- Podobnie jak wiele osób, czuję się oburzony i obrażony decyzją prezydenta Wilczyńskiego - podkreśla Zdzisław Świstak, dawny działacz Polskiej Partii Socjalistycznej, założyciel i pierwszy prezes Stowarzyszenia Antykorupcyjnego SAK.
Nieoczekiwane emocje, a nawet protesty mieszkańców Ostrowca wzbudziła decyzja prezydenta miasta o pozbyciu się z gabinetu obrazu "Rewolucja 1905".
Urszula Gomuła, zastępca dyrektora Muzeum Historyczno-Archeologicznego w Ostrowcu Świętokrzyskim: - Zupełnie nie rozumiem sensacji wokół tego dzieła. Obraz powstał w roku 1984. Namalował go Tadeusz Szypowski na zamówienie dyrektora muzeum historycznego Wojciecha Kotasiaka, który przygotowywał wystawę przedstawiającą różne wydarzenia rzutujące na dzieje naszego miasta. Obraz pozostaje w zbiorach Muzeum Historyczno-Archeologicznego. Przed rokiem został użyczony bezpłatnie Urzędowi Miasta. Właśnie skończył się czas użyczenia i dzieło wróciło do muzeum.
(fot. autor)
Obraz przedstawia manifestujących robotników ostrowieckich. W gabinecie powiesił go były prezydent Jan Szostak.
- Nie podoba mi się sztuka socrealistyczna. W miejsce robotników idących z czerwonych sztandarem wolę powiesić pejzaże z widokiem Ostrowca - uzasadnia decyzję o zdjęciu obrazu ze ściany w swoim gabinecie obecny prezydenta miasta Jarosław Wilczyński.
Obraz autorstwa Tadeusza Szypowskiego - jednego z najbardziej znanych ostrowieckich malarzy - powstał w 1984 roku. Przedstawia manifestację robotników Zakładów Ostrowieckich w roku 1905. Namalowany został na zamówienie Wojciecha Kotasiaka, ówczesnego dyrektora Muzeum Historycznego w Częstocicach.
- Dyrektor Kotasiak wyszedł z projektem wystawy, na której miały być przedstawione wydarzenia mające wpływ na historię Ostrowca Świętokrzyskiego i jego mieszkańców. Zaczęliśmy szukać dzieł nawiązujących do najważniejszych momentów w historii miasta i okazało się, że jest ich mało. Stąd prośba skierowana do Tadeusza Szypowskiego o odtworzenie na płótnie kilku wydarzeń, wśród nich rewolucji 1905 roku - wyjaśnia Urszula Gomuła, zastępca dyrektora Muzeum Historyczno-Archeologicznego w Ostrowcu Świętokrzyskim.
OBRAZ Z MAGAZYNU NA GABINETY
Dzieło, ze względu na pokaźne rozmiary, wiele czasu spędziło w magazynach muzeum. W ubiegłym roku zainteresował się nim prezydent miasta Jan Szostak.
- W trakcie przygotowań do obchodów 100-lecia powołania Republiki Ostrowieckiej zapytałem, czy nie ma w muzeum dzieł, które by upamiętniały ważne wydarzenia związane z Ostrowcem. Odnaleźliśmy wówczas dwa obrazy Tadeusza Szypowskiego: "Rewolucję 1905" i drugie dzieło przedstawiające krwawą rozprawę policji z robotnikami w 1926 roku. Uznałem, że ze względu na obchody rocznicy, właściwym symbolem historii Ostrowca będzie obraz z manifestującymi robotnikami - wyjaśnia Jan Szostak, były prezydent Ostrowca.
PEJZAŻ W MIEJSCU STU LENINÓW
Obraz został użyczony z Muzeum Historyczno-Archeologicznego do prezydenckiego gabinetu na jeden rok. Po wyborach nowy prezydent Jarosław Wilczyński zadecydował o zmianie wystroju gabinetu i zwrocie dzieła.
- To była jedna z pierwszych moich decyzji. Nie lubię sztuki socrealizmu. W miejsce robotników idących z czerwonym sztandarem, którzy przypominać mogą stu Leninów, powieszę pejzaże z widokami naszego pięknego miasta. I prawdę mówiąc, nie rozumiem zamieszania wokół tej sprawy - uzasadnia decyzję o pozbyciu się dzieła Jarosław Wilczyński, prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego.
A sprawa wzbudziła nieoczekiwane emocje, a nawet protesty mieszkańców Ostrowca Świętokrzyskiego.
- Czuję się oburzony i obrażony. Zresztą nie tylko ja, bo i wiele innych osób. Jestem z przekonań socjalistą i nawet jeśli ktoś nie uznaje socjalizmu i sztuki socrealizmu, to trzeba pamiętać o ludziach, którzy za dzisiejszych mieszkańców Ostrowca przelewali krew, którzy walczyli o to miasto - mówi wzburzony Zdzisław Świstak, w latach 80. i 90. działacz Polskiej Partii Socjalistycznej, założyciel i pierwszy prezes ostrowieckiego Stowarzyszenia Antykorupcyjnego SAK. - Nie mogę zboleć, że nowo mianowany prezydent mówi tak lekko o wyrzucaniu z gabinetu obrazu robotników. To jakby samych robotników wyrzucił! Na dodatek obnosi się z tym publicznie, jak na jakiejś pokazówce - ocenia Zdzisław Świstak, który wystosował w tej sprawie list otwarty do prezydenta Wilczyńskiego, a także oświadczenie, w którym pytał, co na to działacze lewicowi, jak starosta Waldemar Paluch czy radny powiatu Zdzisław Kałamaga. Prezydent Wilczyński odpowiada: -Obraz, który był użyczony na rok, po prostu wrócił na swoje miejsce w muzeum. Taką odpowiedź otrzymał również pan Świstak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?