Znamy już oficjalne wyniki referendum w sprawie odwołania prezydenta Wojciecha Lubawskiego. Mamy wyniki z wszystkich 95 obwodowych komisji wyborczych. Frekwencja wyniosła w nich 17,61 procent. To oznacza, że prezydentem Kielc pozostaje Wojciech Lubawski. By odwołać urzędującego od 2012 roku frekwencja musiałby wynieść około 25 procent.
Do urn poszło w niedzielę 27 783 kielczan. 26982 osób głosowało za odwołaniem prezydenta. Poparło go 596 osób.
Już po zliczeniu danych z 90 na 95 lokali wyborczych okazało się, że frekwencja wyniosła około 17-18 procent. By referendum było wiążące, do urn musiałoby pójść co najmniej 3/5 obywateli, którzy uczestniczyli w ostatnich wyborach samorządowych, czyli co najmniej 39 tysięcy 371 osób. Frekwencja powinna więc wynieść około 25 procent. Absolutna większość z osób, które poszły do referendum głosowała za odwołaniem Wojciecha Lubawskiego z funkcji prezydenta Kielc.
Organizacja przedsięwzięcia referendalnego kosztowała około 350 tysięcy złotych. Pieniądze na ten cel wydatkowano z miejskiej kasy.
CZYTAJ WIĘCEJ:
[b]Referendum w Kielcach. Tak głosowali znani politycy
Referendum w Kielcach. Prezydent Kielc Wojciech Lubawski ostro komentuje
Małgorzata Sołtysiak odpiera zarzuty prezydenta
Referendum w Kielcach. Arkadiusz Stawicki: Nie mamy się czego wstydzić
Wojciech Lubawski: Referendum było oparte na kłamstwie
TAK PRZEBIEGAŁO REFERENDUM W KIELCACH
Lokale wyborcze otwarto o godzinie 7. Do głosowania w referendum w Kielcach uprawnionych było ponad 158 tysięcy mieszkańców stolicy województwa. Głosowanie przebiegało bardzo spokojnie. Nie odnotowano żadnych incydentów.
Wedle nieoficjalnych informacji, do których dotarło "Echo Dnia", wynikało, iż na godzinę 14 frekwencja w referendum w Kielcach wynosiła około 10 procent. O godzinie 18 frekwencja miała wynosić około 20 procent. Po przeliczeniu ponad połowy komisji wyborczych wygląda na to, że większość głosujących poszła do lokali wyborczych przed meczem z Irlandią Północną.
CZYTAJ WSZYSTKO O referendum w Kielcach - wyniki i komentarze
Sporo osób udało się do urn po południu, tuż przed meczem reprezentacji Polski z Irlandią Północną. W niektórych lokalach wyborczych, na przykład na osiedlu Ślichowice czy Na Stoku około godziny 17 panował bardzo duży ruch. Ludzie stali w kolejce po odbiór kart do głosowania.
- Najgorsze co może być, to nie ruszać się z domu, a potem narzekać. Dlatego my bierzemy aktywnie udział w każdym ważnym głosowaniu - mówili zgodnie Dominik Kuchta i Bartosz Jędras, którzy swój głos oddali w Obwodowej Komisji Wyborczej numer 45 w Kielcach.
W tej samej komisji swój głos oddała Justyna Struś, której towarzyszył dwuletni syn, Piotruś. – To jego pierwsze głosowanie, od małego chcę go uczyć obywatelskich postaw – mówiła kielczanka.
Podczas referendum w Kielcach mieszkańcy mogli opowiedzieć się za lub przeciw odwołaniu Wojciecha Lubawskiego ze stanowiska prezydenta miasta.
Lokale wyborcze zamknięto o godzinie 21. Aby referendum było wiążące, frekwencja musiałaby wynieść co najmniej 25 procent.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?