Rozstrzelali przystanki w Kielcach. Dopadła ich ręka sprawiedliwości
Ogromne wzburzenie kielczan wzbudziła nieco ponad tydzień temu historia dziewięciu – jak się wówczas wydawało – zniszczonych wiat przystankowych w Kielcach.
- W tamten czwartek od rana zaczęliśmy dostawać sygnały o uszkodzonych wiatach przystankowych, początkowo była mowa o dziewięciu, ostatecznie okazało się, że wandale zniszczyli ich 16, nie tylko w Kielcach, ale i w powiecie kieleckim – opowiada podkomisarz Karol Macek, rzecznik prasowy komendanta miejskiego policji w Kielcach.
O uszkodzonych przystankach pisaliśmy
Podczas oględzin na miejscu przestępstw nie znaleziono dowodów w postaci choćby kamieni, którymi rozbijano szkło. Niektóre wiaty były monitorowane, ale oko kamery nie uchwyciło sprawców, a tylko ostateczny wynik ich działalności – rozpryskujące się szyby. Stąd policjanci zaczęli przypuszczać, że ktoś musiał jeździć autem od przystanku do przystanku i z dystansu niszczyć wiaty. Teorię tę potwierdzały ustalenia, że sprawcy używali broni pneumatycznej: wiatrówki z nabojami gazowymi. Funkcjonariusze odkryli i to, że sprawcy poruszali się oplem, którego użytkownik mieszka na Podkarpaciu.
W miniony czwartek, czyli dokładnie tydzień po akcie wandalizmu, policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Kielcach zatrzymali podejrzanych. Tropy zaprowadziły stróżów prawa do powiatu mieleckiego na Podkarpaciu.
- Tam zatrzymaliśmy dwóch notowanych już mężczyzn: 21- i 25-latka, znaleźliśmy broń pneumatyczną oraz 25 gramów białego proszku wstępnie zidentyfikowanego jako amfetamina – relacjonuje podkomisarz Karol Macek.
Zobaczcie zdjęcia
Obaj delikwenci trafili do celi w komendzie policji, a funkcjonariusze ustalili, jak doszło do niszczenia wiat przystankowych:
- Mężczyźni pracowali na terenie województwa łódzkiego. Tamtej nocy wracali do domu przez powiat kielecki – tłumaczy oficer.
I jak wynika z ustaleń śledczych, to wtedy, nawet nie wysiadając z auta, „walczyli” z przystankami. Dlaczego? Nie potrafili tego racjonalnie wyjaśnić, ale może biały proszek miał z tym jakiś związek. Tak czy siak walkę z przystankami przegrali. Czeka ich proces i groźba nawet pięciu lat więzienia. A policjanci sprawdzają, czy ucierpiały tylko wiaty na terenie powiatu kieleckiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?