Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rezerwat zagraża mieszkańcom, ekolodzy protestują

Małgorzata PŁAZA [email protected]
- Ochrona przyrody - tak, ale nie kosztem naszego bezpieczeństwa - mówią mieszkańcy gmin Dwikozy i Zawichost. Władze Dwikóz rozpoczęły już starania o likwidację części rezerwatu "Wisła pod Zawichostem".

Na decyzję władz wpływ miały przede wszystkim wydarzenia związane z powodzią i jej konsekwencjami - odbudową wału w Winiarach i zabiegami o wycinkę drzew w międzywalu.

Wójt gminy Dwikozy mówi wprost: - Likwidacja rezerwatu ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa powodziowego - stwierdza Marek Łukaszek.

RAJ DLA PTAKÓW

Rezerwat przyrody "Wisła pod Zawichostem" został utworzony w 2008 roku na wniosek ekologów skupionych w Ogólnopolskim Towarzystwie Ochrony Ptaków i Klubie Gaja. Ma powierzchnię 1264 hektarów. Teren ten leży w granicach trzech województw: podkarpackiego, lubelskiego i świętokrzyskiego, większość - ponad połowa w powiecie sandomierskim, w gminach Dwikozy i Zawichost.

Piaszczyste wyspy pojawiające się regularnie w korycie Wisły na tym obszarze to raj dla ptaków, stanowią one siedliska lęgowe rybitw, mew i sieweczek, są to także miejsca odpoczynku wielu innych gatunków ptaków wodno-błotnych. W sumie występuje tam ponad 140 gatunków, niektóre zagrożone są wyginięciem.

DALECY OD ENTUZJAZMU

Mieszkańcy Zawichostu od początku dalecy byli od entuzjazmu. Obawiali się, że zakazy związane z istnieniem rezerwatu przyrody utrudnią prowadzenie działalności gospodarczej, ograniczą możliwości rozwoju gminy, zniechęcą inwestorów i turystów. Obawy mieli także wędkarze.

Ostatecznie okazało się, że w części rezerwatu możliwe jest dotychczasowe wykorzystanie tego terenu, w tym funkcjonowanie przeprawy promowej w Zawichoście czy pobór piasku z dna rzeki, a także wykonywanie prac związanych z utrzymaniem wałów.

"Utworzenie rezerwatu nie uniemożliwi ochrony przeciwpowodziowej oraz dotychczasowego wykorzystywania wód rzeki Wisły, lecz spowoduje, że wszelka działalność będzie prowadzona z poszanowaniem ochrony siedlisk występowania ptaków i procesów hydrologicznych, odpowiedzialnych za odtwarzanie tych siedlisk" - to fragment odpowiedzi Bernarda Błaszczyka, podsekretarza stanu w Ministerstwa Środowiska na interpelację posła Marka Kwitka z 2009 roku.

Przedstawiciel ministerstwa przypomniał, że uznanie danego obszaru za rezerwat przyrody nie wymaga uzgodnienia z władzami lokalnymi.

POPOWODZIOWE PROBLEMY W REZERWACIE

Rygory wynikające z funkcjonowania rezerwatu dały znać o sobie jesienią ubiegłego roku, gdy rozpoczęła się odbudowa wału w Winiarach w gminie Dwikozy, uszkodzonego w czasie czerwcowej powodzi. Świętokrzyski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych zwrócił się wówczas do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z prośbą o możliwość wykorzystania ziemi znajdującej się w sąsiedztwie wału. Zgody nie otrzymał. Do pozyskania ziemi konieczne byłoby bowiem usunięcie wikliny z międzywala. Ostatecznie materiał był dowożony z terenów oddalonych o kilka kilometrów.

Problem wikliny porastającej teren rezerwatu powrócił przy okazji zabiegów o zgodę na oczyszczenie międzywala. Oczyszczenie tego terenu ma zmniejszyć ryzyko powodzi. Drzewa i krzewy hamują bowiem przepływ wody, spiętrzają ją i zwiększają tym samym zagrożenie.

ZAGROŻENIE DLA BEZPIECZEŃSTWA?

Marek Łukaszek, wójt Dwikóz, zwrócił się niedawno do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Kielcach z wnioskiem o rozważenie możliwości zlikwidowania rezerwatu w granicach swojej gminy.
"Funkcjonowanie rezerwatu stwarza poważne zagrożenie dla ochrony przeciwpowodziowej terenów położonych przy wale wiślanym. Brak możliwości wycinki roślinności powoduje wzrost liczebności drzew i rozrost zakrzaczenia w międzywalu, grozi to obniżeniem przepływu i piętrzeniem wody podczas wysokich stanów" - czytamy w piśmie wójta.

Ponadto, jak podkreśla Marek Łukaszek, w rezerwacie widać wzrost populacji bobrów, które niszczą wały.

- Skutki zarówno zadrzewienia, jak i działalności bobrów dało się odczuć w ubiegłym roku, gdy doszło do przerwania wałów w Winiarach i Świątnikach - podkreśla wójt Łukaszek.

PRZYRODNICY ODPOWIADAJĄ

Argumenty wójta przyrodników nie przekonały. Opinia na temat możliwości likwidacji części rezerwatu jest negatywna. Waldemar Pietrasik, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach odpowiada, że nie ma żadnych podstaw do likwidacji rezerwatu.

Powołuje się na przepisy ustawy o ochronie przyrody, zgodnie z którymi "regionalny dyrektor ochrony środowiska, w drodze aktu prawa miejscowego w formie zarządzenia, po zasięgnięciu opinii regionalnej rady ochrony przyrody, może zwiększyć obszar rezerwatu przyrody, zmienić cele ochrony, a w razie bezpowrotnej utraty wartości przyrodniczych, dla których rezerwat został powołany - zmniejszyć obszar rezerwatu przyrody albo zlikwidować rezerwat przyrody."

- Rezerwatu "Wisła pod Zawichostem" sytuacja taka nie dotyczy - podkreśla Waldemar Pietrasik.
Dyrekcja odpiera zarzut mówiący o tym, że funkcjonowanie rezerwatu stwarza "poważne zagrożenie dla ochrony przeciwpowodziowej". Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, "zakazy obowiązujące na terenach rezerwatów nie dotyczą prowadzenia akcji ratowniczej oraz działań związanych z bezpieczeństwem powszechnym".

- Trwają prace nad projektem planu ochrony dla rezerwatu przyrody "Wisła pod Zawichostem", w którym to dokumencie po przeprowadzeniu konsultacji mogą znaleźć się zapisy umożliwiające wykonanie prac związanych z ochroną przeciwpowodziową przy zachowaniu należytej ochrony przyrody - informuje dyrekcja.

Dyrektor Pietrasik nie ukrywa, że likwidacja byłaby zadaniem niezwykle trudnym, gmina musiałaby wesprzeć się specjalistycznymi opiniami i ekspertyzami.

PODPISZĄ SIĘ WSZYSCY

Zastrzeżenia wójta Dwikóz podziela burmistrz Zawichostu Tomasz Siwek. - Ochrona przyrody nie może stać w kolizji z bezpieczeństwem mieszkańców - mówi Tomasz Siwek.

Burmistrz podkreśla, że bezskutecznie zabiega o pieniądze na naprawę i podwyższenie wału na odcinku od Podgórza do Zawichostu.

Marek Łukaszek zapowiada, że nie zrezygnuje ze starań o likwidację części rezerwatu. - Skieruję jeszcze jedno pismo do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Prawdopodobnie zwrócę się także do dyrektora generalnego. Wnioski poprę podpisami mieszkańców - zapowiada wójt.
Jak podkreśla Marek Łukaszek, za likwidacją rezerwatu są wszyscy mieszkańcy nadwiślańskich miejscowości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie