Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Satyryk Bronek Opałko chce otworzyć swój dom dla artystów

Iwona Rojek
Z Bronkiem Opałko wywiad przeprowadza Aleksandra Lanckorońska w towarzystwie prezesa Mariana Zakrzewskiego.
Z Bronkiem Opałko wywiad przeprowadza Aleksandra Lanckorońska w towarzystwie prezesa Mariana Zakrzewskiego. archiwum
Znany kompozytor, satyryk, piosenkarz Bronisław Opałko odwiedził członków Kieleckiego Koła Polskiego Związku Niewidomych.

- Obiecałem, że będę do nowej siedziby, jaką otrzymaliśmy od prezydenta Wojciecha Lubawskiego, w bloku przy ulicy Bukowej 10 zapraszał ciekawych ludzi i dotrzymuję słowa – mówił prezes Marian Zakrzewski. – Pan Opałko bardzo chętnie zgodził się przyjść, opowiedzieć o swojej twórczości, zaśpiewać osobom mającym problemy ze wzrokiem, tym bardziej, że jest chłopakiem z Szydłówka i tu obok klubu chodził do szkoły podstawowej.

Na początku spotkania słabo widząca Aleksandra Lanckorońska, studentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej przeprowadziła ciekawy wywiad z artystą. Twórca zwierzył się, że będąc w podstawówce należał do harcerstwa, ma wielki sentyment do dawnej „16”, która skupiała wszystkie dzieciaki z osiedla. – Po skończeniu studiów muzycznych zająłem się muzyką i kabaretem na poważnie – opowiadał. Zgromadzeni poprosili go o wyjaśnienie skąd się wzięła słynna babka Genowefa Pigwa.

Bronek śmiał się, że do Kielc w latach jego młodości przybywał cały desant, wszystkie kobiety w zapaskach z podkieleckich wsi, do nich dojeżdżała z mlekiem i serem pani Koprowska z Barczy. Z tych wszystkich pań wziął po trochu. - Szkoda, że nie było wtedy gender, bo tak wiele osób na występach pytało mi się, czy jestem chłopem przebrany za babę, czy innym dziwadłem– żartował uzdolniony artysta. – Potem zagrałem wiele koncertów w Ameryce, Australii, na Tasmanii, Islandii, teraz prowadzę cykliczną audycją w radiu i przygotowuję nowe teksty piosenek.

W drugiej części spotkania ku zadowoleniu członków Koła, piosenkarz w towarzystwie muzyka Jana Kozłowskiego dał wzruszający koncert. Zaśpiewał utwory „Bo życie kabaretem jest” „Złe dzielnice” i wiele innych. Zapowiedział też, że zamierza utworzyć w swoim domu w Marzyszu Ośrodek Pracy Twórczej, ma świetny fortepian, na którym bardzo lubi grać Włodek Pawlik. - Trzeba robić plany na przyszłość, bo może człowiek będzie miał mniej siły na przemieszczanie się - zastanawia się artysta. - Chciałbym jeszcze stworzyć atelier dla malarzy, tym bardziej, że moja utalentowana córka Agatka studiuje scenografię w Warszawie - cieszy sie. - Dla niej mogłoby to być także miejsce do pracy, a ja sam byłbym zadowolony, gdyby ukochana jedynaczka robiła coś pod moim okiem. Zaproszeni goście nagrodzili występ Bronisława Opałki gromkimi brawami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie