Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remis szczypiornistek KSS Kielce z KPR Jelenia Góra 32:32 (zdjęcia)

/SAW/
Na bramkę KPR Jelenia Góra rzuca Honorata Syncerz.
Na bramkę KPR Jelenia Góra rzuca Honorata Syncerz. Fot. Sławomir Stachura
W pierwszym meczu o prawo gry o 5 miejsce w ekstraklasie, szczypiornistki KSS Kielce zremisował z KPR Jelenia Góra 32:32 (17:17). Rewanż odbędzie się w piątek lub w niedzielę w Jeleniej Górze. Zwycięzca dwumeczu zagra o 5 miejsce w ekstraklasie, przegrany o 7 lokatę.

[galeria_glowna]

KSS Kielce - KPR Jelenia Góra 32:32 (17:17).

KSS: Wawrzynkowska, Staś - Paszowska 8, Syncerz 7, Skrzyniarz 6 (3k), Grzesik 4, Kot 3, Lalewicz 1, Młynarska 1, Olszowa 1, Woźniak 1, Nowak.

KPR: Kozłowska, Szalek - Załoga 10 (2k), Galińska 5, A. Mączka 5, Buklarewicz 3, Żakowska 3, Uzar 3, Michalak 1, Fursiewicz 1, Skalska 1.

Kary: KSS - 8 minut, KPR - 8 minut, czerwona kartka: Małgorzata Buklarewicz (z gradacji kar). Widzów: 200.

Przebieg: Pierwsza połowa 3:7, 7:7, 8:8, 10:9, 12:11, 16:16, 17:17. Druga połowa: 19:18, 20:19, 24:23, 25:25, 25:26, 25:27, 28:27, 28:32, 32:32.

Kielczanki praktycznie od początku musiały gonić wynik, bo w 8 minucie przegrywały już 3:7. I tak się sprężyły, że w 15 minucie wyszły na prowadzenie 8:7. Odzyskały skuteczność, a w dodatku dobrze w ich bramce spisywała się Marta Wawrzynkowska. I już do samego końca pierwszej połowy szła właściwie walka łeb w łeb. W 30 minucie kielczanki przegrywały jedną bramką, ale po rzucie Mileny Kot z koła w ostatnich sekundach, zdołały doprowadzić do remisu 17:17.

W drugiej połowie podopieczne trenera Pawła Tetelewskiego znów miały zrywy i przestoje. Wprawdzie w 39 minucie po rzucie Aleksandry Grzesik wyszły na prowadzenie 23:21, ale w 48 po rzucie najskuteczniejszej w meczu lewoskrzydłowej Joanny Załogi znów przegrywały - 25:27. Gdy jednak Honorata Syncerz w 53 minucie wyprowadziła kielczanki na prowadzenie 28:27, wydawało się, że gospodynie złapią właściwy rytm. Ale gdzie tam. Po serii strat i kontrach KPR w 57 minucie przegrywały już 28:32 i wydawało się mało realne, by mogły nawet zremisować. A jednak. Przy stanie 31:32 w świetnym stylu Wawrzynkowska obroniła kontrę Załogi, a dwie sekundy przed końcową syreną do remisu doprowadziła Marzena Paszowska i kielczanki po części zrehabilitowały się za tę nierówną grę. Trener Tetelewski nie był jednak zbytnio zadowolony.

- Gdy dziś patrzyłem na dziewczyny, to ich czasami nie poznawałem. Każda z nich potrafi przecież grać o niebo lepiej. Przed rewanżem, który odbędzie się w piątek bądź w niedzielę, mamy co poprawiać. Głównie na środku obrony i w ataku, bo brakowało dziś skuteczności - stwierdził Paweł Tetelewski.
W podobnym tonie wypowiadała się Paszowska, która ustaliła wynik.

- Szkoda, bo mogłyśmy i powinnyśmy wypracować dziś przewagę we własnej hali. Ale w tym sezonie wygrałyśmy w sezonie zasadniczym w Jeleniej Górze i to wyraźnie (35:28 - przyp. SAW), więc przed rewanżem jestem dobrej myśli - przyznała Marzena Paszowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie