[galeria_glowna]
Iwona Sienkiewicz, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego, poinformowała, że marszałek do nich nie wyjdzie, bo go nie ma, na co pikietujący zareagowali okrzykami "stchórzył i uciekł". Rzeczniczka zaprosiła delegację rolników do urzędu. Protestujący jednak odmówili. Stali pod urzędem, krzyczeli, co jakiś czas wyła syrena.
Jak mówił Włodzimierz Wiertek, reprezentant rolników, spodziewali się, że marszałek z nimi porozmawia, są bardzo zaskoczeni, że tak się nie stanie. Przywieźli dla niego taczkę. W środku niej umieścili wyborczy plakat Adama Jarubasa. Czują się zawiedzeni i oszukani. Mówią, że kiedy marszałek startował w wyborach do Sejmu, przyjechał do nich i prosił o głosy, a teraz, kiedy jest im potrzebny, zlekceważył ich.
Bernard Antos, sekretarz województwa świętokrzyskiego tłumaczył, że Urząd Marszałkowski nie może nic zrobić w ich sprawie, jedyne co może to interweniować. W czasie rozmowy emocje zaczęły opadać, rolnicy się uspokoili.
Rolnicy mieli sztandary, biało - czerwone flagi. Na transparentach widnieją napisy: "Panie marszałku, chciałeś teczki, możesz mieć taczki", "Błąd urzędnika, wina rolnika". "Panie marszałku dość obłudy, żądamy konkretów".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?