Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Reportażystka Justyna Kopińska na spotkaniu w Kielcach o swojej pracy. "Wiele razy byłam w piekle" [ZDJĘCIA]

Lid
Jestem osobą, która pisze – przedstawiła się na spotkaniu z czytelnikami w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Kielcach Justyna Kopińska, autorka wstrząsających kryminalnych reportaży i książek.

Na spotkanie przyszło bardzo wiele osób ciekawych rozmowy z kobietą, która swymi tekstami powoduje zmianę prawa.

Ona sama powiedziała o tematach, którymi się zajmuje: - Wiele razy byłam w piekle. Czuję się spełniona, mimo różnych gróźb, jakie słyszałam pod swoim adresem - mówiła autorka. Przyznała też, że motorem napędowym jej pracy jest chęć ukarania oprawcy, by to on zaczął się czuć niekomfortowo, by poczuł strach.

- Nigdy nie obiecuję ofiarom, że coś załatwię – mówiła pisarka. - Często po moich tekstach czytelnicy im pomagali, ale to oni, a nie gazeta. Obawiałam się, że osoba, która ma obiecaną pomoc, może zacząć koloryzować, a mnie zależy na prawdzie.

Jak sama przyznała, pisząc reportaż, wybiera tematy, które sprawiają, że jej samej dreszcze chodzą po plecach. - Muszą to być rzeczy nowe i poruszające, także dla czytelnika.

Pisanie reportażu nie jest sprawą prostą, wymaga mnóstwa rozmów, sprawdzania każdego śladu. - I rozmów ze wszystkimi stronami – podkreślała Kopińska. - By zrozumieć, co się stało, trzeba oddać głos ofiarom, ale i oprawcom. Ja zawsze to robię. Nawet jeśli wymigują się od odpowiedzi, mówią, że jeszcze nie teraz, zamieszczam taką informację.

Zbieranie materiałów i pisanie reportażu takiego, jak o siostrze Bernadetcie zajmuje 8 miesięcy. To setki stron, z których do gazety powstają trzy, zawierające najtrafniejsze, najistotniejsze rzeczy.

Justyna Kopińska po każdym ze swych tekstów otrzymuje wiele listów od osób, które temat poruszył. Kiedy napisała o żonie Trynkiewicza, odezwały się żony mafiozów, by napisać także o nich. Musiała odmówić, podobnie, jak odmówiła kobietom, które spotkało to samo, co zgwałconą tłumaczkę w Elblągu. - Nie napisałabym, nic nowego – tłumaczyła.

Żona Trynkiewicza była dla niej fenomenem, kobieta chwaląca się, że tyle innych do niego pisało, a on ją wybrał.
- Sprawdzałam, okazuje się, że kobiety i to te wykształcone chętnie nawiązują kontakt z mordercami. Sprawdziłam, czy to samo dzieje się w drugą stronę, ale na przykład do mamy Madzi odsiadującej wyrok za zabicie dziecka nikt nie pisze.

Przyznała także, że często obserwuje sprawców. Dlatego, że bardzo rzadko leczy się osoby z zaburzeniami seksualnymi i pedofile, po przerwie, szukają kontaktu z dziećmi. - Obserwuje, by w razie potrzeby napisać ciąg dalszy.

Pytana o satysfakcję z pracy mówiła o podziękowaniach wychowanków sióstr, którym uratowała życie, a także o zmianach w prawie, do jakich doszło po jej tekstach. - W Polsce jest ogromna siła autorytetu, ksiądz, lekarz to osoby niepodważalne. Dlatego zakładów prowadzonych przez siostry zakonne praktycznie nie kontrolowano, a kiedy bite dzieci skarżyły się w szkole, nauczyciele dzwonili do przełożonej i podawali imię tego, który się skarżył.

Pisarka przytoczyła też inne zdumiewające fakty: to siostra Bernadeta otrzymała pomoc psychologiczną po skandalu z wykorzystywaniem i maltretowaniem wychowanków, a nie dzieci, żaden z chłopców nie dostał takiego wsparcia.

Justyna Kopińska przypomniała, jak korespondent wojenny Krzysztof Miller ostrzegał ją, że za dużo na siebie bierze i nie zna ceny takiego angażowania się. On wkrótce potem zapłacił za swoje zaangażowanie w pracę, popełnił samobójstwo.

Kopińska wycofuje się z dziennikarstwa, zostaje pisarką. Niedawno ukazał się jej fabularyzowany reportaż „Obłęd”.
- Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne, wiele z nich to kompilacja kilku osób, niektóre dialogi są autentyczne – opowiadała. - Pisząc tę fikcję, miałam pełną dowolność. Mogłam wreszcie pisać także o ofiarach, nie bojąc się, że je podwójnie wiktymizuję. Ta książka jest o tym, skąd się bierze zło, co je uruchamia.

Jednocześnie zapowiedziała kolejną książkę, tym razem o wartościach, o dobru i tym, co je uruchamia. - Tę pisze mi się bardzo trudno - przyznała. Udziela się także filmowo. Na taśmie utrwalona zostanie historia siostry Bernadety. Kopińska jest także konsultantem od spraw kryminalnych na planach filmowych.

Czytała i czyta bardzo dużo, określa siebie, jako osobę bardzo tolerancyjną, żałowała nawet koleżanki z redakcji, która napisała do wydawnictwa, by to obniżyło jej zaliczki . - Tracę cierpliwość tylko wtedy, gdy widzę niekompetencję, kiedy ktoś robi rzeczy, na których kompletnie się nie zna.

Radziła, by unikać toksycznych ludzi. - Życie jest za krótkie by tracić na to czas - powiedziała.- Ja staram się bywać z osobami mądrymi i dobrymi.

Justyna Kopińska

Justyna Kopińska jest polską reportażystką i socjologiem. Zajmuje się tematyką kryminalną, jest autorką zaangażowanych społecznie reportaży. Rozgłos przyniosła jej książka "Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadecie?". To zapis śledztwa prowadzonego w sprawie przemocy wobec dzieci w ośrodku prowadzonym przez siostry Boromeuszki w Zabrzu. Kolejna publikacja Justyny Kopińskiej, "Polska odwraca oczy", w 2016 roku została nominowana do Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki. Jako pierwsza polska dziennikarka zdobyła "europejskiego Pulitzera”, prestiżową nagrodę European Press Prize oraz szereg innych wyróżnień

POLECAMY: ZAGADKI KRYMINALNE

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Reportażystka Justyna Kopińska na spotkaniu w Kielcach o swojej pracy. "Wiele razy byłam w piekle" [ZDJĘCIA] - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie