Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Kazimierzem Kikiem. Tu też można wyjść na ludzi

pio
Warto studiować w mniejszych ośrodkach akademickich, takich jak Kielce. Przekonuje do tego prof. Kazimierz Kik, znany politolog.

Piotr Burda: Dla mnie studia to Kraków, Warszawa, ale nie Kielce. A Pan chce mnie przekonać, że warto tu studiować.
Kazimierz Kik: Czasami nie doceniamy tego, co mamy. Duże uniwersytety są przesycone młodzieżą z całej Polski, studenci są anonimowi. Wielkie uczelnie są już tak zapchane, że wykładają na nich asystenci.
- U nas jest lepiej?
Może nie lepiej, ale nie gorzej. Dla przykładu oferta naszego uniwersytetu może równać się z innymi uczelniami. No może poza Uniwersytetem Jagiellońskim czy Warszawskim, nie ustępujemy pozostałym uczelniom z Lublina, Łodzi czy Śląska.
- W czym nie ustępujemy?
W trzech płaszczyznach. Po pierwsze w ofercie naukowej: na naszym uniwersytecie mamy osiem praw do doktoryzowania, jeden do habilitowania - na historii. Oferta naukowa jest wiec taka sama jak w innych ośrodkach. Po drugie: kadra. Będę mówił o politologii, bo ją najlepiej znam. Mamy 12 profesorów, w tym czterech zwyczajnych. To znane nazwiska, np. prof. Jerzy Jaskiernia czy prof. Andrzej Górski z Polskiej Akademii Nauk. To są osoby zatrudnione u nas na pierwszym etacie. Trzecia rzecz to aktywizacja studentów: mamy koła naukowe, odbywają się u nas ważne konferencje. Dodam do tego świetną bazę: biblioteki, łatwy dostęp do informacji, nowoczesne sale, laboratoria. Czego więcej potrzeba?
- Chyba prestiżu?
Prestiż to teraz dobra praca po skończeniu studiów. Z tym wcale nie jest tak źle. Znów podam na przykładzie mojego instytutu. Nasi absolwenci to m.in. Marcin Kozieł - przedstawiciel NATO na Europę Wschodnią, to wicewojewoda Piotr Żołądek czy Jacek Kowalczyk z urzędu marszałkowskiego. Wielu dziennikarzy to nasi absolwenci. Oni są żywym dowodem na to, że studia w Kielcach przygotowują do pracy zawodowej. Zresztą w XXI wieku studia uniwersyteckie dają wykształcenie, ale nie zawód. Wchodzimy w epokę kształcenia przez całe życie.
- Jest jeszcze coś, czego brakuje Kielcom, tj. pubów czy klubów studenckich, gdzie do rana toczyłyby się dyskusje o filmie, literaturze czy teatrze. Nie ukrywajmy: atrakcją Kielc są dyskoteki i imprezy sportowe. Nie ma klimatu akademickiego.
Dotykamy tu bardzo ważnej sprawy. Cały rozwój kultury Kielc oparty jest na nadziei, ze najlepsze intelekty Ziemi Świętokrzyskiej zostaną tutaj. To oni mają stworzyć grunt pod młoda kulturę świętokrzyską, pod kabarety studenckie, grupy poetyckie, zespoły tańca, itd. Rzeczywiście to buduje klimat miasta. Możemy stworzyć silne, kulturalne i akademickie Kielce po jednym warunkiem.
- Jakim?
Że nasze największe skarby nie opuszczą Kielc.

Kazmierz Kik ma 63 lata. Jest politologiem, publicystą, związanym z lewicą. Skończył Uniwersytet Jagielloński, doktoryzował się w Instytucie Historii Uniwersytetu Łódzkiego a rozprawę habilitacyjną obronił w Akademii Nauk Społecznych w Warszawie. Autor wielu publikacji, głównie dotyczących lewicy. Komentator bieżących wydarzeń politycznych. Wykładowca akademicki i dyrektor Instytutu Nauk Politycznych kieleckiego Uniwersytetu Humanistyczno Przyrodniczego Jana Kochanowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie