił również, że swoją dalszą przyszłość w radzie uzależnia od decyzji radnych oraz jego klubu - Wspólnoty Jędrzejowskiej.
KLUB NIE PODJĄŁ DECYZJI

Co zamierza jego klub? Na razie nie wiadomo. - Maria Barańska, przewodnicząca klubu radnych Wspólnoty Jędrzejowskiej, oznajmiła nam w środę, że jeszcze nie zapadła żadna decyzja w tej sprawie.

- Wybieramy się do pana radnego, by z nim porozmawiać. Nie chcieliśmy tego robić wcześniej, by pozwolić my spokojnie dojść do siebie - mówiła Maria Barańska. - Chcemy dowiedzieć się, jak było naprawdę. Zobaczymy, co on ma do powiedzenia. Nie chcielibyśmy wydawać jakichkolwiek wyroków przed rozmową z nim. Wszystkiego, co do tej pory wiemy w tej sprawie, dowiedzieliśmy się z mediów lub plotek jędrzejowskich - dodaje.

- Po co my mamy wydawać na kogoś wyrok. Są od tego odpowiednie organy, niech one go osądzą - usłyszeliśmy od innej osoby związanej blisko ze Wspólnotą Jędrzejowską.
Jeśli nawet radny sam nie zrezygnuje z pracy w jędrzejowskiej Radzie Miejskiej, a sąd prawomocnym wyrokiem potwierdzi, że jest winny spowodowania wypadku pod wpływem alkoholu, to i tak straci on mandat.

WSPÓLNOTA POGRĄŻONA

Sytuacja ta nie poprawia z pewności fatalnej atmosfery, która panuje od pewnego czasu w jędrzejowskiej Radzie Miejskiej. Pogarsza także sytuację jeszcze niedawno największego klubu - Wspólnoty Jędrzejowskiej. Po wyborach miał on sześciu radnych. Wiosną tego roku odeszło dwóch radnych Prawa i Sprawiedliwości i wspólnie z Wacławem Kędrą, który startował w wyborach z listy Samoobrony założyli nowy klub Prawa i Sprawiedliwości.

Teraz jeśli z rady odszedłby Mirosław Sztabławy, jego miejsce zajmie kolejna osoba z listy Wspólnoty, a jak się dowiedzieliśmy, jest to osoba desygnowana przez Prawo i Sprawiedliwość. Oznaczałoby to, że we Wspólnocie pozostałoby tylko trzech radnych, cztery mandaty natomiast miałoby wówczas Prawo i Sprawiedliwość i stałby się dość liczącą siłą polityczną w jędrzejowskiej Radzie Miejskiej.