Rondem w Skarżysku da się przejechać, ale uwaga - to wciąż plac budowy!

Kiedy przebudowywano skarżyski odcinek krajowej drogi nr 42 Końskie - Starachowice, u zbiegu ulic Krakowskiej i Jana Pawła II powstało skrzyżowanie. Niemal od razu zaczęło tam dochodzić do wypadków i kolizji. Miejsce okazało się być bardzo niebezpiecznym. Niedługi odcinek, na którym droga rozszerza się do dwóch pasów, zachęca, by dodać gazu. Jadący od zachodu ostrym łukiem wpadają wprost na skrzyżowanie. Ci podróżujący od wschodu mają długą prostą. Najgorzej ci, którzy chcą przejechać skrzyżowanie ulicą Krakowską. Z jednej strony widoczność zasłaniają barierki, z drugiej - w każdej chwili trzeba się spodziewać, że z zakrętu wyjedzie pędzący samochód. W efekcie stłuczki i groźniejsze zdarzenia w tym miejscu były na porządku dziennym. Że nikt nie zginął, to cud!

Przydałby się nieboszczyk

O przebudowę skrzyżowania w znacznie bezpieczniejsze rondo długo zabiegał skarżyski samorząd, lobbowała posłanka Marzena Okła - Drewnowicz. W końcu i drogowcy zgodzili się, że trzeba coś z tym zrobić. Na temat konieczności budowy ronda wypowiadali się też politycy Prawa i Sprawiedliwości. Zbieg Krakowskiej i Jana Pawła II stał się popularnym miejscem urządzania konferencji prasowych. Skrzyżowanie udało się wpisać na listę miejsc niebezpiecznych, przeznaczonych do przebudowy. Ale znalazło się dopiero w czwartej setce. Brakowało... ofiar śmiertelnych, które podniosły by skrzyżowanie w Skarżysku w krajowym rankingu. Ostatecznie udało się przeforsować inwestycję. W ubiegłym roku, po wielu wcześniejszych zapowiedziach, ruszyły prace.

Pilnuj swojego pasa

W naszym mieście powstaje pierwsze rondo turbinowe. Będzie kosztowało to trzy miliony 300 tysięcy złotych. Inwestorem jest kielecki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wielu kierowców za rondami nowego typu nie przepada. Innego zdania jest Dariusz Zarychta, naczelnik wydziału transportu i komunikacji w starostwie powiatowym w Skarżysku. - Od lat czekałem z utęsknieniem, by w tym miejscu powstało. Z pewnością poprawi się bezpieczeństwo. Rondo turbinowe jest lepsze od tradycyjnego. Trzeba się tylko trzymać właściwego pasa i patrzeć na znaki - wyjaśnia.

Opóźnienie bez kary

Prace zbliżają się ku końcowi. - Na rondzie wykonana została podbudowa i ułożona niemal w całości przedostatnia warstwa wiążąca nawierzchni. Wykonawca wykonał również większość prac przy odwodnieniu, oświetleniu terenu, przebudowie sieci wodociągowej. Wykonano również większą część chodników i dróg dojazdowych - wylicza Małgorzata Pawelec - Buras, główny specjalista ds. komunikacji społecznej w kieleckiej GDDKiA. Jednak robót w terminie nie udało się zakończyć. Rondo miało być gotowe do końca roku. Teraz trwa przerwa zimowa (do 15 marca). Zgodnie z prawem wykonawcy mogą przerwać roboty ze względu na warunki atmosferyczne. - Termin oddania inwestycji przedłużono do końca kwietnia po analizie wniosków wykonawcy, dotyczących natrafienia podczas prac ziemnych na wymagającą przebudowy i napraw (czyli dodatkowych robót) instalację wodociągową, oraz złych warunków pogodowych w okresie jesiennym, uniemożliwiających wykonanie niektórych robót - informuje Małgorzata Pawelec - Buras. Jako, że przyczyny były niezależne, wykonawca nie zapłaci kra za nieterminowe oddanie obiektu.

To wciąż plac budowy!

Mimo zimowej pauzy, drogowców wciąż widać na niemal gotowym rondzie. Wykonują te roboty, na które pozwala pogoda. Wprowadzają stopniowe udogodnienia dla kierowców w miarę postępu poszczególnych robót. Od pewnego czasu przez rondo da się przejechać, choć czasem niektóre zjazdy są zamknięte dla ruchu. - Część obiektu jest już otwarta, ale proszę pamiętać - w tym miejscu wciąż jeździmy po terenie budowy. Trzeba zachować szczególną ostrożność - apeluje do kierowców naczelnik Dariusz Zarychta. ą