Fani mieli kłopot z rozpoznaniem Halinki Mlynkovej. Gwiazda całkowicie zmieniła image, a niektórzy nawet sadzą, że wyglądem przypomina... Shakirę. Gwiazda pozowała na tle skał na amfiteatrze Kadzielnia.
(fot. Dawid Łukasik )
Pamiętają Państwo z sobotniego "Sabatu" Beatę Kozidrak, szybującą nad publicznością? Otóż zwyżka dla Bajmu była wypożyczana z Krakowa, musiała być zdalnie sterowana i mieć elektryczny napęd.
- Beacie bardzo spodobał się pomysł i na próbach chciała wyjechać jak najdalej od sceny - a najbliżej do widzów - zdradza nam Ewa Ślufik z agencji Kuman-Art.
Robiący wrażenie pokaz lotu Macieja Tachera z zespołu Manchester został wykonany dzięki najlepszym specjalistom w Polsce, góralom z ekipy tatrzańskich goprowców, którzy zainstalowali wokaliści specjalne uprzęże.
ISKRY Z BUTÓW I... POŁAMANE SKRZYPCE
- Dużo problemów przysparzało organizatorom zrealizowanie efektu strumieni iskier odpalanych z butów Macieja, na początku pirotechnicy powiedzieli, że tego się nie da zrobić. Ale upór i determinacja Leszka Kumańskiego doprowadziły do spełnienia reżyserskiej wizji - opowiada Ewa Ślufik.
Na widzach wrażenie zrobił także występ Justyny Steczkowskiej, a w zasadzie bardzo popisowe roztrzaskanie skrzypiec przez artystkę. Wcześniej na próbach w Kuman-Arcie zużyto kilka sztuk instrumentu.
- Reżyser chciał, żeby artystka po występie rzuciła skrzypce w górę, które wybuchną w powietrzu, lecz zrezygnował ze względu na bezpieczeństwo artystki. Ładunek odpalany elektrycznie mógłby wybuchnąć w czasie gry. Reżyser, śmiejąc się, powiedział wokalistce, że wycofuje się z tego pomysłu, żeby nie mieć urwania głowy - wspomina Ewa Ślufik.
PÓŁ ROKU PRZYGOTOWAŃ
Jak już teraz wiemy, przygotowania do koncertu trwały pół roku. Poza występującymi gwiazdami piorunujący efekt miała także scenografia. Wizją Leszka Kumańskiego było podświetlenie i efekty wewnętrznej strony dachu amfiteatru. Nikt wcześniej nie podświetlał dachu Kadzielni, dzięki temu zabiegowi scenografia rozszerzyła się nad całą widownię. Projekt dekoracji i liczba multimediów i ekranów wykorzystanych podczas tegorocznego "Sabatu" spowodowały, że mimo ogromnej sceny, jaką dysponuje amfiteatr - 1200 metrów kwadratowych - scenografia "wyszła" poza jej obręb.
Do zdjęć pozowała także Natalia Kukulska, która do fotoreporterów szła przez scenę i wraz z menedżerką miały problem, jak ze sceny zejść. Na szczęście gwiazda szybko znalazła schody prowadzące w dół.
(fot. Dawid Łukasik)
GWIAZDY NIE KAPRYSIŁY
Co do wykonawców, to niestety, nie ma pikantnych szczegółów, którymi można by się podzielić. Wszyscy byli punktualni i nie sprawiali problemów.
- Przedstawiana w plotkarskich pismach i tabloidach Doda jako rozkapryszony demon estrady zachowała się profesjonalnie, nie było żadnych konfliktów z reżyserem czy ekipą realizacyjną, wszystko przebiegało w atmosferze wzajemnego szacunku i przyjaźni. To zła wiadomość dla mediów, ale nie było żadnych skandali - dodaje Ewa Ślufik.
Na koniec jeszcze anegdota o tym, jak kilka najlepszych kieleckich kwiaciarni zastanawiało się, jak przygotować kwiat paproci, którego nikt nigdy nie widział, a który na koniec koncertu wręczyła Genowefa Pigwa. Bukiety, które publiczność zobaczyła na koncercie, były czymś na kształt kwiatu paproci, bo przecież każdy inaczej go sobie wyobraża.
Doda wyszła do fotoreporterów, czym zachwyciła część widowni w amfiteatrze. Do zdjęć pozowała z jednym ze swoich najmłodszych fanów.
(fot. Dawid Łukasik )
Justyna w czasie prób do "Sabatu" zniszczyła kilka sztuk skrzypiec.
(fot. Dawid Łukasik)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?