Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rejestracja przez telefon

Iwona ROJEK

- Każdy pacjent ma prawo zarejestrować się do lekarza przez telefon - mówi dr Jan Lechicki, rzecznik praw pacjenta działający przy świętokrzyskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia. - Tymczasem liczba skarg, jakie do mnie docierają, świadczy o tym, że w wielu przychodniach tego prawa rejestratorki nie respektują.

Często bywa tak, że panie zapisujące do lekarza każą zgłosić się do rejestracji osobiście, nie zgadzają się, by np. żonę zarejestrował mąż. A takie zachowanie jest niezgodne z aktualnym rozporządzeniem ministra zdrowia. Według niego każdy chory powinien być zarejestrowany telefonicznie lub przez osobę trzecią.

Sporo skarg dotyczy skierowań, które wymagane są - również niezgodnie z prawem - do Świętokrzyskiego Centrum Onkologii. Do onkologa, jak mówi ustawa o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, można pójść bez skierowania. Tymczasem w kieleckiej placówce od każdego chorego nadal żąda się skierowania.

- Rozmawiałem na ten temat z szefem onkologii i wytłumaczył, iż wprowadzono skierowania, ponieważ było zbyt dużo pacjentów - mówi rzecznik. - Problem ten można jednak rozwiązać inaczej: wszyscy, którzy nie zostali przyjęci w danym dniu, zostają wpisani na następny i mogą zostać przyjęci bez skierowania w późniejszym czasie. A tak nadal jest łamane prawo.

O tym, że poprawiła się sytuacja w przychodniach w podstawowej opiece zdrowotnej po prywatyzacji, świadczy to, że znacznie zmniejszyła się liczba skarg w stosunku do okresu przed powstaniem spółek. Obecnie najwięcej skarg dotyczy nie lekarzy pierwszego kontaktu, którzy bardziej zabiegają o pacjenta i można się do nich dostać bez problemu, tylko specjalistów. Pacjenci narzekają na długi okres oczekiwania na rehabilitację, do chirurga, ortopedy, okulisty czy kardiologa i na nie wydawanie skierowań na diagnostyczne badania. W Świętokrzyskim Centrum Kardiologii na konsultacje trzeba czekać nawet trzy miesiące. Zdaniem doktora Lechickiego, z tej trudnej sytuacji również jest wyjście.

- Proponuję chorym na serce pacjentom, którzy przychodzą do mnie na skargę, że mogą się udać do innych poradni kardiologicznych, których w mieście jest kilka, niekoniecznie do Centrum Kardiologii. W Poradni Kardiologicznej w Zakładzie Medycyny Pracy przy ul. Olszewskiego w Kielcach na wizytę czeka się dwa tygodnie.

Spośród stu skarg, jakie każdego miesiąca docierają do biura rzecznika praw pacjenta, wiele dotyczy niewykonywania badań, a w okresie letnim również leczenia sanatoryjnego. Chorym trudno pogodzić się z tym, że obecnie sanatorium przysługuje jedynie raz na 4 lata. Wielu emerytów nie stać na kilkusetzłotowe dopłaty do leczenia sanatoryjnego. Inni pacjenci oburzają się na to, że lekarze nie chcą wypisywać skierowań na badania krwi, usg, mammografię czy prześwietlenie. Niektórzy zgadzają się skierować chorego na badania, których sobie życzy, ale pod warunkiem, że za nie zapłaci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie