Rozmowa z Piotrem Gardynikiem, najpopularniejszym sportowcem powiatu koneckiego

Spodziewałeś się zwycięstwa w plebiscycie?

Kompletnie się go nie spodziewałem. To bardzo fajne wyróżnienie. Szczerze mówiąc myślałem, że wygra Żaneta Szlęzak lub któryś z piłkarzy ręcznych.

Po raz pierwszy otrzymałeś tego typu wyróżnienie?

Tak. Po raz pierwszy byłem nominowany do plebiscytu. Radość jest tym większa, że od razu udało się wygrać.

Jaki był dla ciebie miniony rok?

Runda wiosenna była bardzo trudna. Nie mogliśmy się przełamać. Udało się to dopiero po zmianie trenera. W rundzie jesiennej obecnego sezonu gra nam się znacznie lepiej.

Jak czujesz się w klubie z Końskich?

Najlepiej z dotychczasowych. Nieźle czułem się także grając w ŁKS Łagów i Nidzie Pińczów. Trochę gorzej w Łysicy Bodzentyn. Było to spowodowane tym, że mniej tam grałem, więc nie czułem się dowartościowany.

Chciałbyś spróbować swoich sił w wyższej lidze?

Oczywiście, że tak, ale obecnie ciężko byłoby mi pogodzić grę w wyższej lidze z obowiązkami zawodowymi. Po studiach matematycznych, które skończyłem ciężko było mi znaleźć pracę w szkole, więc postanowiłem otworzyć szkołę, która udziela korepetycji. Do czerwca na pewno zostaje w Neptunie. Później będę się zastanawiał, co dalej.

Co lubisz robić w wolnych chwilach?

Bardzo lubię podróżować, zwłaszcza z moją narzeczoną Marleną. Wolny czas spędzam zarówno aktywnie, w zimę jazda na nartach, a latem spacery po górach. Po całym dniu wrażeń lubię odpocząć, na przykład na basenie.

Dziękuję za rozmowę.