Regionalny Fortuna Puchar Polski. Gwiazdy KSZO Ostrowiec zagrały po latach i awansowały. Gol wicemistrza olimpijskiego [DUŻO ZDJĘĆ]

To było wydarzenie. W ekipie Oldboys KSZO zagrał Andrzej Kobylański, były reprezentant Polski, były zawodników klubów Bundesligi, wicemistrz olimpijski z Barcelony z 1992 roku. I to właśnie on jako pierwszy wpisał się na listę strzelców - w 37 minucie. - Była fajna wrzutka, Krystian Kanarski zgrał mi piłkę głową, a ja uderzyłem prawą nogą, którą mam do podpierania. I wpadło ładnie przy słupku - z uśmiechem opowiadał Andrzej Kobylański.

Arka wyrównała w 70 minucie po trafieniu samobójczym Marcina Wróbla. Szalę zwycięstwa na korzyść gospodarzy przechylił w 89 minucie Krystian Kanarski, wykorzystując rzut karny.

Oldboys KSZO: Tomasz Rak - Marcin Wróbel, Dariusz Pietrasiak, Klaudiusz Łatkow-ski, Krystian Kanarski - Andrzej Kobylański, Rafał Barański, Szymon Kroczek (62. Karol Kostrzewa), Paweł Cieślikowski, Tadeusz Krawiec - Rafał Wójcik (90+2 Tomasz Marynowski).

Arka: Dawid Kalista - Adrian Koprowski, Paweł Kupisz, Krystian Bado, Mateusz Pożoga - Jarosław Kończak - Sebastian Kostrzewa, Damian Wiącek, Arkadiusz Zięba,Krystian Zapała - Krystian Orczyk.

- Bardzo dobrze się czuję, nawet lepiej niż się spodziewałem. Był taki moment, że „odcięło mi prąd”, ale później kryzys minął, Wytrzymałem cały mecz. Oczywiście, żona Asia była na tym spotkaniu, była córka Marika. Gorąco nas dopingowały. Był też prezydent miasta. Fajna przygoda. Ciekawe na kogo trafimy w drugiej rundzie. Żartów już nie będzie. Musimy się wzmocnić, albo jechać na obóz - dodał z uśmiechem znany zawodnik, który po raz pierwszy po prawie dziesięciu latach zagrał pełne 90 minut na dużym boisku.

Oprócz Andrzeja Kobylań-skiego, w ekipie gospodarzy zagrali inni gracze znani z boisk ekstraklasy - były reprezentant Polski Dariusz Pietrasiak, Klaudiusz Łatkowski, który z powodzeniem grał w grupach młodzieżowych kadry narodowej, Tadeusz Krawiec, Marcin Wróbel i Rafał Wójcik, obecnie trener Wisły Sandomierz, lidera trzeciej ligi.

Ekipa KSZO byłaby jeszcze mocniejsza, ale z powodu urazu nie mógł zagrać Tomasz Żelazowski. Z powodu spraw prywatnych nie wystąpił Janusz Jojko, który miał strzec bramki ostrowieckiej drużyny.

Z inicjatywą zgłoszenia oldbojów KSZO do Pucharu Polski wystąpił Marcin Wróbel, obecnie trener grającego w klasie okręgowej Świtu Ćmielów. -Jest pierwsza drużyna, która zresztą pod koniec meczu oglądała nasz występ, bo skończyła trening. Są juniorzy. To dlaczego oldboje mają się nie pokazać? To jest dla nas świetna przygoda - mówił Marcin Wróbel, któremu kibicowali żona Agnieszka i syn.

- Jak się czujemy? Teraz dobrze, wynik łagodzi każdy ból. Mamy satysfakcję, że daliśmy radę. Bez przygotowania, pierwszy raz w takim składzie. Zagraliśmy mądrze taktycznie. Nie nabiegaliśmy się. Graliśmy uważnie w defensywie, nastawiliśmy się na kontrataki. Z każdą minutą bardziej brakowało sił. Moja skromna osoba doprowadziła do tego, że w końcówce było nerwowo. Chciałem zgrać piłkę do Tomka Raka, ale przeszła mu po rękach i wpadła do siatki. Ale później cały czas dążyliśmy do strzelenia gola, nastawiając się na stałe fragmenty gry. Po jednym z nich sfaulowany został Karol Kostrzewa, a „Kanar” zamienił jedenastkę na bramkę. I mogliśmy fetować awans. Cieszę się, że sprawiliśmy radość sobie, rodzinom i kibicom - dodał Marcin Wróbel.