W gronie miłośników ekstremalnego wyścigu, już rok temu znalazł się, 19- letni dziś Jan Staniek z Opatowa.
Zaczęło się od biegania
Jan Staniek, który w weekend wziął udział w biegu Runmageddon w Ełku, był tam jedynym przedstawicielem powiatu opatowskiego i jednym z dwóch z województwa świętokrzyskiego.
Zanim jednak stanął na starcie, jeszcze jako uczeń liceum, zakosztował nieco mniej ekstremalnych sportów.
- Biegać lubiłem zawsze i zawsze miałem dobrą wytrzymałość i kondycję. W gimnazjum i liceum brałem udział w zawodach, biegał w sztafecie na 1000 metrów- mówi Jan Staniek.- Odkąd pamiętam lubiłem wyzwania, przełamywanie barier organizmu. Testowałem, jak wiele mogłem wytrzymać.
Runmageddon wydaje się wręcz stworzony dla takich osób jak młody opatowianin. Tam przede wszystkim chodzi właśnie o to, by pokonywać własne bariery.
- Dowiedziałem się od znajomych o biegach ekstremalnych i miałem marzenie, by wziąć w takim udział gdy skończę 18 lat. Udało się w ubiegłym roku, we Wrocławiu. Pokonałem wtedy swoją pierwszą trasę- opowiada.
Przygotowania do tegorocznego Runmageddonu rozpoczął już na wiele miesięcy przed startem.
Zawody odbyły się w miniony weekend w Ełku. Jan Staniek wystartował w biegu „Rekrut”, w którym na trasie o długości 6 kilometrów, trzeba pokonać aż 30 siłowych przeszkód.
- Pokonałem trasę samodzielnie z dobrym czasem i znalazłem się w pierwszej setce w grupie mężczyzn. Dokładnie na 94 miejscu- mówi Jan Staniek.
„Wciągająca” trasa
Pokonanie trasy to efekt wytężonych ćwiczeń, bowiem nie należy ona do łatwych i przyjemnych. To zarówno wysokie przeszkody wymagające umiejętności wspinania się, tak zwane „wilcze doły” o głębokości 2 i szerokości 3 metrów, które trzeba przeskoczyć, a także błoto i bagna, w których dosłownie zgubić można buty.
Podstawą treningu przed takimi zawodami jest kalistenika- polegająca na treningu siłowym, ćwiczeniach z wykorzystaniem własnej masy ciała jak pompki, podciąganie, czy dipy.
- Codziennie wieczorem biegam też na 5 lub 10 kilometrów- przyznaje Jan Staniek.- Trenuję z bratem i przyjaciółmi, oni motywują mnie do pracy.
Po tytuł „Weterana”
Uczucia radości, satysfakcji po przekroczeniu linii mety, nie da się porównać z niczym.
- Satysfakcja jest ogromna, bo przecież cały ten bieg wymaga nieprzeciętnych umiejętności. To pokonywanie własnych słabości, poszukiwanie siebie, ale i pokaz solidarności, bo na trasie zawodnicy z danej ekipy pilnują się i nawzajem sobie pomagają.
W tym roku planuje zdobyć tytuł „Weterana 2020”, dlatego już przygotowuje się do biegu „Classic” na 12 kilometrów z 50 przeszkodami, a później „Hardcore” na 21 kilometrów z 70 przeszkodami. Medale zdobyte na tych trzech biegach, połączą się w jedną, imponującą statuetkę.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?