Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozwój i dialog, a nie rewolucja

Agnieszka WYKROTA-PRZYSIWEK <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>,
Jarosław Wilczyński - ma 37 lat. Pochodzi z rodziny o tradycjach hutniczych. Absolwent politologii i nauk społecznych - specjalności społeczno-samorządowej - na Akademii Świętokrzyskiej. Początkowo pracował przez pięć lat jako nauczyciel, od 1999 roku w ostrowieckim urzędzie miasta przeszedł szczeble kariery od pracownika interwencyjnego do wiceprezydenta, którym był od 2003 roku do grudnia 2005, od 2002 do 2003 radny gminy Bodzechów. Przez ostatnie pół roku pracował jako główny specjalista do spraw rozwoju i funduszy strukturalnych w starostwie powiatowym. Działa w organizacjach pozarządowych m.in. w Grupie Partnerskiej "Krzemienny Krąg". Żona Małgorzata, z zawodu pielęgniarka pracuje w Domu Pomocy Społecznej. Córka Anna ma 13 lat, jest uczennicą gimnazjum. Wolne chwile spędza z rodziną, muzykując.
Jarosław Wilczyński - ma 37 lat. Pochodzi z rodziny o tradycjach hutniczych. Absolwent politologii i nauk społecznych - specjalności społeczno-samorządowej - na Akademii Świętokrzyskiej. Początkowo pracował przez pięć lat jako nauczyciel, od 1999 roku w ostrowieckim urzędzie miasta przeszedł szczeble kariery od pracownika interwencyjnego do wiceprezydenta, którym był od 2003 roku do grudnia 2005, od 2002 do 2003 radny gminy Bodzechów. Przez ostatnie pół roku pracował jako główny specjalista do spraw rozwoju i funduszy strukturalnych w starostwie powiatowym. Działa w organizacjach pozarządowych m.in. w Grupie Partnerskiej "Krzemienny Krąg". Żona Małgorzata, z zawodu pielęgniarka pracuje w Domu Pomocy Społecznej. Córka Anna ma 13 lat, jest uczennicą gimnazjum. Wolne chwile spędza z rodziną, muzykując. autor

Rozmowa z Jarosławem Wilczyńskim, prezydentem Ostrowca Świętokrzyskiego.

* Pracę w gminie rozpoczynał pan kilka lat temu na najniższym stanowisku. Wczoraj objął pan oficjalnie stanowisko prezydenta Ostrowca Świętokrzyskiego...

- Tak, zaczynałem od pracownika interwencyjnego, a teraz zostałem prezydentem. Samorząd to dla mnie idea, to moja pasja. Już na studiach wybrałem politologia ze specjalnością społeczno-samorządową. Jestem samorządowcem z wykształcenia, zaczytywałem się w książkach profesora Regulskiego. Nigdy nie interesowała mnie wielka polityka. Nie Warszawa, ale moja mała ojczyzna - Ostrowiec, gdzie korzenie mojej rodziny sięgają kilku pokoleń wstecz, gdzie mieszkam i chciałbym, żeby moja córka też mieszkała. To jest służba miastu, mieszkańcom. To jest wyzwanie mojego życia.

* Otrzymał pan olbrzymi kredyt zaufania. Można dużo zyskać i bardzo dużo stracić. Czy nie obawia się pan, że może się wypalić, co jest częste w przypadku ludzi na wysokich stanowiskach?

- Prezydent miasta musi podejmować różne decyzje, również trudne. Ale przede wszystkim powinien służyć mieszkańcom. Jestem w wieku, który jest najlepszy do pracy. Mam już kilkanaście lat doświadczenia zawodowego, mam pasję, dużo energii, siły, ale i pokory. Myślę, że to wszystko pozwoli mi pełnić tę służbę tak, że mieszkańcy, którzy mi zaufali stwierdzą, że dobrze zrobili. Ci natomiast, którzy mi nie ufali do końca, przekonają się do moich racji. Chcę pracować dla mieszkańców. Myślę, że razem z powiatem, sejmikiem zrobimy wszystko, by w Ostrowcu żyło się lepiej. Musimy wszyscy wspólnie zakasać rękawy i wziąć się do pracy: ja, moi współpracownicy, radni.

* Będzie pan samodzielny w podejmowaniu decyzji?

- Zapewniam, że nigdy mną nikt nie sterował i nie będzie sterował. Jednakże będę współpracował z wiceprezydentami, sekretarzem, skarbnikiem, pracownikami urzędu. Będę wsłuchiwał się także w głos mieszkańców, lecz decyzję będę podejmował sam, biorąc za nie odpowiedzialność.

* To prawda, że jedną z pierwszych decyzji ma być zapowiadane przed wyborami zniesienie przepustek w Urzędzie Miasta?

- Ostrowiec jest chyba jedynym miastem w województwie, gdzie takie przepustki obowiązują. Dla mnie jest to symbol bariery w kontaktach z mieszkańcami, który należy znieść. Poza tym uważam, że potrzebne jest wyjście do mieszkańców, spotkania zarówno w wielkich osiedlach, ale i bardzo zaniedbanych dzielnicach peryferyjnych, jak Denków, Koszary, Częstocice, Gutwin.

* Jakich jeszcze zmian należy się spodziewać w pierwszym rzędzie w ostrowieckim magistracie?

- Urząd będzie nie tylko otwarty dla interesantów, ale i przejrzysty, przyjazny.

* Będą zmiany personalne na najważniejszych stanowiskach?

- Muszę porozmawiać z ludźmi, ale nie przewiduję żadnych rewolucji. Kryterium, jakie sobie przyjąłem, to fachowość, uczciwość, rzetelność. Ci ludzie, którzy tak pracują, a o ich pracy zadecydowała fachowość, mogą spać spokojnie. W pracy to jest dla mnie najważniejsze.

* Ale zmiany będą?

- Będą. Są osoby, na których ciążą wyroki, jak prezes spółki Zakłady Usług Pogrzebowych czy dyrektor Biura Wystaw Artystycznych, wobec którego trwa postępowanie sądowe, w którym ma postawiony zarzut. Uważam, że z pieniędzy publicznych nie powinniśmy płacić osobom, które mają konflikt z prawem. W spółkach komunalnych, jednostkach podległych gminie powinni pracować ludzie o nieskazitelnej reputacji. Obracają pieniądzem publicznym i powinni go szanować. Nie mogą też spać spokojnie osoby, które piastują funkcje tylko dlatego, że są przyjaciółmi kogoś ważnego. Przyjrzę się radom nadzorczym, bo dobre rady to sprawne spółki komunalne. Uzupełnię je o ludzi młodych, dobrze wykształconych, menedżerów, którzy wiedzą, co to zarządzanie. Na takie stanowiska nigdy nie będą powoływał kolegów, polityków, tylko fachowców dobrze przygotowanych do pełnionych funkcji. Mam parę tygodni, potrzebuję trochę czasu na decyzje.

* Widzi pan wśród swoich współpracowników byłą już wiceprezydent Ingę Kamińską?

- Czeka nas na ten temat kilka rozmów.

* Nie ukrywał pan zaskoczenia ostatnimi decyzjami personalnymi prezydenta Jana Szostaka.

- W ostatnich dniach niespodziewanie 36 osób otrzymało umowy przedłużone na czas nieokreślony, dwóch moich kontrkandydatów w wyborach zostało pełnomocnikami prezydenta za duże pieniądze - rzędu kilku tysięcy złotych miesięcznie. Muszę przejrzeć te umowy, w jaki sposób zostały skonstruowane. Widzę tu naruszenie konkurencyjności. Przy naborze na stanowiska samorządowe powinny być ogłaszane konkursy w Biuletynie Informacji Publicznej, powiadomienie o wolnych stanowiskach. Ta podstawowa zasada została naruszona.

* A jakie będą decyzje w sprawie browaru Saskich?

- Będę się tym zajmował na bieżąco. To temat bardzo ważny, ale w tej sprawie potrzeba dużo rozwagi i spokoju. I tak do tego podchodzę.

* Czy mieszkańcy Ostrowca mogą liczyć na kolejne mieszkania socjalne?

- W naszym mieście około 500 rodzin czeka na mieszkania komunalne, socjalne. Tych mieszkań budujemy za mało. Będziemy robić wszystko, by skorzystać z pomocy obecnego rządu, bo takie były jego deklaracje, z korzystnych dla samorządów instrumentów finansowych.

* Jakie będą losy projektu budowy lotniska w Rudzie Kościelnej, nieopodal Ostrowca?

- Budowa lotniska to sprawa bardzo ważna dla całego regionu. Osobiście nie wierzę, że znajdą się pieniądze na budowę dwóch lotnisk w regionie - u nas i w rejonie Kielc. Dlatego trzeba wspierać ideę budowy lotniska z taką lokalizacją, która miałaby dobry, dogodny dojazd z różnych stron województwa. Dla mnie kwestią znacznie ważniejszą są drogi, połączenie Ostrowca chociażby z drogą krajową numer 7 Starachowice - Skarżysko czy z Kielcami. Podobnie ważne są wszystkie drogi w mieście. Wybudujmy drogi, a myślę, że władze regionu będą z nami rozmawiać i liczyć się z naszym zdaniem odnośnie lokalizacji lotniska.

* Czyli dobre wieści czekają na kierowców?

- Do moich priorytetów należy budowa dróg, uzbrajanie terenów inwestycyjnych po to, aby przyciągać inwestorów i by powstały trwałe miejsca pracy.

* Planuje pan zmiany w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji?

- Utrzymująca się od kilku lat słaba kondycja Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji, jego zadłużenie, starzejący się tabor, wymuszą zapewne zmiany. Będę starał się rozwiązać ten problem przez zmiany stylu zarządzania w spółce, wzmocnienie kapitałowe, wymianę taboru, dostosowanie przewozów do potrzeb mieszkańców, by autobusy nie woziły powietrza, a ludzi w godzinach, w których ludzie chcą jeździć. Można zróżnicować bilety. Ale receptą na to nie jest prywatyzacja, i takiej nie będzie.

* Przed wyborami zapowiadał pan poprawę bezpieczeństwa w mieście?

- Chcę doprowadzić do powstania Centrum Powiadamiania Ratunkowego i Zarządzania Kryzysowego, aby służby ratunkowe, obejmujące zarówno Straż Miejską, jak i policję, straż pożarną i pogotowie, docierały do potrzebujących jak najszybciej. Przy systemie opartym o najnowsze technologie, w Ostrowcu takie dotarcie może zająć pięć minut.

* Pozostawi pan "becikowe"?

- "Becikowe" uważam za jeden z najlepszych pomysłów

prezydenta Jana Szostaka. To była odważna decyzja, na początku byłem pełen obaw, czy się sprawdzi. Sprawdziło się i na pewno pozostanie.

* Będzie pan współpracować z przedsiębiorcami?- Chcę otworzyć gminę na współpracę z przedsiębiorcami lokalnymi, jak i przekonywać nowe firmy do inwestowania w naszym mieście, po to, aby ostrowczanie znajdowali pracę tu, na miejscu, gdzie mają rodziny, a nie w Londynie, Włoszech czy w Norwegii.

* Dziękujemy za rozmowę.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie