- Staś to cudowny synek i bardzo wyczekiwany młodszy brat - mówi pani Milena, mama chłopca. - Marzyliśmy, aby miał beztroskie dzieciństwo, pełne uśmiechu i zabawy. Niespodziewanie, w 20 tygodniu ciąży usłyszeliśmy od lekarzy, że Staś urodzi się ze złożoną wadą serduszka - Tetralogią Fallota. Nasz świat się załamał. Zamiast radosnego oczekiwania na upragnione dziecko, były strach i łzy. Jako kochający rodzice, nie poddaliśmy się i nigdy się nie poddamy, walcząc o życie i zdrowie naszego synka.
Staś w swoim krótkim życiu, przeszedł już 4 operacje serca. Pierwszą z nich - zespolenie systemowo-płucne miał w wieku 4 miesięcy. Po operacji jego stan był ciężki, pojawił się obrzęk płuc i stąd była szybka decyzja o reoperacji. Staś przez 3 tygodnie oddychał przy pomocy respiratora. Po kilkukrotnych próbach ekstubacji w końcu się udało i Staś zaczął oddychać sam. Po ponad miesięcznym pobycie w szpitalu mógł z mamą wrócić do domu, do taty i do brata.
Kolejną operacje Staś miał w wieku 11 miesięcy. Miała to być całkowita korekta wady i najlepszy prezent na pierwsze urodziny i normalne życie bez strachu, bólu, cierpienia i wiecznej rozłąki. Na ty nieszczęście rodziny Wojciechowskich miało się skończyć. Niestety rodzina nie cieszyła się długo spokojem. Zaledwie 2 miesiące od korekty podczas badań kontrolnych państwo Wojciechowscy usłyszeli informację, która po raz kolejny rozsypała ich życie na milion kawałków: jest źle, a serduszko Stasia wymaga kolejnej interwencji.
To była reoperacja korekty całkowitej. Miało być dobrze, miał wydarzyć się cud, był to okres Świąt Bożego Narodzenia. Tym razem wszystko miało się udać. Niestety, operacja tak jak i poprzednia nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Specjaliści nie dają już dużo czasu, kontrole pokazują, że serduszko jest już bardzo obciążone.
- Od 2 lat towarzyszy nam ciągły strach o życie naszego Stasia - mówi Przemysław Wojciechowski, ojciec Stasia. Są łzy, które nawet podczas pisania naszej historii same płyną po policzkach. Postanowiliśmy, że zrobimy wszystko, by nasze dziecko nie było skazane na nieustanną walk Zaczęliśmy szukać pomocy poza granicami naszego kraju. Szanse na ratunek znaleźliśmy w Niemczech, w Munster. Udało się. Staś został zakwalifikowany do operacji, którą wykonają najlepsi w swojej dziedzinie specjaliści. Dla nas, rodziców, jest to ogromna nadzieja! Jednak koszt operacji przewyższa nasze możliwości finansowe. Drodzy Darczyńcy, mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają, ale w tym wypadku każde nawet najmniejsze wsparcie, jest naszą nadzieją. Macie moc, aby uratować naszego synka, braciszka. Macie moc, aby Staś mógł zacząć poznawać świat wolny od szpitali i strachu. Macie moc, aby Staś mógł jak każdy zdrowy chłopiec łobuzować, biegać za piłką, ścigać się na rowerach ze starszym braciszkiem. Macie moc, aby uratować życie.
Jak pomóc?
Pomóc Stasiowi można wpłacając pieniądze na konto Fundacji siepomaga TUTAJ
Aktualnie stan zbiórki, to 42 398,80 złotych. Potrzeba jeszcze 136 857 złotych (stan na dzień 22 czerwca). Zbiórka kończy się 3 sierpnia 2021 roku.
Można też wpłacić 1 procent podatku:
Numer KRS 0000396361
Cel szczegółowy wpłaty: 0134999 Stasiu
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?