Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpacz, łzy i ogromne straty. Rozgrywa się wielki dramat handlarzy kwiatów

Paula Goszczyńska
Paula Goszczyńska
Rozpacz, łzy, ogromne straty finansowe – producenci i sprzedawcy kwiatów oraz zniczy nie mogą się pozbierać po ostatniej decyzji rządu w sprawie zamknięcia cmentarzy na Wszystkich Świętych. Cała praca ostatnich miesięcy pójdzie na marne, a niemal połowa chryzantem nada się jedynie do wyrzucenia. - Tak się nie postępuje – mówią zgodnie.

Piątkowa, 30 października, decyzja o zamknięciu cmentarzy ogłoszona przez premiera Mateusza Morawieckiego wstrząsnęła niemal wszystkich. Jednak to producenci i sprzedawcy zniczy i kwiatów są najbardziej poszkodowani. Zwłaszcza ci, którzy handlują żywymi roślinami. Jeśli teraz ich nie sprzedadzą to wszystkie nadadzą się jedynie do wyrzucenia. - Jest po prostu beznadziejnie – mówi pan Marek Gawlik z Gospodarstwa Rolniczego przy ulicy Sandomierskiej w Kielcach. - Już po wiośnie rząd zaproponował gospodarstwom ogrodniczym „pseudo pomoc”. Ja mogłem liczyć na od 2 do 4 tysięcy złotych. To są kpiny. Teraz straty wyniosą około 50 tysięcy. 4 tysiące kwiatów zostało nie sprzedanych, czyli mniej więcej połowa. Będą musiały zostać przeznaczone do kompostowania – podkreśla pan Marek.

Wielu sprzedawców spod cmentarzy nie kryje łez. - W tym momencie nasza sytuacja jest dramatyczna. Do tej pory nie możemy się pozbierać po tym, co zrobił nam rząd. Tak się nie robi, że w ostatniej chwili rzuca się informację, która zaważa na życiu wszystkich producentów i sprzedawców kwiatów. Hodujemy te kwiaty przez pół roku i zupełnie nie byliśmy na to przygotowani – ani my, ani ludzie, którzy przychodzą na cmentarze – mówi z płaczem Magda Wolska, która handluje pod kieleckim cmentarzem. - Jeśli każdy wiedziałby, że musi rozłożyć odwiedzanie bliskich na cmentarzach na kilka dni, to nie bylibyśmy tak stratni. Ale nie dali nam tej możliwości. Tak się nie postępuje ze społeczeństwem. Nie zdążyliśmy sprzedać nawet połowy, reszta pójdzie do wyrzucenia. Tego się nie da odrobić, choćbyśmy stali tu codziennie – dodaje.

W tej trudnej sytuacji wiele osób ruszyło z pomocą. Apele, aby kupować kwiaty pojawiały się na facebookowych profilach mieszkańców regionu. - Faktycznie pojawiają się ludzie, którzy z dobrego serca kupują chryzantemy i dziękujemy im z całego serca. Kupują je do domów, wazonów czy do ogródka. To solidaryzowanie z nami wiele znaczy – zaznacza pani Magda.

Pomoc obiecał również premier Mateusz Morawiecki: „Uwaga, to bardzo ważne. Zgodnie z moją wczorajszą deklaracją o pomocy dla tych handlowców, którzy ucierpią w związku z zamknięciem cmentarzy, podjąłem następujące decyzje: Terenowe oddziały ARiMR i KOWR odkupią od producentów i sprzedawców kwiaty i rośliny, które byłby sprzedawane w tych dniach przed cmentarzami. Z funduszu Covid zrefundujemy też koszty samorządów, które prowadzą podobną akcję. Proszę raz jeszcze o zrozumienie dla tej trudnej decyzji, którą musieliśmy podjąć ze względu na pandemię” - poinformował na Facebooku.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie