Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rowy niewyczyszczone, przepusty pozatykane. Podwórka toną w wodzie

Marzena Kądziela
Podwórko Józefa Pieca z Mnina  przy ulewach i roztopach zawsze jest pełne wody
Podwórko Józefa Pieca z Mnina przy ulewach i roztopach zawsze jest pełne wody Marzena Kądziela
Józef Piec z Mnina nie przebiera w słowach. Trudno mu pohamować emocje, gdy po raz kolejny jego podwórko wygląda jak wielkie bajoro. - Tak jest od czterech lat, przy każdej ulewie, czy roztopach - mówi machając z rezygnacją ręką.
Rowy niewyczyszczone, przepusty pozatykane. Podwórka toną w wodzie
Marzena Kądziela

(fot. Marzena Kądziela)

Koniec minionego tygodnia nie był łatwy dla wielu właścicieli posesji w Mninie w gminie Słupia. A to za sprawą topniejącego śniegu, którego nie były w stanie przyjąć przydrożne rowy.

- Tak jest od kilku lat - tłumaczy radny gminny Józef Skrobisz. - Rowy są nieczyszczone, przepusty pozatykane, dlatego woda przelewa się na drogę i na podwórka tych, których posesje są nieco niżej od traktu. Jesteśmy bezsilni, nie wiemy już jak apelować do właściciela czyli do Zarządu Dróg Powiatowych w Końskich.

Józef Skrobisz pokazuje pisma, jakie poprzez samorząd Słupi i osobiście wysyłał do Zarządu Dróg Powiatowych. Ostatnie datowane jest na 7 listopada 2011. Radny pisze w nim: "Proszę o udrożnienie rowu w miejscowości Mnin, wzdłuż ulicy Przedborskiej (...) Brak nadzoru i systematycznej konserwacji doprowadziło do tego, że rów jest zamulony i porośnięty krzewami i drzewami (...)".

- Na żadne z pism nie dostałem odpowiedzi - twierdzi radny. - Uważam, że to ignorowanie nie tylko mnie jako radnego, ale także całej naszej społeczności. Poza tym woda, która gromadzi się na drodze, stwarza niebezpieczeństwo dla użytkowników. To przecież nie jakiś poboczny trakt, ale droga łącząca Łopuszno z Przedborzem.

Rowy niewyczyszczone, przepusty pozatykane. Podwórka toną w wodzie
Marzena Kądziela

(fot. Marzena Kądziela)

Gdy byliśmy pod koniec poprzedniego tygodnia w Mninie, w niektórych miejscach rowy były niewidoczne - woda znajdowała się w nich i na drodze tworząc staw, największy przed posesją Józefa Skrobisza. Skrobiszowie mają szczęście, bo ich dom i podwórko są usytuowane na niewielkim wzniesieniu, tak, że woda spływa do rowu i na drogę. - Niestety, spływa także do sąsiada po drugiej stronie ulicy - dodaje radny. - A to rodzi konflikty, bo sąsiad ma pretensje, że zalewa go "moja woda".

- Jak nie być zdenerwowanym - tłumaczy sąsiad Skrobiszów Józef Piec - Proszę wejść za mną, na moje podwórko. Mam duży teren, którego nie mogę wykorzystać na żadne uprawy, bo przy każdym deszczu czy podczas roztopów z podwórka robi się bajoro. Tak jest od czterech lat. W piwnicy ciągle mam wodę, nie mogę tam niczego składować, podobnie jak na mojej działce.

Mężczyzna nie przebiera w słowach, jest naprawdę poruszony pokazując na przepełnione wodą rowy. - Mają nas za nic, nie reagują na nasze interwencje - macha z rezygnacją ręką.

Inni mieszkańcy Mnina też narzekają i zapraszają na swoje pełne wody podwórka. - Wczoraj pracowali tu nasi strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Słupi - informują. Gdy byliśmy w wiosce druhowie ze Słupi ponownie przyjechali z pompą, by usuwać skutki roztopów.

Rowy niewyczyszczone, przepusty pozatykane. Podwórka toną w wodzie
Marzena Kądziela

(fot. Marzena Kądziela)

TAJEMNICZY GŁAZ

Gdy dzwoniliśmy do dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych Stanisława Mościńskiego, usłyszeliśmy, że ekipa drogowców rozpoczęła pracę przy udrażnianiu rowów. I tak rzeczywiście się stało. Koparka czyściła rowy próbując przywrócić im drożność. Jeden z pracowników przekonywał, że problem to wynik między innymi dużego głazu, który znaleziono w rowie na końcu wsi w stronę Wólki. - Chyba ktoś specjalnie go tu przytachał - mówi drogowiec. - To on zatykał przepływ.

Miejscowi nie wierzą, by ktoś mógł to zrobić. Uważają, że to zwykłe zaniedbanie właściciela drogi, który od lat nie robił tu przeglądu.

Dyrektor Mościński nie zgadza się z opinią mieszkańców wioski. - W 2010 roku zrobiliśmy porządek z rowami na odcinku 300 metrów, w roku kolejnym nasza frezarka pogłębiała rowy na innym odcinku - informuje. - Można to sprawdzić w dokumentach. Sprawa gromadzącej się wody koło posesji pana Skrobisza jest mi dobrze znana. W tym roku planujemy prace, które powinny zlikwidować ten problem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie