Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Referendum w Zagnańsku nie będzie

Iwona ROJEK
Martyna Zamaryka, organizatorka referendum żałuje, że nie udało im się zebrać wymaganej liczby głosów.
Martyna Zamaryka, organizatorka referendum żałuje, że nie udało im się zebrać wymaganej liczby głosów. Łuksz Zarzycki
W poniedziałek do godziny 15.30 organizatorzy referendum w Zagnańsku mieli termin do złożenia podpisów w sprawie odwołania wójta. Ale wymagane podpisy nie zostały złożone, więc do referendum nie dojdzie.

Po godzinie 15 w kieleckiej delegaturze Krajowego Biura Wyborczego poinformowano nas, że przez cały dzień nikt z wnioskiem z wymaganymi podpisami nie zjawił się.

W Urzędzie gminy w Zagnańsku cały dzień panowała napięta atmosfera, czekano na to czy wniosek zostanie złożony.

Kawał dobrej roboty.

- Wiem, że ludzie mogą być zaskoczeni, ale mimo tego, że ciężko pracowaliśmy nie udało się nam zebrać wymaganej liczby głosów - tłumaczyła Martyna Zamaryka, organizatorka referendum. - Zabrakło niewielu podpisów. Chciałam zaznaczyć, że przez cały okres zbierania potrzebnych głosów mieliśmy ogromne trudności, przeszkadzano nam, a już ostatnia sprawa, doniesienia do prokuratury o ewentualnych przestępstwach, że ludzie mieliby się podpisywać przeciwko podwyżkom wody, a nie referendum bardzo nam zaszkodziła. To była celowa robota opozycji. Mimo naszej porażki pragnę podziękować wszystkim osobom, które zaangażowały się w zbieranie podpisów, wykonaliśmy kawał dobrej roboty, w tym sensie, że zwróciliśmy uwagę na problemy jakie występują w naszej gminie. Martyna Zamaryka dodała, że za niewątpliwy sukces uważa to, że dzięki ich działaniom nie doszło do przekształcenia dwóch publicznych przedszkoli w Zagnańsku i Samsonowie w stowarzyszenia. Udało się uratować te instytucje dla dzieci.

Popsuła się atmosfera pracy.

Wójt Szczepan Skorupski przed piętnastą nie chciał komentować tego, że do referendum miałoby by nie dojść. - Poczekajmy do wymaganego czasu do 15.30, kiedy będzie to pewne - zaproponował. Potem, gdy informacja stała się faktem powiedział, że w sumie nie jest zadowolony z tego, że referendum nie będzie. - Odkąd zaczęły pojawiać się inicjatywy referendalne popsuła się atmosfera pracy - podkreślił. - W pierwszym roku mojego urzędowania współpraca z ludźmi była znacznie lepsza. Dlatego wolałbym, żeby do referendum doszło, rozstrzygnęłoby się, czy mieszkańcy chcą moich rządów, wtedy wszystko było bardziej klarowne. Już myśleliśmy, że tak będzie, koszt referendum to około 30 tysięcy, zastanawialiśmy się nad wygospodarowaniem tych środków. Z drugiej strony myślę, że gdyby niezadowolenie społeczne było w naszej 12 tysięcznej gminie wielkie, wówczas bez problemu udałoby się zebrać niewiele ponad 1000 podpisów. Wójt Skorupski dodał, że absolutnie nie uważa sprawy nie przekształcenia przedszkoli za sukces organizatorów referendum, tylko za decyzję podjętą przez radnych. - Demokracja polega na tym, że radni sprzeciwili się temu co ja proponowałem i teraz trzeba będzie szukać oszczędności w innych dziedzinach - powiedział. - Pozostałe zarzuty poodnoszone przez organizatorów, że wyłączam światło, czy zwalniam ludzi też były nieprawdziwe.

Sławomir Mielniczuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach poinformował, że w ciągu miesiąca wyjaśni się to, czy doszło do popełnienia przestępstwa w czasie zbierania podpisów niezbędnych do zorganizowania referendum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie