Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozpacz w rodzinie kobiety, która zmarła po porodzie w Szpitalu Kieleckim. Kielczanka przed śmiercią dzwoniła do bliskich

Paulina Baran
Paulina Baran
Wideo
od 16 lat
- Mariola zadzwoniła do nas po porodzie, cieszyła się, że urodziła zdrową córeczkę. Nigdy byśmy nie pomyśleli, że za kilka godzin wydarzy się taki dramat - ze łzami w oczach wyznaje Henryka Soja, mama Marioli, która w wigilię, 24 grudnia zmarła w Szpitalu Kieleckim imienia świętego Aleksandra, mieszczącym się przy ulicy Kościuszki w Kielcach. Kobieta zaznacza, że razem z mężem zrobią wszystko, żeby stworzyć osieroconym dzieciom dobry i kochający dom.

Śmierć po porodzie w szpitalu w Kielcach - dzieci zmieniły szkołę

41-letnia Mariola, która zmarła po cesarskim cieciu w Szpitalu Kieleckim mieszkała razem z dwójką dzieci w Kielcach. Jej córka - 13-letnia Nikola i syn - 16-letni Mateusz chodzili do Szkoły Podstawowej numer 27 w Kielcach, ale po śmieci mamy zamieszkali z babcią w miejscowości Kostrzeszyn, w gminie Złota, w powiecie pińczowskim. Kobieta osierociła jeszcze dwójkę dorosłych dzieci oraz nowo narodzoną córeczkę.

Tego, co w ostatnim czasie przeżyła rodzina, nie da się opisać słowami. Pani Mariola była wspaniałą mamą i córką, razem z partnerem z radością wyczekiwali córeczki. Niestety kobieta spędziła z dzieciątkiem tylko chwilę, ponieważ zmarła niedługo po cesarskim cięciu.

- Córka zadzwoniła do mnie o godzinie 22.30. Powiedziała mi, że miała cesarskie cięcie, ponieważ tak zdecydował lekarz, ale zapewniała, że dobrze się czuje, że wszystko jest ok. Nie chciałam jej męczyć i wypytywać o szczegóły, ale to była już nasza ostania rozmowa - mówi załamana kobieta. Mama zmarłej wyznaje, że nie ma pojęcia, co stało się w szpitalu, dlaczego jej córka nie żyje, obecnie sprawą zajmuje się Prokuratura w Krakowie.

Marzeniem babci jest wyremontowanie domu, żeby dzieci czuły się tutaj jak najlepiej.
Marzeniem babci jest wyremontowanie domu, żeby dzieci czuły się tutaj jak najlepiej. Dawid Łukasik

Święta były tragiczne

Tragedia, która wydarzyła się w wigilię załamała całą rodzinę. - Te święta były tragiczne. Dramatyczne dla całej rodziny pod każdym względem. Dzieliliśmy się opłatkiem we łzach, w smutku, w żałobie, ale ze względu na dzieci, musieliśmy się tym opłatkiem rodzinnie połamać. Dla mnie to jest nie do pojęcia. Ciągle zadaję sobie pytanie "dlaczego?". Tak kochała dzieci, zawsze rano dzwoniła, pytała co słychać, teraz już nie słyszę jej głosu w komórce - wspomina zapłakana kobieta.

Po dramacie w Szpitalu Kieleckim. Dziadkowie żyją dla wnuków

Starszymi dziećmi pani Marioli, które pochodzą z jej poprzedniego związku, zajmuje się ich babcia oraz dziadek. Obecnie w ich domu jest także dzieciątko, które urodziło się tragicznego, wigilijnego wieczoru. - Tą najmłodszą wnusią ma zajmować się tata, który już załatwia wszelkie formalności. To cudowny człowiek, kąpie maleńką, dba o nią, bardzo kochali się z moją córką - przyznała babcia.

Choć pani Henryka przezywa koszmar to wie, że musi być silna dla swoich wnuków. - Razem z mężem zrobimy wszystko, żeby stworzyć im godne warunki, żeby miały wszystko, czego potrzebują. Na razie najważniejsze jest to, że poszły już tutaj do nas do szkoły i otworzyły się na ludzi - zaznacza mama zmarłej Marioli.

Pomóżmy stworzyć dzieciom pokoje

Marzeniem babci jest wyremontowanie domu, żeby dzieci czuły się tutaj jak najlepiej. - Naszym najważniejszym celem obecnie jest wyremontowanie i wyposażenie pokoi dla starszych dzieci - uczniów klasy 8 i 6 szkoły podstawowej oraz urządzenie praktycznego zakątka dla noworodka. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc, która przybliży nas do zapewnienia naszym wnukom godnych warunków codziennego funkcjonowania - wyjaśnia zrozpaczona kobieta.

Zbiórka pieniędzy odbywa się na portalu zrzutka.pl, wystarczy kliknąć w link i wpłacić dowolną kwotę:
Odnowienie i adaptacja domu dla osieroconych dzieci

Rodzina bardzo prosi też osoby, czy firmy budowlane, które pomogłyby w remoncie. W tej sprawie można kontaktować się z panią Henryką pod numerem telefonu: 41 301 71 63.

Uwaga! Rodzina nie potrzebuje ubrań, czy pampersów. Dzieciaki wszystko mają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie