Na spotkanie przyszło bardzo wiele osób ciekawych rozmowy z kobietą, która swymi tekstami powoduje zmianę prawa.
Ona sama powiedziała o tematach, którymi się zajmuje: - Wiele razy byłam w piekle. Czuję się spełniona, mimo różnych gróźb, jakie słyszałam pod swoim adresem - mówiła autorka. Przyznała też, że motorem napędowym jej pracy jest chęć ukarania oprawcy, by to on zaczął się czuć niekomfortowo, by poczuł strach.
- Nigdy nie obiecuję ofiarom, że coś załatwię – mówiła pisarka. - Często po moich tekstach czytelnicy im pomagali, ale to oni, a nie gazeta. Obawiałam się, że osoba, która ma obiecaną pomoc, może zacząć koloryzować, a mnie zależy na prawdzie.
Jak sama przyznała, pisząc reportaż, wybiera tematy, które sprawiają, że jej samej dreszcze chodzą po plecach. - Muszą to być rzeczy nowe i poruszające, także dla czytelnika.
Pisanie reportażu nie jest sprawą prostą, wymaga mnóstwa rozmów, sprawdzania każdego śladu. - I rozmów ze wszystkimi stronami – podkreślała Kopińska. - By zrozumieć, co się stało, trzeba oddać głos ofiarom, ale i oprawcom. Ja zawsze to robię. Nawet jeśli wymigują się od odpowiedzi, mówią, że jeszcze nie teraz, zamieszczam taką informację.
Zbieranie materiałów i pisanie reportażu takiego, jak o siostrze Bernadetcie zajmuje 8 miesięcy. To setki stron, z których do gazety powstają trzy, zawierające najtrafniejsze, najistotniejsze rzeczy.
Justyna Kopińska po każdym ze swych tekstów otrzymuje wiele listów od osób, które temat poruszył. Kiedy napisała o żonie Trynkiewicza, odezwały się żony mafiozów, by napisać także o nich. Musiała odmówić, podobnie, jak odmówiła kobietom, które spotkało to samo, co zgwałconą tłumaczkę w Elblągu. - Nie napisałabym, nic nowego – tłumaczyła.
Żona Trynkiewicza była dla niej fenomenem, kobieta chwaląca się, że tyle innych do niego pisało, a on ją wybrał.
- Sprawdzałam, okazuje się, że kobiety i to te wykształcone chętnie nawiązują kontakt z mordercami. Sprawdziłam, czy to samo dzieje się w drugą stronę, ale na przykład do mamy Madzi odsiadującej wyrok za zabicie dziecka nikt nie pisze.
Przyznała także, że często obserwuje sprawców. Dlatego, że bardzo rzadko leczy się osoby z zaburzeniami seksualnymi i pedofile, po przerwie, szukają kontaktu z dziećmi. - Obserwuje, by w razie potrzeby napisać ciąg dalszy.
Pytana o satysfakcję z pracy mówiła o podziękowaniach wychowanków sióstr, którym uratowała życie, a także o zmianach w prawie, do jakich doszło po jej tekstach. - W Polsce jest ogromna siła autorytetu, ksiądz, lekarz to osoby niepodważalne. Dlatego zakładów prowadzonych przez siostry zakonne praktycznie nie kontrolowano, a kiedy bite dzieci skarżyły się w szkole, nauczyciele dzwonili do przełożonej i podawali imię tego, który się skarżył.
Pisarka przytoczyła też inne zdumiewające fakty: to siostra Bernadeta otrzymała pomoc psychologiczną po skandalu z wykorzystywaniem i maltretowaniem wychowanków, a nie dzieci, żaden z chłopców nie dostał takiego wsparcia.
Justyna Kopińska przypomniała, jak korespondent wojenny Krzysztof Miller ostrzegał ją, że za dużo na siebie bierze i nie zna ceny takiego angażowania się. On wkrótce potem zapłacił za swoje zaangażowanie w pracę, popełnił samobójstwo.
Kopińska wycofuje się z dziennikarstwa, zostaje pisarką. Niedawno ukazał się jej fabularyzowany reportaż „Obłęd”.
- Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne, wiele z nich to kompilacja kilku osób, niektóre dialogi są autentyczne – opowiadała. - Pisząc tę fikcję, miałam pełną dowolność. Mogłam wreszcie pisać także o ofiarach, nie bojąc się, że je podwójnie wiktymizuję. Ta książka jest o tym, skąd się bierze zło, co je uruchamia.
Jednocześnie zapowiedziała kolejną książkę, tym razem o wartościach, o dobru i tym, co je uruchamia. - Tę pisze mi się bardzo trudno - przyznała. Udziela się także filmowo. Na taśmie utrwalona zostanie historia siostry Bernadety. Kopińska jest także konsultantem od spraw kryminalnych na planach filmowych.
Czytała i czyta bardzo dużo, określa siebie, jako osobę bardzo tolerancyjną, żałowała nawet koleżanki z redakcji, która napisała do wydawnictwa, by to obniżyło jej zaliczki . - Tracę cierpliwość tylko wtedy, gdy widzę niekompetencję, kiedy ktoś robi rzeczy, na których kompletnie się nie zna.
Radziła, by unikać toksycznych ludzi. - Życie jest za krótkie by tracić na to czas - powiedziała.- Ja staram się bywać z osobami mądrymi i dobrymi.
Justyna Kopińska
Justyna Kopińska jest polską reportażystką i socjologiem. Zajmuje się tematyką kryminalną, jest autorką zaangażowanych społecznie reportaży. Rozgłos przyniosła jej książka "Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadecie?". To zapis śledztwa prowadzonego w sprawie przemocy wobec dzieci w ośrodku prowadzonym przez siostry Boromeuszki w Zabrzu. Kolejna publikacja Justyny Kopińskiej, "Polska odwraca oczy", w 2016 roku została nominowana do Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za reportaż literacki. Jako pierwsza polska dziennikarka zdobyła "europejskiego Pulitzera”, prestiżową nagrodę European Press Prize oraz szereg innych wyróżnień
POLECAMY: ZAGADKI KRYMINALNE
- Tych dzieci do dziś nie udało się odnaleźć. Tajemnicze zaginięcia są wciąż zagadką
- 10 historii kryminalnych, którymi żyła cała Polska
- Wyrok dożywocia za podwójne zabójstwo w Kielcach utrzymany
- "Niech sumienie nie da mu zapomnieć" - śmierć Magdy Czechowskiej, 11-latki z Kielc
- Choć dziewczyna płakała i krzyczała nikt jej nie przyszedł z pomocą. Nikt nie uratował jej życia
- Makabra w sercu świętokrzyskiego lasu i wyrok dożywotniego więzienia
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?