Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rzeźby na cmentarzu w Pińczowie pełne tajemnic. Zobacz niezwykłe zdjęcia

Michał Kolera
Michał Kolera
Rzeźba na cmentarzu w Pińczowie.
Rzeźba na cmentarzu w Pińczowie. Alicja Mazurek
Pińczowski cmentarz i przylegające do niego lapidarium mają wiele tajemnic. W nekropolii można oglądać rzeźby, które są pozostałością działającej tu przez kilkaset lat pińczowskiej szkoły rzeźbiarsko-kamieniarskiej. Jej początki sięgają XVI wieku i... Półwyspu Apenińskiego. Zobacz niezwykłe zdjęcia w galerii.

Kiedy w 1600 roku włoski rzeźbiarz Santi Gucci kończył Kaplicę Świętej Anny w Pińczowie, był już jednym z bardziej znanych artystów nad Wisłą. To on dekorował krakowskie Sukiennice, budował rezydencję króla Stefana Batorego w Łobzowie, Zamek w Baranowie Sandomierskim, rezydencję Myszkowskich w Książu Wielkim. Jego charakterystyczny styl wywarł silny wpływ na całe pokolenia artystów, również na Ponidziu. By się o tym przekonać, wystarczy odwiedzić cmentarz w Pińczowie oraz zobaczyć przylegające do niego lapidarium.

Znajdziemy tam pięknie rzeźbione nagrobki z XIX wieku i początku XX wieku, które pokazują nam, jak mocna była w owym czasie pińczowska szkoła rzeźbiarsko-kamieniarska. W lapidarium stoją się rzeźby, w większości wykonane z pińczaka - kamienia wydobywanego na pobliskim wzniesieniu. Dzieła kiedyś zdobiły szlacheckie grobowce, ale także takie, które należały do rzemieślników. Wykonali je kamieniarze działający w warsztatach na terenie miasta. Kim byli? Dziś już dokładnie nie wiadomo. Do czasów współczesnych dotrwała tylko rodzina Piekoszewskich, której ostatni przedstawiciel, Józef Piekoszewski, zmarł kilka lat temu.

W 2012 roku został Osobowością Roku w ocenie czytelników "Echa Dnia". Tak pisaliśmy o nim tuż po odebraniu nagrody:

Józef Piekoszewski - syn Antoniego - kontynuator pracowni rodu Piekoszewskich, której dokonań i dzieł nie sposób wymienić. Wspaniałe rzeźby, posagi, figury świętych, pomniki, a także setki, a nawet tysiące innych prac wykonanych w pińczaku zdobi dziś nie tylko region Ponidzia, ale znanych jest na całym świecie. Kielczanie mogą podziwiać dzieło Józefa Piekoszewskiego, czyli drogę krzyżową na Karczówce, którą wykonał w całości.

- Pan Józef był niezaprzeczalnym znawcą symboliki rzeźby nagrobnej. Niejednokrotnie opowiadał o niej. "Gdy rzeźbię obcięte konary, to muszę wiedzieć ile osób z danej rodziny już odeszło. Każdy konar, to jedna z osób, której już nie ma. Symbole używane to liście paproci, bluszcz, kotwica, krzyż oczywiście, wianek z róż, anioł. Ludzie tez chcą mieć Matkę Bożą, Pietę, Krzyż lub świętego. Różnie to bywa" - mówił. Sam Pan Józef dla swojego ojca, pana Antoniego i rodziny wykonał piękny grobowiec z Pińczaka. Jest on bardzo wyróżniającą się mogiłą na tle nazbyt nowoczesnych marmurowych i granitowych nagrobków - tak Józefa Piekoszewskiego wspominają Pińczowianie.

Jego ojciec, Antoni Piekoszewski, także był znanym rzeźbiarzem, który swojego rzemiosła uczył się między innymi od Ferdynanda Rawicza-Staszewskiego, artysty, docenianego również za granicą. Świadczy o tym napis na jego nagrobku, na cmentarzu parafialnym w Pińczowie - "Nagrodzony najwyższą nagrodą w Paryżu". Jak informował w 2014 "Kurier Kamieniarski", Antoni Piekoszewski pomagał swojemu mistrzowi w przygotowywaniu prac na paryską wystawę. Jego pomoc była na tyle duża, że Ferdynand Rawicz-Staszewski podawał go jako współautora nagrodzonych rzeźb. Na starość Rawicz-Staszewski przeniósł się zresztą do Pińczowa, do domu Piekoszewskich, gdzie zmarł w 1923 roku.

Warsztat Piekoszewskich znajdował się przy ulicy Batalionów Chłopskich. Po śmierci Józefa Piekoszewskiego zakończył działalność.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pinczow.naszemiasto.pl Nasze Miasto