Reklamowy baner ważniejszy od uczniów? Stypendyści długo czekali na podpisanie umów

Pieniądze za naukę

W czwartek wsparcie otrzymało kolejnych dziewięcioro; Klaudia Kołodziej, siostry Wiktoria i Weronika Arak, Damian Wołoszyn, Marcin Gajos, Paulina Stando, Wiktoria Gut, Kamil Gubiec i Jakub Tomczyk. Miesięcznie w drugiej klasie będą dostawać po 250 złotych, w czwartej – po 450 złotych. Dodatkowo, jeśli średnia ocen z przedmiotów zawodowych na koniec roku jest nie mniejsza niż 4,0, uczeń dostaje nagrodę w wysokości 500 złotych.

Trzeba poczekać

O godzinie 13 w małej auli ZSTM miała się rozpocząć uroczystość podpisania umów stypendialnych. Na miejscu byli już ubrani na galowo uczniowie i ich rodzice, którzy zapewne musieli wziąć wolne z pracy, by towarzyszyć swoim pociechom w tej ważnej chwili. Obecni byli kolejarze i dyrekcja szkoły. Jednak ceremonia się opóźniała. Jak się dowiedzieliśmy, czekano na przedstawiciela organu prowadzącego placówki - starostwa powiatowego. Naczelnik wydziału oświaty Jerzy Krawczyk pojawił się… z półgodzinnym opóźnieniem, zajrzał do auli i wyszedł na korytarz, gdzie stali wszyscy oficjele. Wciąż nic się nie działo.

Bez reklamy ani rusz

Minęło jeszcze prawie dziesięć minut, zanim rozpoczęto uroczystość. Do auli wniesiono baner z logo Polskich Linii Kolejowych, na stole prezydialnym ustawiono chorągiewki z godłem spółki i można było zaczynać. Trzeba oddać, że naczelnik Krawczyk przeprosił za spóźnienie. Tłumaczył je trwającą w starostwie kontrolą. Dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Skarżysku Krzysztof Pióro z rozbrajającą szczerością przyznał, że trzeba było zaczekać na przywiezienie wspomnianych gadżetów reklamowych, bo relacja z wydarzenia ma się znaleźć w kolejarskich mediach i na zdjęciach musi być widoczne logo firmy. Potem poszło sprawnie – stypendyści, ich rodzice i przedstawiciele kolei podpisali umowy. Ceremonia trwała krócej, niż oczekiwanie na jej rozpoczęcie. Tylko niesmak pozostał.

ZOBACZ TAKŻE:
MUZOtok: Mark "Bestia" Olbrich

(Źródło: vivi24)