Renata Styrna Kobiecą twarzą regionu 2022 w powiecie buskim w kategorii Kobiety Dojrzałe
Renata Styrna to kobieta bardzo przedsiębiorcza. Jej firma, Renal, produkuje maszyny rolnicze, w przeszłości prowadziła słynną buską dyskotekę Imperium.
- Jeśli chodzi o maszyny, to zaczęło się w latach 90. Z mężem wpadliśmy na pomysł, by otworzyć zakład produkujący opryskiwacze. W Polsce ówcześnie nie było jeszcze takich firm. W październiku 1993 roku zaczęliśmy. Najpierw zrobiliśmy pięć sztuk, potem dziesięć, później dwadzieścia. Wynajmowaliśmy pomieszczenia, a rok po otwarciu przeprowadziliśmy się wraz z firmą do Mikułowic pod Buskiem - mówi Renata Styrna.
Opryskiwacz to urządzenie do pokrywania roślin środkami chemicznymi. Mają usunąć z pola niepożądanych intruzów, na przykład na stonkę lub chwasty. Początki produkcji były trudne. - Wiedzieliśmy tylko, z czego się składa maszyna. Później poznaliśmy budowę pompy i innych elementów oraz ich działanie. Trzeba było wiedzieć, jak naprawić sprzęt, kiedy się zepsuje. Sama nieraz brałam śrubokręt i naprawiałam rolnikom, co było trzeba - opowiada.
Produkcja w zakładzie odbywa się od podstaw. - Wszystko robimy sami. Kupujemy stal, projektujemy, spawamy, malujemy proszkowo. Wychodzi gotowy produkt, który jest później kupowany przez pośredników oraz rolników - mówi Renata Styrna.
W latach 90. biznes kręcił się nieźle. Przedsiębiorstwo zatrudniało kilkunastu pracowników. Po pewnym czasie zmieniła się jednak koniunktura. W zakładzie pozostało 7 osób.
Odpowiedzią firmy na zmieniające się warunki było wynalezienie nowego rodzaju maszyny. - Wymyśliliśmy urządzenie, które sadzi czosnek. Jest to nasz autorski wynalazek. Podpatrzyliśmy sadzarki do ziemniaków i zaadaptowaliśmy to na potrzeby plantatorów czosnku. Można też używać tego do cebuli, bobu, szafranu i tulipanów. Zaczęliśmy produkować to osiem lat temu. Zyskało duże zainteresowanie. Wiele sztuk powędrowało za granicę - do Włoch, na Litwę, na Łotwę, do Danii, Rumunii i Kanady. Na początku była to nowość, myśleliśmy nawet z mężem nad patentem. Doszliśmy do wniosku, że nie uchroniłby to nas przed kopiowaniem pomysłu przez innych. Teraz już inne zakłady podpatrzyły nas i robią podobne maszyny - mówi Renata Styrna.
W przeszłości pni Renata i jej mąż zajmowali się też branżą rozrywkową. Prowadzili buską dyskotekę Imperium. Pomysł narodził się nagle. - Wymyślił to mąż. Od poniedziałku do piątku pracowaliśmy w firmie, a sobota była wolna. Wzięliśmy kredyt w banku i w grudniu 2002 roku kupiliśmy halę na Widuchowskiej w Busku. Dawniej był tam skup fasoli. 8 lutego 2003 roku było otwarcie. Wypadło super. Przybyło dużo ludzi. Byliśmy zieloni w tej dziedzinie. Ale z pomocą ochrony, którą zatrudniliśmy, udało się - opowiada Renata Styrna.
Przerwa nastąpiła w 2005 roku po śmierci papieża Jana Pawła II. - Wróciliśmy jednak po pół roku. Działaliśmy do 2018. Jednak to ciężka praca, bo prowadzenie dyskoteki nie polega na tym, żeby przyjść i potańczyć. Trzeba było ogarnąć pracowników, których w szczycie działalności było kilkunastu. Do tego światła, nagłośnienie, usterki - wylicza.
W 2018 roku coraz mniej młodzieży zaczęło przychodzić do lokalu, a koszty rosły. Pani Renata wraz z mężem zdecydowała się zakończyć działalność dyskoteki. Było to w święta Bożego Narodzenia.
Jakie ma plany na przyszłość? - Mam już czworo wnucząt, dwie bliźniaczki. Chcemy wprowadzić nasze dzieci do firmy i iść na emeryturę. Wtedy będzie czas na podróże i pasje. Mam nadzieję - stwierdza.
Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?