Sanepid w Kielcach nie daje sobie rady z kwartantannami, wysyła decyzje z tygdniowym opóźnieniem

O pani Grażynie pisaliśmy już w poniedziałek. To ona była nękaną przez sąsiadów i powiesiła na drzwiach swojego mieszkania wynik testu na koronanwirusa potwierdzający, że jest zdrowa. Więcej na ten temat Nagonka sąsiadów, najazdy policji. Zdesperowana kielczanka powiesiła wynik testu na koronawirusa na drzwiach

Kielczanka była raz na kwarantannie, ponieważ miała kontakt z chorą osobą. Wykonano też jej test, który potwierdził, że jest zdrowa. W między czasie zachorował jej mąż, który 18 kwietnia trafił do szpitala i kilka dni później potwierdzono u niego zakażenie koronawirusem.

- Sanepid nie odezwał się do mnie po tym, jak u męża wykryto zakażenie. Do tej instytucji nie można się dodzwonić, nie odpowiadają na maile, więc nie mogłam się niczego dowiedzieć z własnej inicjatywy, czy mam przedłużoną kwarantanne i do kiedy. Dzwoniłam na policję spytać, czy mają mnie na liście osób, które są objęte kwarantanną, zaprzeczyli. Nikt z komisariatu nie przyjeżdżał sprawdzać, czy siedzę w domu. Natomiast, we wtorek, 28 kwietnia zadzwoniła do mnie pani z sanepidu, że będę miała powtórzony test ze względu na męża. Przypomnieli sobie o mnie, po tym, gdy prezes spółdzielni wystąpił do sanepidu z pytaniem o moim status, ponieważ były skargi od sąsiadów, że wychodzę w czasie kwarantanny, której nie miałam. Wymaz miał być pobrany do 1 maja, przyjechali dopiero 4 maja, po południu. I wtedy ku mojemu zaskoczeniu dostałam decyzję, że zostałam objęta kwarantanną od 28 kwietnia. Nie wiem dlaczego od tego dnia, skoro ostatni kontakt z mężem był 18 kwietnia. Mam siedzieć w mieszkaniu do czasu wyników drugiego testu. Pismo dostałam tydzień po rozpoczęciu kwarantanny i 2 dni po jej zakończeniu, licząc 14 dni od kontaktu z chorym. 4 maja zadzwoniłam kolejny raz na policję i dalej nie mieli mnie na liście osób do kontrolowania.

Wygląda na to, że sanepid nie panuje nad wyznaczaniem kwarantanny dla osób, które miały bezpośredni kontakt z chorymi osobami. Wiemy też o innej sobie, która przebywała z zakażonym kielczaninem i decyzję o kwarantannie dostała tydzień po jej rozpoczęciu. Na szczęście wykazała się rozsądkiem i nie wychodziła z domu do czasu jej zakończenia i otrzymania negatywnego wyniku testu.

Komentarz w tej sprawie otrzymaliśmy od rzecznika prasowego wojewody świętokrzyskiego, któremu podlega sanepid.

„Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Kielcach, pani, która zgłosiła się do redakcji „Echa Dnia”, była objęta obowiązkową kwarantanną w dniach 19-21.04.2020 w związku z kontaktem z osobą, u której potwierdzono zakażenie COVID-19. 21.04.2020 pobrano od pani wymaz, by przeprowadzić badania w kierunku koronawirusa. Wynik okazał się ujemny.

28.04.2020 do Sanepidu wpłynęła informacja o hospitalizacji męża pani, u którego rozpoznano COVID-19. W związku z tym ponownie przeprowadzono wywiad epidemiologiczny i określono nowy termin kwarantanny – od 28.04.2020 do czasu uzyskania ujemnego wyniku testu w kierunku zakażenia SARS-CoV-2. Panią poinformowano również, że decyzja administracyjna może zostać przesłana w kolejnych dniach, ze względu na natłok pracy.

4.05.2020 pobrano kolejny wymaz, a wynik uzyskano 6.05.2020 – był ujemny. Wobec powyższych faktów panią zwolniono z obowiązku kwarantanny, a tę informację przekazano jej 6.05.2020.”

Zobacz także:Koronawirus w Świętokrzyskiem? [RAPORT NA BIEŻĄCO]

Polecamy: Epidemia koronawirusa - raport minuta po minucie najnowszych informacji dotyczących wirusa w Polsce i na świecie

Ważne telefony: Koronawirus w Świętokrzyskiem. Gdzie dzwonić po pomoc i informacje? Ważne telefony

Jakie są objawy i jak się chronić? Zobaczcie

• Jakie są objawy koronawirusa?

Zobacz też, jak prawidłowo myć ręce:

• Mycie dłoni ochroni przed koronawirusem? Specjalista pokazuje, jak robić to poprawnie [WIDEO]