Wielkie emocje towarzyszyły nie tylko spotkaniom przy stołach, ale także okoliczności w czasie podróży zawodników na mecz były nie mniej emocjonujące.
Część suchedniowskiej ekipy wyjechała z Suchedniowa, ale trzech zawodników wyruszyło z Rzeszowa, skąd pochodzą. Łukasz Nadolski, Paweł Włodyka i Bartosz Majcher najpierw pojechali autostradą A4 do Krakowa, aby potem odbić na Zakopane.
Po drodze jednak, na autostradzie przewrócił się TIR i całkowicie zablokował drogę. Z informacji, jakie klub uzyskał od służb ratowniczych, usuwanie pojazdu mogło trwać nawet sześć godzin. Gdyby zawodnicy utknęli na tak dług czas w korku, nie zdążyliby na mecz.
Reszta ekipy czekała już w Mogilanach pod Krakowem. Wówczas prezes klubu Maciej Glijer i członek zarządu Piotr Swat postanowili pojechać na miejsce wypadku, aby zabrać zawodników. Musieli pojechać drogami serwisowymi, aby ominąć zakorkowaną autostradę.
Uwięzieni w korku tenisiści musieli przeskoczyć przez ekrany akustyczne i biegnące wzdłuż autostrady ogrodzenia. Razem z prezesem pojechali na mecz, a Piotr Swat wsiadł do auta zawodników i czekał na wznowienie ruchu.
Szczęśliwie wszyscy rozpoczęli podróż do Nowego Tagu dość wcześnie i dlatego zdążyli na mecz. W przeciwnym razie zakończyłby się on walkowerem, a to oznaczałoby przegraną w dwumeczu.
Wielkie emocje w trasie z pewnością nie były bez wpływu na dyspozycję meczową. Orlicz 1924 przegrał pierwszy mecz 3:7, ale za to w rewanżu odegrał się z nawiązką i po zwycięstwie 9:1 i bardzo ciekawym i pasjonującym meczu, awansował do I ligi.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?