- Wiadomo, jaki był ciężar gatunkowy tego meczu, ale nie ma też co przesadzać, bo przecież nie pozostały dwie kolejki do końca. Im bliżej końca sezonu, to każdy spogląda na zdobycze punktowe. My staramy się o tym nie rozmawiać, ale siłą rzeczy zawodnicy patrzą na tabelę. W pierwszej połowie gra była fizyczna. Popełnialiśmy w niej zbyt wiele prostych błędów technicznych. Po przerwie było już dużo lepiej. Utrzymaliśmy rytm meczowy, przede wszystkim pod względem fizycznym, co pozwoliło unikać prostych błędów technicznych. Bardzo cieszymy się z tej wygranej i czekamy na następny mecz. To zwycięstwo o niczym nie przesądza, na pewno stawia nas w lepszej sytuacji, ale musimy być czujni do końca. Cieszy mnie to, że nie wariujemy na boisku w takich momentach. Ciężko jest wyeliminować ciśnienie w takiej sytuacji. Trzeba punktować, żeby zająć drugie miejsce i nie grać w barażach, bo w nich różnie bywa. Jak jest taka możliwość, to trzeba od tego uciec - powiedział po meczu Ryszard Tarasiewicz, trener Arki, były szkoleniowiec Korony.
Przyznał, że z sentymentem wrócił do Kielc.
-
Sympatyczny czas tutaj spędziłem, byłem tu w trudnej sytuacji klubu pod względem kadrowym i finansowym. Skonfrontowałem się z bardzo poważnymi problemami, z którymi później trener Brosz i trener Bartoszek nie mieli do czynienia. Chciałem jeszcze raz podziękować zawodnikom, bo dziesięciu z nich kończyły się kontrakty. Stanęli na wysokości zadania, żeby dobrze się zaprezentować, dać radość kibicom z dobrej postawy. Wszystkich sympatycznie wspominam. Odszedłem, takie jest życie, ale z dużą satysfakcją i czystym sumieniem
- dodał trener Ryszard Tarasiewicz.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?