Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rybi pomór w Świslinie

Zbigniew TYCZYŃSKI <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>

W Świślinie wyzdychały ryby. Mieszkańcy Dołów Opackich wyrzucali je na brzeg rzeki łopatami. Czy przyczyną rybiego pomoru była śmierdząca i przypominająca mydliny woda, płynąca z zapory Wióry?

- Powiadomiłem o wszystkim Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który pobrał już próbki wody - zapewnił nas Waldemar Kacuga, naczelnik Wydziału Rolnictwa Starostwa Powiatowego, który o problemie dowiedział się od wędkarzy i mieszkańców Dołów Opackich, miejscowości znajdującej się u podnóża zapory.

- Woda śmierdzi, a na brzegach leży mnóstwo śniętych ryb - podkreślali na miejscu mieszkańcy, którzy łopatami starali się wyrzucać na brzeg martwe ryby. Ich zdaniem, wszystkiemu winne jest zalanie nie oczyszczonej czaszy zbiornika i fermentacja pozostawionej pod wodą roślinności. - Rosły tam takie zioła - pokazują na wysokość powyżej głowy dorosłego mężczyzny.

Bardziej ostrożny w ocenie sytuacji jest zarządca rzeki. -Trudno powiedzieć, co mogło stać się przyczyną śnięcia ryb - tłumaczy Stanisław Wójtowicz, kierownik ostrowieckiego Inspektoratu Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie. - Zbiornik został przygotowany do napełnienia według instrukcji dotyczących zbiorników retencyjnych. Oznacza to, że nie była zdejmowana warstwa humusu, gdyż te normy dotyczą zbiorników przewidywanych na ujęcia wody pitnej. Z drugiej jednak strony wszystkie gnojowiki, stare studnie czy wiejskie sławojki zostały usunięte, a miejsca oczyszczone i zabezpieczone gliną. Trzeba jednak pamiętać, że mieliśmy okres wysokich temperatur i suszy, który spowodował bardzo małe dopływy do zbiornika, w którym zakwitły glony. Potem przyszło ochłodzenie. Może te wahania miały jakiś wpływ na obecny stan. Więcej jednak będę mógł powiedzieć po tym, jak Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska zbada pobrane próbki wody - dodaje Stanisław Wójtowicz i podkreśla, że również na zaporze nie były prowadzone jakiekolwiek prace rozruchowe, które mogłyby doprowadzić do skażenia środowiska.

Do czasu zbadania pobranych próbek wody trzeba będzie poczekać również z oceną skali klęski. Łowiący wczoraj na zbiorniku wędkarze z Radomia ze zdziwieniem pytali, dlaczego nic nie bierze, mimo rozstawienia sześciu wędek. Czyżby śnięcie ryb, które zostało dostrzeżone w rzece poniżej zapory, dotyczyło całego zbiornika? - Sugerowałem, by pobrano próbki również na wlotach do zbiornika, bo mogłoby to dać bardziej precyzyjną odpowiedź, dotyczącą skutków zepsucia wody na Wiórach - dodaje kierownik Wójtowicz.

Warto podkreślić, że dotychczas nikt nie badał wody w napełnianym zbiorniku Wióry, gdyż ten - choć zgromadził około siedmiu milionów metrów sześciennych wody - formalnie nie jest jeszcze oddany do użytku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie