Ruszyły wakacje. W Świętokrzyskiem wysyp pijanych kierowców

Wakacje to ten czas w roku kiedy okazji do tego, żeby się napić, jest więcej. Choćby z powodu sezonu urlopowego, mniejszej liczby obowiązków, aury. Niestety, to także czas, kiedy kierowcy zostawiają w domu zdrowy rozsądek, wyobraźnię i przyzwoitość. I nie ma dnia, by policjanci ze świętokrzyskiej drogówki nie zatrzymywali pijanych kierujących.

Całą Polską wstrząsnęła tragedia, do jakiej doszło w minioną sobotę w Stalowej Woli. Pijany kierowca doprowadził do wypadku, w którym zginęli rodzice trójki małych dzieci. Zdjęcie, które wykonał nasz dziennikarz Marcin Radzimowski obiegło kraj i dało wielu do myślenia. Stalowa Wola. Nowe fakty w sprawie tragicznego wypadku na drodze wojewódzkiej 871. Prokuratura: sprawca prawdopodobnie był pijany!

W związku z tym Echo Dnia i cała Polska Press Grupa ruszają z akcją "Stop pijanym kierowcom". Będziemy uświadamiać społeczeństwo, by powstrzymać tragedie na drogach.

Jak się okazuje od początku wakacji do wczoraj policjanci ze świętokrzyskiej drogówki zatrzymali już 61 pijanych kierowców.

- Ci kierowcy, którym brak roztropności, zapominają, że nawet najmniejsza dawka alkoholu już na nich działa. Nawet kilka łyków piwa, nie mówiąc już o mocniejszych trunkach, wpływa na naszą orientację, postrzeganie, zdolność do oceny, czas reakcji. W trudnej sytuacji na drodze to może mieć kluczowe znaczenie – wyjaśnia Maciej Ślusarczyk z zespołu prasowego świętokrzyskiej policji.

Jak podaje Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, obliczono, że czas reakcji kierowcy mającego w swoim organizmie ponad 0,5 promila alkoholu może wydłużyć się nawet trzykrotnie, a droga hamowania prowadzonego przez niego pojazdu wzrasta o prawie 40 procent. Łatwo sobie wyobrazić konsekwencje.

Efekt jest też taki, że nawet po niewielkiej dawce napojów wyskokowych niektórym włącza się ułańska fantazja, niektórzy mają się za królów szos, nie bacząc na to, że ułamki sekund mogą zdecydować o całej przyszłości. Że te kilka łyków piwa kierowcę może zaprowadzić za kraty na całe lata, odebrać komuś nadzieję, zabić przyszłość.

- Kierowcy przyłapani na jeździe po alkoholu czasami tłumaczą policjantom, że przecież to nic takiego, bo nikomu nic się przecież nie stało. Bo mieli do przejechania tylko kilkaset metrów, że to zwyczajny pech – dodaje policjant. – Ale nie wolno tego traktować tak lekko, z taką niefrasobliwością. Na tym krótkim odcinku może na drogę wybiec dziecko… „Pecha” może mieć kierowca drugiego samochodu, który życiem zapłaci za to, że uderzył w niego samochód pijanego, który nie zdołał wyhamować, nie udało mu się pokonać łuku drogi. Czyjeś szczęście, czyjaś przyszłość może przestać istnieć tylko dlatego, że ktoś - w pijanym widzie albo gdy alkohol myśli za niego i fałszywie go zapewnia o doskonałości - uznał, że jest nie tylko nieśmiertelny, ale też niewidzialny. Gdy puszczają hamulce, na ramieniu może przysiąść śmierć.

Wzmożone kontrole policjantów są obecnie w okolicach popularnego miejsca wypoczynku - Sielpi. Wzmożone kontrole nad zalewem w Sielpi. Policjanci bezlitośni dla pijanych kierowców i pływających na rowerkach wodnych [WIDEO]