Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Rozkręciłem turystycznie włoszczowian, a oni dali się wkręcić – mówi Michał Piorun, Człowiek Roku 2017

Rafał Banaszek
Rafał Banaszek
Rozmowa z Michałem Piorunem z Włoszczowy, zdobywcą tytułu Człowiek Roku 2017 w powiecie włoszczowskim w kategorii samorządność i społeczność lokalna.

Został Pan laureatem plebiscytu Człowiek Roku 2017 w powiecie włoszczowskim w kategorii samorządność i społeczność lokalna. Czuje się Pan zaszczycony?

Tak, to wielki zaszczyt i wyróżnienie.

Na swoim fanpage’u na facebooku był Pan bardzo aktywny, jeśli chodzi o tę akcję, zachęcał Pan do głosowania na swoją osobę i udało się.

Ktoś mnie nominował, ktoś zaufał. Nie mogłem zawieść. Ponadto poczułem, że to jest ten moment, kiedy należy pokazać działania, które łączą i integrują mieszkańców regionu. A to, co nas spaja to turystyka, którą jestem przesiąknięty i bezgranicznie się jej poświęcam. I chyba rozumieją to ci, którzy dali się temu uczuciu porwać i są ze mną na każdej wyprawie. Kolejnym argumentem przemawiającym za moim zaangażowaniem była promocja turystyki. Aby te cele zrealizować, musiałem udzielić się medialnie. Mam nadzieję, że udało się.

To prawda. W ostatnim czasie bardzo rozkręcił Pan turystycznie Włoszczowę. Zorganizował Pan wiele wycieczek turystycznych i rajdów rowerowych po powiecie włoszczowskim i nie tylko, podczas których był Pan osobiście przewodnikiem.

Inicjatyw turystycznych we Włoszczowie było sporo. Brakowało prawdopodobnie nowych pomysłów, pewnej świeżości, spontaniczności. Posiadam spore doświadczenie w turystyce, więc rozkręciłem włoszczowian, a oni dali się wkręcić. Myślę, że Włoszczowa potrzebowała tego. Chcemy uwolnić się od problemów życia codziennego, komputerów, biurek. Na chwilę oddać się przyjemnościom. I stało się - połączyła nas pasja do turystyki. Na ilość wycieczek nie mogę narzekać. Jest ich cała masa. Sezon turystyczny trwa u mnie cały rok. Najbardziej cenię sobie wyjazdy po naszym regionie. Niewiarygodne, ale ziemia włoszczowska jest kopalnią niezwykłych legend i bogatej, aczkolwiek tragicznej historii. Często wracamy w te same miejsca, i pomimo, że bardzo dobrze je znamy, to o dziwo, odkrywamy na nowo. Wycieczkowicze kochają opowieści o łowach Kazimierza Wielkiego, czy tajemniczym szybie solnym na Bukowej Górze. Wyjazdy integrują nas, pozwalają się poznać, szanować. Turystyka łączy ludzi, pokolenia. Chcemy promować nasze działania i turystykę. Motywować ludzi do działania, wykorzystywać ich potencjał. Wiem, że dla idei turystyki są w stanie zrobić wiele, a to jest dla nas przyszłość do lepszego jutra.

Gdzie chciałby Pan jeszcze zabrać mieszkańców naszego powiatu?

Na koniec świata! Jednak chyba nie o to chodzi gdzie, tylko by być razem. Chcę, aby ludzie odkrywali, dotykali i smakowali. Ja ich słucham i wtedy wiem, gdzie musimy się udać. Marzyliśmy między innymi o Kazimierzu Dolnym nad Wisłą, Beskidach, Jurze i spełniliśmy te marzenia. W tym sezonie turystycznym zabiorę ich… niech to pozostanie tajemnicą.

No właśnie. Jakie ma Pan plany turystyczne na 2018 rok?

One rodzą się nagle i szybko się zmieniają. Jednak zawsze są strzałami w przysłowiową dziesiątkę. W planach mam kilka krajów europejskich. Poszukam ciepła na południu, może trochę orientu? Będą również szczyty Tatr, beskidzkie wierchy, słowackie słodycze, czeskie piwo… Jednak im dalej podróżuję, tym bardziej potrzebuję bliskiej mi Bukowej Góry, Pilicy, czy skałek Jury. Właśnie, tym ostatnim poświęcę najwięcej czasu, bo tam tak naprawdę odpoczywam. Aha, i obowiązkowo muszę odwiedzić dobre duchy Świętokrzyskiego Parku Narodowego, angażując moją młodzież szkolną w wolontariat na rzecz Puszczy Jodłowej.

Ile krajów i kontynentów zwiedził Pan do tej pory i gdzie się Panu najlepiej wypoczywało?

