27-letni Tomek to syn Wojciecha Drzyzgi, słynnego reprezentanta Polski, a obecnie cenionego komentatora siatkówki oraz starszy brat reprezentacyjnego siatkarza Fabiana Drzyzgi. Grał jako przyjmujący i libero, z Fartem wywalczył awans do pierwszej ligi i do PlusLigi. W najwyższej lidze grał mniej, ale chciał zostać w Kielcach, w innej roli, przy sztabie szkoleniowym. Klub nie zaproponował mu jednak przedłużenia kontraktu. Miał kilka propozycji, ale wybrał tę z ZASKY, gdzie trenerem będzie od nowego sezonu były szkoleniowiec naszej kadry Argentyńczyk Daniel Castellani, a jego asystentem Sebastian Świderski, który podobnie jak Drzyzga nie dostał propozycji przedłużenia kontraktu w Kielcach. "Świder", były znakomity reprezentant kraju, wrócił więc do Kędzierzyna-Koźla i pociągnął za sobą Tomka Drzyzgę, który jako menadżer zespołu, będzie ściśle współpracował ze sztabem szkoleniowym.
- Właśnie od poniedziałku rozpocząłem swoje obowiązki - mówił nam Tomek, który nie kryje rozczarowania sytuacją w jakiej znalazł się Fart. - Chciałem zostać w Kielcach, ale nikt ze mną nie rozmawiał. Przyznam się szczerze, że jest mi nawet przykro, bo przez dwa tygodnie nie miałem jak się pożegnać. Telefonowałem do klubu, do prezesów, ale nikt nie podnosił telefonu. Nie było więc okazji, i nie było komu powiedzieć zwykle dziękuję. A w Kielcach spędziłem przecież 3,5 roku i wspólnie coś udało się osiągnąć. No cóż, mam nadzieję, że to nie koniec klubu, ale na dziś naprawdę źle to wygląda. Mimo wszystko życzę powodzenia i pozdrawiam wszystkich kibiców siatkówki w Kielcach -mówi na koniec Tomek Drzyzga.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
