Jeszcze kilka lat temu policja zachwalała skuteczność atrap radiowozów, ustawianych przy drogach. Miały zmuszać kierowców do zdjęcia nogi z gazu. Z czasem było ich coraz mniej, teraz mają zniknąć całkowicie. - Ich czas minął - tłumaczy nadkomisarz Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. - Kierowcy się do nich przyzwyczaili, przestały spełniać swoją rolę. Poza tym teraz mamy skuteczniejsze środki, czyli fotoradary, nieoznakowane auta z wideorejestratorami.
W całym kraju jest teraz około 470 masztów dla fotoradarów, a kolejne 200 montujemy. Samych fotoradarów jest 127.
Atrapy nie cieszyły się dobrą opinią nawet wśród policjantów. - Po pierwsze trzeba było żebrać na złomowiskach, potem prosić, żeby ktoś doprowadził ten złom do ładu. Koniec końców, człowiek czuł się zobowiązany, bo ktoś mu zrobił przysługę - mówi jeden ze świętokrzyskich oficerów. - A ludzie i tak wyładowywali na tych atrapach swoją niechęć do policji: niszczyli, załatwiali potrzeby fizjologiczne.
Województwo świętokrzyskie uprzedziło zapowiedzi Komendy Głównej. - Z kilkunastu atrap, które mieliśmy w całym województwie, w tej chwili nie ma już ani jednej - mówi Kazimierz Zieliński, naczelnik świętokrzyskiej "drogówki". - W czasach, gdy nie mieliśmy masztów dla fotoradarów, atrapy jednak dobrze spełniały swoją rolę. Później kierowcy się do nich przyzwyczaili, część zniszczono. Dlatego były sukcesywnie demontowane.
Jak jest z fotoradarami? - Jest ich w tej chwili sześć, wliczając dwa należące do Straży Miejskiej - wylicza naczelnik Zieliński. Trzy urządzenia są w Kielcach. - Ale w razie potrzeby są wypożyczane w inne części województwa - zapewnia naczelnik.
- Dlatego kierowcy nigdy nie mogą być pewni, czy w konkretnym maszcie, a tych w naszym powiecie jest już ponad dziesięć, jest akurat fotoradar czy nie - dodaje Jarosław Kopciara, naczelnik kieleckiej "drogówki". - Planujemy ustawianie kolejnych masztów, m.in. w gminach Morawica i Mniów.
Województwo świętokrzyskie uprzedziło zapowiedzi Komendy Głównej. - Z kilkunastu atrap, które mieliśmy w całym województwie, w tej chwili nie ma już ani jednej - mówi Kazimierz Zieliński, naczelnik świętokrzyskiej "drogówki". - W czasach, gdy nie mieliśmy masztów dla fotoradarów, atrapy jednak dobrze spełniały swoją rolę. Później kierowcy się do nich przyzwyczaili, część zniszczono. Dlatego były sukcesywnie demontowane.
Jak jest z fotoradarami? - Jest ich w tej chwili sześć, wliczając dwa należące do Straży Miejskiej - wylicza naczelnik Zieliński. Trzy urządzenia są w Kielcach. - Ale w razie potrzeby są wypożyczane w inne części województwa - zapewnia naczelnik.
- Dlatego kierowcy nigdy nie mogą być pewni, czy w konkretnym maszcie, a tych w naszym powiecie jest już ponad dziesięć, jest akurat fotoradar czy nie - dodaje Jarosław Kopciara, naczelnik kieleckiej "drogówki". - Planujemy ustawianie kolejnych masztów, m.in. w gminach Morawica i Mniów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?