Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Runmageddon- test wytrzymałości i siły charakteru. Jan Staniek z Opatowa pokonał trasę po raz drugi

Anna Śledzińska
Anna Śledzińska
archiwum prywatne
Bagna, woda, wysokie przeszkody, zasieki i „wilcze doły”. Trzeba mieć wiele samozaparcia i ogromną siłę woli, by nie tylko pokonywać te przeszkody z własnej woli, ale jeszcze traktować to jako hobby i drogę do samorealizacji. Co roku tę „podróż przez mękę” odbywa kilka tysięcy osób, uczestniczących w morderczym wyścigu - Runmegeddonie.

W gronie miłośników ekstremalnego wyścigu, już rok temu znalazł się, 19- letni dziś Jan Staniek z Opatowa.

Zaczęło się od biegania
Jan Staniek, który w weekend wziął udział w biegu Runmageddon w Ełku, był tam jedynym przedstawicielem powiatu opatowskiego i jednym z dwóch z województwa świętokrzyskiego.

Zanim jednak stanął na starcie, jeszcze jako uczeń liceum, zakosztował nieco mniej ekstremalnych sportów.
- Biegać lubiłem zawsze i zawsze miałem dobrą wytrzymałość i kondycję. W gimnazjum i liceum brałem udział w zawodach, biegał w sztafecie na 1000 metrów- mówi Jan Staniek.- Odkąd pamiętam lubiłem wyzwania, przełamywanie barier organizmu. Testowałem, jak wiele mogłem wytrzymać.

Runmageddon wydaje się wręcz stworzony dla takich osób jak młody opatowianin. Tam przede wszystkim chodzi właśnie o to, by pokonywać własne bariery.

- Dowiedziałem się od znajomych o biegach ekstremalnych i miałem marzenie, by wziąć w takim udział gdy skończę 18 lat. Udało się w ubiegłym roku, we Wrocławiu. Pokonałem wtedy swoją pierwszą trasę- opowiada.

Przygotowania do tegorocznego Runmageddonu rozpoczął już na wiele miesięcy przed startem.

Zawody odbyły się w miniony weekend w Ełku. Jan Staniek wystartował w biegu „Rekrut”, w którym na trasie o długości 6 kilometrów, trzeba pokonać aż 30 siłowych przeszkód.

- Pokonałem trasę samodzielnie z dobrym czasem i znalazłem się w pierwszej setce w grupie mężczyzn. Dokładnie na 94 miejscu- mówi Jan Staniek.

„Wciągająca” trasa
Pokonanie trasy to efekt wytężonych ćwiczeń, bowiem nie należy ona do łatwych i przyjemnych. To zarówno wysokie przeszkody wymagające umiejętności wspinania się, tak zwane „wilcze doły” o głębokości 2 i szerokości 3 metrów, które trzeba przeskoczyć, a także błoto i bagna, w których dosłownie zgubić można buty.

Podstawą treningu przed takimi zawodami jest kalistenika- polegająca na treningu siłowym, ćwiczeniach z wykorzystaniem własnej masy ciała jak pompki, podciąganie, czy dipy.

- Codziennie wieczorem biegam też na 5 lub 10 kilometrów- przyznaje Jan Staniek.- Trenuję z bratem i przyjaciółmi, oni motywują mnie do pracy.

Po tytuł „Weterana”
Uczucia radości, satysfakcji po przekroczeniu linii mety, nie da się porównać z niczym.

- Satysfakcja jest ogromna, bo przecież cały ten bieg wymaga nieprzeciętnych umiejętności. To pokonywanie własnych słabości, poszukiwanie siebie, ale i pokaz solidarności, bo na trasie zawodnicy z danej ekipy pilnują się i nawzajem sobie pomagają.
W tym roku planuje zdobyć tytuł „Weterana 2020”, dlatego już przygotowuje się do biegu „Classic” na 12 kilometrów z 50 przeszkodami, a później „Hardcore” na 21 kilometrów z 70 przeszkodami. Medale zdobyte na tych trzech biegach, połączą się w jedną, imponującą statuetkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie