To było tuż przed Wielką Nocą. W drewnianym domu przy ulicy Sokolej w Skarżysku - Kamiennej kończono przygotowania do świąt. - Wszystko było gotowe, zostało zawiesić nowe firanki. Wyszłam przed dom i zobaczyłam dym i płomienie na poddaszu. Uciekliśmy z płonącego domu - wspomina Iwona Gula. Prawdopodobnie doszło do zwarcia starej instalacji elektrycznej. Po ugaszeniu pożaru przez strażaków okazało się, że z pogorzeliska praktycznie nie ma co zbierać. - A miesiąc wcześniej kupiliśmy meble. Żyliśmy skromnie, ale wszystko w domu było - mówi Izabela Glijer. Nie pozostało nic - zaczęła się tułaczka.
Stracili dach nad głową
W budynku mieszkały dwie rodziny. Pani Iwona to mama, Izabela - jej córka. Z mężami i dziećmi - łącznie dziewięć osób, w tym niepełnosprawny Oskar. - One są nierozłączne, bardzo sobie pomagają i o siebie dbają - podkreśla Eliza Pokorelli, asystentka rodziny z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Skarżysku. - Ciężko było, o matko! Najpierw tułanie się po rodzinie... obraz pożaru ciągle wraca - jeszcze nie mogę sobie z tym poradzić - przyznaje pani Iwona.
Ruszyła akcja pomocy
Skarżyszczanie nie pozostali obojętni na ciężki los rodzin. Wielką akcję pomocy zorganizowała Szkoła Podstawowa nr 7, do której uczęszczają dzieci ze spalonego domu. Zbierano wszystko, co potrzebne - odzież, szkolne przybory, wreszcie i pieniądze. Udało się zebrać tyle, że obie rodziny mogły funkcjonować. Niedawno przeprowadziły się do wynajętego domu - wciąż są razem. Trwa remont pomieszczeń. Los pogorzelców poruszył także Leszka Wojteczka, właściciela firmy Wtórpol. Działająca przy spółce Fundacja Eco Textil „Od Was dla Was” podarowała rodzinom Gulów i Glijerów... po 10 tysięcy złotych! Symboliczne czeki już w nowym mieszkaniu przekazała prezes fundacji Monika Lipnicka. - To ogromna pomoc! Te pieniądze pomogą rodzinom stanąć na nogi. Wydamy je na zakup potrzebnych rzeczy, choćby pralek - mówi Eliza Pokorelli.
Wsparcie dla pani sołtys
Niedługo po tym, jak pożar zniszczył dobytek rodzin ze Skarżyska, podobna tragedia dotknęła Małgorzatę Wójcik z Wojtyniowa w gminie Bliżyn. Drewniany dom zapalił się w biały dzień. Po ugaszeniu okazało się, że nie nadaje się on nawet do remontu. Poszkodowaną była sołtys wsi. Wraz z córką straciły wszystko. I tu ruszyła akcja pomocy. Na portalu pomagam.pl ponad sto osób wpłaciło łącznie ponad 6 tysięcy złotych. Podobną kwotę zebrali mieszkańcy rodzinnej wsi. Pieniądze zbierano w wielu miejscach.
Pomogły nawet skarżyska Castorama i Matbud, które przekazały pani sołtys materiały budowlane. Nie zawiódł również pracodawca - znów Leszek Wojteczek. Małgorzata Wójcik pracuje we Wtórpolu. Prezes podarował jej, podobnie jak rodzinom ze Skarżyska, 10 tysięcy złotych. W efekcie pani sołtys kupiła mały, drewniany domek. - Ludzie bardzo mi pomogli, trudno wyrazić, jak jestem wdzięczna. Dzięki wsparciu szefa mogłam wziąć mniejszy kredyt na kupno domu. To wsparcie sprawiło, że uwierzyłam, że dam radę – mówi Małgorzata Wójcik.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Jak żyli osadzeni w dawnych więzieniach?
Co może policjant, a czego nie? | Czy dostałbyś się do policji? Test |
Czy dogadałbyś się w więzieniu? Test z grypsery | Wiesz, co oznaczają więzienne tatuaże? |
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?