Sandomierski szpital przejmuje spalarnię odpadów medycznych od prywatnej firmy. O przejęciu zadecydowały względy finansowe

Spalarnia odpadów medycznych przy sandomierskim szpitalu działa od 1996 roku. Przez większość tego okresu, spalarnia była dzierżawiona firmie zewnętrznej. Okres obowiązywania umowy na dzierżawę spalarni kończy się na początku lipca, ale wiadomo już, że umowa z obecnym dzierżawcą nie zostanie przedłużona. - Zarząd powiatu podjął decyzję, że z dniem 10 lipca tego roku, spalarnia będzie prowadzona przez sandomierski szpital, tak jak działo się to na początku jej funkcjonowania, kiedy została oddana do użytku - wyjaśnił Marcin Piwnik, sandomierski starosta.

- Robimy to głównie w trosce o instalację i bezpieczeństwo osób mieszkających wokół tej spalarni. Mamy także zamiary inwestycyjne, aby tę spalarnię modernizować. Wymienić filtry na bardziej nowoczesne, bardziej ekologiczne. Nie ukrywam, że te działania zostały podjęte, także po to, aby ewentualny dochód z działalności tej spalarni był przekazywany do szpitala i służył nowym inwestycjom bądź był traktowany jako wkład finansowy do pozyskiwanych środków zewnętrznych. Ponadto jeżeli spalarnia będzie w rękach szpitala, a co za tym idzie powiatu, są możliwości finansowania, modernizacji tej instalacji, po to, aby może w przyszłości pozyskiwać energię elektryczną i modernizować ją pod kątem ekologicznym, aby mieszkańcy z pobliskich zabudowań czuli się bezpiecznie i wiedzieli, że te filtry, które w czerwcu tego roku będą wymieniane, są dla nich bezpieczne - dodaje.

Za przejęciem spalarni odpadów medycznych, jak dodał starosta przemawia także fakt, że władze powiatu, które są organem prowadzącym szpital, nie były zadowolone ze współpracy z dotychczasowym dzierżawcą, który administrował spalarnią przez ostatnie dziesięć lat. - Mam tu na myśli wysokość stawki dzierżawy oraz kwoty, jakie szpital płacił za odpady medyczne, jak również pobierane ciepło - wyjaśnił starosta.

Zastrzeżenia władz powiatu budzą przede wszystkim stawki dzierżawy. - Stawki w pierwszej umowie dzierżawy i kolejnych aneksach do tej umowy dzierżawy budziły tutaj moje podejrzenie - nie ukrywał starosta Piwnik. - Sprawa została skierowana do zbadania przez sandomierską prokuraturę. Pierwotna wysokość dzierżawy miesięcznej wynosiła 17 tysięcy złotych netto, a po aneksach w ciągu dwóch lat, stało się, że ta stawka wynosiła miesięcznie już tylko 10 tysięcy złotych netto. Prowadzone teraz z tą firmą negocjacje nie przyniosły efektu. Nie byliśmy zadowoleni jeśli chodzi o wysokość proponowanych stawek stąd decyzja, że spalarnia będzie prowadzona przez szpital.

Rocznie w sandomierskiej spalarni utylizowanych jest 900 ton odpadów, w tym 120-130 ton pochodzących z sandomierskiej lecznicy. Cena za odbiór kilograma wynosi dla placówek zewnętrznych 6 złotych. Wobec szpitala w Sandomierzu zastosowano stawkę preferencyjną wynoszącą 1 złotych 80 groszy za kilogram. Z kolei roczna opłata dla szpitala za dostarczenie ciepła przez spalarnię dla lecznicy wynosi 300 tysięcy złotych - Patrząc na bilans wpływów z tytułu dzierżawy oraz to ile szpital płacił za odpady i energię cieplną, zupełnie to się nie bilansowało - tłumaczy starosta. - Nie było żadnych wymiernych skutków finansowych dla szpitala.

Starosta Marcin Piwnik wyjaśnił także, że spalarnia odpadów medycznych przy Specjalistycznym Szpitalu Ducha Świętego w Sandomierzu to jedyna taka spalarnia w województwie świętokrzyskim i zgodnie z przepisami, odpady wytwarzane w danym województwie powinny być unieszkodliwiane w pierwszej kolejności na jego terenie.

W związku z planami przejęcia spalarni, w strukturach szpitala powstanie Zakład Gospodarki Odpadami. Temat przejęcia spalarni będzie omówiony także przez radnych powiatowych, na najbliższej sesji, która odbędzie się w piętek, 14 maja o godzinie 12.