Turysta i przewodnik powinien być wszędzie. Otóż to nieprawda. Brakuje czasu aby „wszędzie” być. Czuję głód ciekawości, ciągnie mnie w nieznane. Jednak nie mogę prowadzić wycieczek do miejsc, których tak naprawdę nie znam. Może kiedyś odpocznę od przewodnictwa i wyruszę w świat. A jak wrócę, będzie mi tego świata mało. Taki paradoks. Odwiedziłem dwa kontynenty. Mało, jednak w niektórych miejscach jestem po kilka razy w roku. To jest urok pracy przewodnickiej. W wielu stolicach i miastach europejskich czuję się jak w domu. Odpowiada mi klimat skalistych wysp Dalmacji. Lubię miejsca, gdzie mieszają się kultury pogranicza Azji i Europy. Jednak najlepiej wypoczywam… w domu. Tu jest moja turystyczna oaza. Tutaj wędruję tylko sobie znanymi ścieżkami. Tutaj znam każdy kamyk, drzewo. Tutaj jestem sobą.

Od 19 lat jest Pan przewodnikiem turystycznym i pilotem wycieczek. Jakie miejsca poleca Pan szczególnie amatorom pięknych widoków i idealnego wręcz wypoczynku?

Zawsze na pierwszym miejscu będzie Ziemia Włoszczowska. Jako mieszkańcy nie doceniamy jej, a jest niesamowita. Latem miałem grupę turystów z całej Polski, którym pokazywałem nasz region. Zwiedzili prawie cały świat i stwierdzili, że na Ziemi Włoszczowskiej przeżyli najlepsze chwile swojego życia. Niewiarygodne. A jednak. Oczarowani byli Pilicą, smakowali kugiel w Przedborzu, podziwiali największą w świecie, poza granicami państwa kwitnącej wiśni, wioskę japońską – DOJO. Zachwyceni byli odrestaurowanymi dworami w Ludyni i Bieganowie. Opychali się włoszczowskimi serami i ciachami. U nas idealnie odpoczęli. Piękne widoki to kwestia wrażliwości. Ja je widzę wszędzie. Na Ziemi Włoszczowskiej polecam Pasmo Przedborsko-Małogoskie. Nieco dalej, jurajską Górę Zborów. Ostatnio godzinami przesiaduję na skałach Mirowskich, nie mogąc oderwać wzroku od zamków w Mirowie i Bobolicach. Zachwycają krajobrazy Pienin i Tatr. Osobiście lubię Sokoliki w Rudawach Janowickich. Tuż za granicą kraju, w Czechach są skalne miasta. Na pograniczu Czech i Niemiec polecam Szwajcarię Czeską. Kapitalne są Góry Dynarskie na Bałkanach. Niezwykłą malowniczością charakteryzują się góry Słowenii.


Jaka najciekawsza przygoda przydarzyła się Panu podczas wycieczek?

Turystyka jest dla mnie największą przygodą. Z każdej wyprawy przywożę sporą dawkę wspomnień. Oczywiście oprócz tym miłych są również nieprzyjemne. Jednak te pierwsze są najważniejsze. Ciekawym doświadczeniem było przeżycie trąby powietrznej w Górach Świętokrzyskich. Żywioł łamał drzewa jak zapałki i trzeba było ze szlaku turystycznego zawracać i uświadamiać o zagrożeniu turystów, którzy zjawisko pogodowe traktowali jako dodatkową atrakcję turystyczną.

Oprócz turystyki, pasjonuje się Pan również fotografią krajobrazową, w której jest Pan ekspertem. Panie Michale, jak zrobić dobre zdjęcie w plenerze? Proszę opowiedzieć, jak bardzo się Pan musiał niejednokrotnie poświęcać i ile czasu przeznaczyć dla zrobienia tego jednego super ujęcia?

Fotografia towarzyszyła mi od zawsze. Jednak od kilku lat zaczęła mnie ona bardziej wciągać. To diabelnie trudna dyscyplina. Tutaj nie tylko potrzebna jest wiedza, ale również poświęcenie, wrażliwość i niezwykła cierpliwość. Przepis na dobre zdjęcie? Przedstawię go w kilku prostych punktach: najpierw układam kadr w głowie, analizuję go kilka dni, następnie przeglądam mapy, by sprawdzić topografię terenu, kontroluję prognozy pogody i czekam, niekiedy kilka dni, miesięcy, wstaję o pierwszej w nocy i jadę kilkadziesiąt, kilkaset kilometrów, później wdrapuję się na górę, skałę, by zdążyć na wschód słońca i oddaję się chwili. Niestety, na ósmą muszę być w pracy…. Niekiedy do jednego ujęcia trzeba podchodzić kilka razy. Nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć różnych okoliczności. Zazwyczaj pogoda psuje nam plener. Trzeba się z tym pogodzić, spuścić głowę, przemilczeć i przyjechać następnego dnia. Efekt, który ogląda odbiorca, to uchwycona chwila. Ja czuję pot, ciężar niesionego na plecach sprzętu fotograficznego, przemarznięte palce u rąk, upadek z grodziska w Stradowie, skręconą kostkę nad Pilicą, wodę w butach stojąc w jakimś bagnisku. Tak wygląda opis szczęśliwego fotografa. I co najfajniejsze, następnego dnia robię to samo.

Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie