Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rezerwy Korony rozbiły rezerwy Wisły Kraków 3:0

Sławomir STACHURA
Pierwszego gola dla rezerw Korony strzelił Hubert Laskowski (z prawej).
Pierwszego gola dla rezerw Korony strzelił Hubert Laskowski (z prawej). Sławomir Stachura
Efektownie rozpoczęła rundę wiosenną drużyna trzecioligowych rezerw Korony Kielce. Pokonała rezerwy krakowskiej Wisły 3:0 po jednym golu Huberta Laskowskiego i dwóch Łukasza Sekulskiego.

Korona II Kielce – Wisła II Kraków 3:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Hubert Laskowski 13, 2:0 Łukasz Sekulski 48, 3:0 Sekulski 51.

Korona: Otczenaszenko 6 – Matulka 8, Kwiecień 7, Załęcki 6, Bednarski 6 – T. Zając 6 (62. P. Paprocki 5), Marković 6 (46. Stachura 5), Trafford 6, A. Paprocki 6 – Cebula 7 (46. Pilipczuk 6), Laskowski 7 (46. Sekulski 8)

Wisła: M. Zając – Żemło, Kujawa, Dziubas (46. M. Zając), Witek – Gulczyński (57. Michniak), Mordec, Marszalik, Scalet, Wąsikowski (86. Skrzypek) - Wójcik (72. Kuźba).

Kartki: żółte: Cebula, Trafford (Korona), Kujawa, Witek (Wisła). Sędziował: Marek Śliwa (Świętokrzyski ZPN). Widzów: 150.

Słowo rezerwy nie do końca oddaje potencjał drużyny Korony w tym spotkaniu, bo w pierwszym składzie wybiegło aż ośmiu zawodników, którzy na co dzień trenują w ekstraklasowej drużynie, a z tych, którzy regularnie trenują z rezerwami, byli jedynie Kamil Matulka, Andrzej Paprocki i Hubert Laskowski. Gdy dołożyć do tego fakt, że po przerwie na boisko weszli dwaj kolejni gracze z pierwszego zespołu – Łukasz Sekulski i Siergiej Pilipczuk, to potencjał Korony, w porównaniu z grającą głównie młodzieżą Wisłą, był ogromny. Tak mogło stać się tylko dlatego, że pierwszy zespół Korony swój mecz ze Śląskiem Wrocław rozgrywał w piątek, dlatego i nawet ci, którzy grali w tym spotkaniu jako zmiennicy, mogli wspomóc w sobotę drugą drużynę. Wisła swój mecz w ekstraklasie rozgrywa dopiero w poniedziałek (z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza), więc do Kielc przysłała rezerwy. A te niewiele mogły zdziałać w pojedynku z tak silną Koroną.

Choć w pierwszych minutach to Wisła zagrała wysokim pressingiem i miała lekką przewagę, to jej zapał został ostudzony już w 13 minucie. Wtedy to rozgrywający bardzo dobry mecz Kamil Matulka z prawej strony idealnie dograł do Huberta Laskowskiego, a ten z bliska wpakował piłkę do siatki.

Kielczanie mieli w meczu jeszcze wiele okazji, ale wykorzystali dwie. Wprowadzony po przerwie na boisko Łukasz Sekulski najpierw został idealnie obsłużony przez Matulkę, a po kilku kolejnych minutach, będąc w polu karnym, uderzył pod poprzeczkę i ustalił wynik. Łukasz miał też kolejne szanse, ale jego strzały najczęściej blokowali obrońcy Wisły.

- Dysponowałem dziś w większości zawodnikami z pierwszego składu i trudno było się spodziewać, że wynik może być inny. Przed meczem pozostało mi tylko zmotywować tych zawodników, bo umiejętności mają przecież wysokie. Cieszę się z trzech punktów, które są ważne w walce o utrzymanie – mówił po wygranym pojedynku Arkadiusz Bilski, trener rezerw Korony.

- Dobrze rozpoczęliśmy wiosnę, zagraliśmy na zero z tyłu, więc możemy mieć powody do zadowolenia – podsumował Andrzej Paprocki, kapitan rezerw Korony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie